Ian POV
Gdy wyborna kolacja się zakończyła, wróciłem do naszego pokoju. Justin powrócił niedługo po mnie. Przed pokojem ciągle znajdowało się kilkanaście niewiast. Zająłem miejsce na miękkim dywanie pod drzwiami i wyciągnąłem lawendowy notes i ołówek. Chwil kilka później przez szparę w drzwiach ktoś wsunął różową kopertę zaadresowaną do mojego współlokatora.
— To chyba do ciebie — rzekłem.
— O, pewnie kolejny list miłosny. Możesz go przeczytać.
Na słowa "list miłosny" serce załomotało mi szybciej. Uwielbiałem bowiem takie listy. Wyciągnąłem z kieszonki posrebrzany nóż do listów, pamiątkę po świętej pamięci babci, i rozciąłem różową kopertę. Pośpiesznie wyjąłem papier zapisany równym pismem. Czytałem pośpiesznie, pochłaniając kolejne wersy. Z każdym kolejnym zdaniem coraz bardziej mnie owy list rozczarowywał. Niedługo potem pod drzwiami wylądowały kolejne wyznania. Wszystkie były rozczarowujące.
— Czyż ludzie się już na prawdziwej poezji nie znają? — westchnąłem.
— No cóż, nie chce łamać serc tym panną.
— Byłbym zdolny lepszy napisać. Udowodnie ci, że prawdziwa poezja wciąż tli się słabym płomieniem w sercach zwykłego ludu miast i wsi. Napiszę do ciebie list miłosny. — Powiedziałem i otworzyłem notes.
— Rób co chcesz, ja muszę wyjść.
Nie słuchałem go jednak. Kilkanaście minut później drzwi się otworzyły.
— No siema, tamci są strasznie nudni, więc zawitałem tu, ale widzę, że nie ma mojego ulubionego obiektu kpin — powiedział Maxwell — A co ty tam robisz? — wyrwał mi list i przeczytał na głos.
— O, to do Justina, jak słodko, wiedziałem, że coś jest na rzeczy.
— Nie prawda. To tylko... Próba udowodnienia czegoś...
— Miłości!
— Zdaje mi się, że niedawno żem cię uświadomił, iż nie interesują mnie takie grzeszne związki. Ja jestem poważnym człowiekiem i kobiety szukam. Pokrewnej duszy na całe życie.
— Ta, każdy pedał tak mówi, ale spokojnie, jestem tolerancyjny jak mogę.
— Wypraszam sobie take ohydne pomówienia!
— Ohydne jest to, co robicie w łóżku, ale to nie moja sprawa — powiedział z poważną miną.
— Przestań...
— Ojoj, nie płacz, bo Ci się makijaż rozmarze.
— Jaki makijaż? — zapytał, Justin, który właśnie wszedł do pokoju, nie był sam, za nim stała Estella ubrana w skąpą czerwoną bluzkę i krótkie spodnie.
— O, Estella, złotko zostawmy tę parę samą, my pójdziemy się zabawić.
— Co masz na myśli mówiąc para, przecież ja z nim spałam... I jak chcesz się zabawić? — zapytała dziewczyna.
— Co?! Czy ty przespałeś się z moją kobietą?! — wykrzyknął Maxwell, łapiąc Justina za kołnierz.
— Puść mnie, trzymaj ręce przy sobie. Przy okazji, wygrałem — uśmiechnął się szatyn, a z moich oczu pociekły łzy. Jak ktoś mógł zhańbić niewinność Estelli?
— Ty... — ryknął blondyn, zamachnął się i uderzył aktora pięscią w twarz.
— Ej, nie po twarzy. Ja nią pracuję!
— Nie będziesz mówił mi jak mam żyć.
— A więc ty nie mów mi, z kim mogę spać.
— Hej, chłopcy... — odezwała się Estella, nie została jednak dopuszczona do głosu.
— Estelko! — krzyknął Dayan we łzach, wbiegając do pokoju. — Justin zamknął mnie w jakimś ciemnym miejscu, tam był pająk, taki duży i włochaty, ale teraz trzeba się zająć tobą, czy on ci coś zrobił?!
— Oczywiście, że zrobił. Spali ze sobą! — krzyknął Maxwell.
— Ale przecież jest dzień, a mnie nie było tylko dwie godziny...
— No to w dwie godziny zdążył ją przelecieć, pacanie!
— Przestańcie! — wykrzyknęła zarumienion Estella — Takich rzeczy nie mówi się na głos!
— To trzeba było się zatkać i nie mówić takich rzeczy na głos!
— Bo... ty mówisz niezrozumiłe dla mnie rzeczy. Dalej nie wiem, o jaką parę chodziło! Ale ty wolisz na mnie krzyczeć!
— Może dlatego, że spałaś z gościem którego znasz tydzień!
— No i co z tego?
— E-Estellko... czy ty zrobiłaś to, przed czym tak długo cię chroniłem?
— Nie, nie jadłam niedopieczonego mięsa...
— Wiesz, że nie o tym mówię, miałaś być moja, tylko moja, a ty mnie zdradziłaś!
— Zrobiło się przerażająco... — wtrącił Justin, opierając się o ścianę.
— Ja wychodzę i już nigdy tu nie wrócę — zakomunikował Maxwell, podchodząc do drzwi. Nie odszedł daleko.
— Duszo duszy mojej! Skalana... Jakby z piekieł zstąpił... szatan i splugawił niewinność twą! Ty skuszona zostałaś! — wykrzyknałem, ocierając łzy.
W mediach Ian.
CZYTASZ
Rozdarta
RomanceOpowieść o wewnętrznym miłosnym dylemacie nastolatki imieniem Estella. W jej życiu pojawiają się nowe osoby, z którymi tylko przybywa problemów. Może zawierać sceny erotyczne i wulgaryzmy.