część 5, 5

5K 127 7
                                    

Wypadło na...

Na Matta. Wszyscy na niego spojrzeli. On się tylko uśmiechnął i na mnie spojrzał

- pytanie czy wyzwanie? (Ja)

- wyzwanie (Matt)

Popatrzyłam, na każdego. Nie chciało mi się schodzić z kolan Mateusza, a po jego oczach widziałam, że to się mu nawet podoba. Po chwili miałam już pomysł.

- idź do sąsiadów, za pukaj do drzwi. Jak ci ktoś otworzy udawaj, że jesteście starymi znajomymi, którzy dawno się nie widzieli. (Ja)

- okej. Mogę chociaż kogoś do pomocy?  (Matt)

- no niby możesz. To kogo wybierasz? (David)

- Megan (Matt)

- no spoko (ja)

Niechętnie wstałam z kolan Mateusza i podeszłam do drzwi. Matt od razu się podniósł i do mnie podszedł. Wyszliśmy na dwór.

- to tak będę udawał, że znamy się z liceum. A ty udajesz moją dziewczynę. (Matt)

- dobra (ja)

Poszłam od razu za Mattem. Podchodzimy do drzwi i on puka. Po 3 minutach drzwi się otwierają, a w nich staje starsza pani. Tak na oko ma 70 lat.

- cześć, pamiętasz mnie jeszcze? (Matt)

Mówi i obejmuje mnie ramieniem. Starsza pani wydaje się nie rozumieć o co chodzi.

- chodziliśmy razem do liceum. (Matt)

- nie kojarzę (staruszka)

- jestem Matt, a to moja dziewczyna Megan. (Matt)

- do widzenia (staruszka)

Powiedziała i zamknęła nam drzwi przed nosem. To było trochę dziwne. Patrzę na Matta, a on ledwo powstrzymuje się od śmiechu. Po chwili oboje zaczynamy się śmiać.

- dobra, trzeba wracać. (Ja)

Po chwili siedzimy już w salonie. Teraz kręci Matt. Wypadło na... Kacpra. Ja tylko na niego patrzę i wiem, że weźmie pytanie.

- pytanie czy wyzwanie? (Matt)

- pytanie (Kacper)

Chłopacy znowu robią naradę. Po 5 minutach kończą. Siadają na swoje miejsca i patrzą na Kacpra.

- Co się stało, że pogodziłeś się z Megan?

- przemyślałem wszystko i doszłem do tego, że nie ma sensu się kłócić. Tak wogle ona kiedyś uratowała mi życie. (Kacper)

W tym momencie wszyscy na mnie spojrzeli. Czyli będę musiała im to później wytłumaczyć. Robię się coraz bardziej zmęczona więc opieram głowę o ramię Mateusza. Teraz kręci Kacper i wypada na Radka.

- pytanie (Radek)

- ile miałeś dziewczyn? (Kacper)

Zaczyna liczyć coś na palcach. Po chwili patrzy na Kacpra.

- około 7 (Radek)

Radek bierze butelkę i zaczyna kręcić. Chwilę się kręci i wypada na mnie. Fajnie znowu ja.

- pytanie czy wyzwanie? (Radek)

Spojrzałam na Kacpra, który pokazał mi na palcach 1. Dobra czyli pytanie. Trochę się boję, ale co tam.

- pytanie (ja)

Wow, po raz pierwszy nie robią narady. Widocznie każdy ma do mnie pytanie. Dobra spoko.

- od kiedy ich znasz? (Radek)

Mówiąc wskazał na Kacpra, Filipa i Mateusza. Z Kacprem nie ma problemu, ale z pozostałą dwójką będzie gorzej. No bo co powiem, że przed chwilą, jak tu się całowałam z Mateuszem. Dobra powiem prawdę.

- Kacpra znam od podstawówki, a tą dwójkę niedawno poznałam (ja)

- okej kręcisz (Chris)

- nie, ja idę spać. Dobranoc (ja)

Wstałam z miejsca i poszłam na górę. Przebrałam się w piżamę i położyłam się do łóżka. Po chwili już spałam.

~~~~~~~

Przepraszam, że mnie tyle nie było. Ostatnio nie miałam czasu nic pisać. Od teraz będę się starać chociaż raz w tygodniu coś wstawić. Nie martwcie się, nie zamierzam jeszcze kończyć tej książki. Mam nawet kilka pomysłów na następną, ale wszystko się zobaczy.

Ps:
Rozdział nie sprawdzany

Buziaczki 😘
Do następnego

Patrix

zamieszkać z bratemOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz