część 9

4.4K 108 5
                                    

- powiem ci później czyja to kurtka, ale ty mi będziesz musiała powiedzieć skąd ty ją masz (Kacper)

- no dobra, niech ci będzie (ja)

- kończymy już? (David)

- tak. To do zobaczenia moi kochani. Marka (ja)

Koniec nagrania

- to co idziemy coś zjeść? (Krystian)

- taaaaaaak! Jestem głodna jak wilk! (Ja)

- ty przecież zawsze jesteś głodna (Kacper)

- my już pójdziemy. Narka! (Łukasz)

No i w tym momencie cała trójka (Nikodem, Łukasz, Radek) wstała i wyszła. Od razu jak oni wyszli zaczęło mi burczeć w brzuch. Wszyscy się zaczęli śmiać.

- mówiłam, przecież że jestem głodna (ja)

- no dobra. To może ja coś zrobię do jedzenia? (Kacper)

Mówiąc to popatrzył na mnie. Dopiero teraz przypomniało mi się jak na jakiejś imprezie Kacper miał sam zrobione żarcie. To było po prostu przepyszne. Jak pomyślałam o tym jedzeniu znowu zaburczało mi w brzuchu. Kacper się za śmiał, bo jako jedyny wiedział jak mi to ostatnio zasmakowało.

- Tak! tak! (Ja)

- dobra to Mati weź chodź, pomożesz mi. (Kacper)

Po posiedzeniu tego oby dwoje zniknęli w kuchni. Ja już nie mogłam się doczekać, aż będzie gotowe. Zazdroszczę chłopaką z jego gangu. Takie posiłki mieć codziennie. Tak się rozmarzyłam, że nie zauważyłam jak Dawid zaczął do mnie gadać. Po chwili chyba zorientował się, że go nie słucham i zaczął machać mi ręką przed twarzą. Tym wybudził mnie z rozmyśleń. Spojrzałam na niego pytająca na co westchnął.

- co się tak rozmarzyłaś? (Luke)

- Kacper niesamowicie gotuje. Pamiętam jak kiedyś robił jakieś jedzenie na imprezę. To było po prostu przepyszne. (Ja)

Po powiedzeniu tego znowu się rozmażyłam. Chłopacy widocznie to zauważyli i zaczęli mnie szturchać, abym się ocknęła. Popatrzyłam znowu na nich pytająco.

- znowu się rozmarzyłaś (Krystian)

Wyjaśnił mi od razu Krystian. Zrobiłam niewinną minkę i delikatnie się uśmiechnęłam. 

- no przepraszam, ale ja jestem tak głooooodnaaa! (Ja)

Jeszcze na dowód moich słów, po raz kolejny zaburczało mi w brzuchu.

- długo jeszcze! (Ja)

Krzyknęłam, aby ta dwójka w kuchni mnie usłyszała. Nikt mi nie odpowiedział, ale teraz było czuć przepiękny zapach. To chyba... spaghetti. Tak, to na pewno to.
Już po chwili Mateusz weszedł do salonu z wielką miską spaghetti. Postawił ją na stole i w tym momencie przyszedł Kacper ze wszystkimi sztućcami i talerzami. Ja się od razu szeroko uśmiechnęłam. Jak tylko wszystko położyli rzuciłam się po prostu na to jedzenie. Wszyscy się zaczęli śmiać, a ja na to nie zwracałam uwagi i nałożyłam sobie pełen talerz.

- i ty to wszystko zjesz? (Luke)

- uwierz mi, ona kiedyś potrafiła zjeść cały DUŻY garnek spaghetti. Ona je po prostu uwielbia! (David)

- gdzie ty to po mieściłaś, kobieto?! Ja jak bym tyle zjadł, to bym się nawet w drzwiach nie zmieścił! (Matt)

- a teraz się mieścisz? (Ja)

Powiedziałam i poklepałam go po brzuchu (Siedział obok niej). Wszyscy się starali powstrzymywać śmiech, ale tak średnio im to wychodziło. Już po chwili wszyscy się turlali ze śmiechu. Tylko Matt siedział z obrarzoną miną. Odwrócił się do mnie plecami i skrzyżował ręce na piersi.
Ale on teraz wygląda słodko. Po prostu awwwwwwwwwww

Czekaj, czekaj co ja przed chwilą pomyślałam?!?! Nie, ja już chyba zaczynam wariować. ON słodki?!? Na pewno to przez ten głód. Tak, to na pewno ten głód.

Może  i jest słodki jak się obraża, ale już starczy, bo jeszcze cukrzycy dostanę. Jeszcze co chwilę jak chcę sobie zjeść to prycha. Czyli trzeba go chyba jakoś pszy-psze-przep-psre-przepr-przekra-przepro-przeprosić. Tak, dobrze widzicie nigdy nikogo nie prszeodszaam, no wiecie o co mi chodzi. Teraz tylko jak to zrobić? Wiem, że to słowo nie przejdzie mi przez usta, więc trzeba to jakoś inaczej zrobić. Mam już nawet pomysł.

- no dobra, weź już się nie gniewaj na mnie. Co zrobić, żebyś dał mi zjeść w spokoju, to znaczy wybaczył mi? (Ja)

- hmmmmm (Matt)

Od razu się obrócił do mnie z ogromnym uśmiechem. W jego oczach było widać, że chyba zaraz tego zacznę żałować. Mówi się trudno i żyje się dalej. To jest już chyba, jedno z moich ulubionych powiedzeń.

- już gadaj co masz gadać, bo głodna jestem (ja)

-toooooo...... Pocałuj mnie (Matt)

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
(Nie sprawdzane!)

Przepraszam, jak zwykle za tą długą przerwę.
Już się zaczyna dziać. Mam jeszcze masę pomysłów. A teraz jak w każdym rozdziale pytanie do was

Czy zrobić osobny rozdział gdzie będą wasze pytania do bohaterów?
Jak chcecie, to pytania piszcie w komentarzach.
Pod następnym rozdziałem jeszcze wszystko dokładnie napiszę.

Bardzo dziękuję, że jesteście. Szczerze? Myślałam, że nikt tej książki nie będzie czytać. Bardzo się cieszę, że tyle osób ją czyta. Gdyby nie wy, już dawno bym skończyła pisać tą książkę. Dzięki wam mam chęci i inspirację do pisania. Jeszcze raz bardzo wam dziękuję.

Do następnego
Buziaki😘

Patrix

zamieszkać z bratemOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz