Rozdział 5

1.5K 41 17
                                    


Amanda P.O.V

Dziś jest ten dzień tego cholernego balu no po co mi to do szczęścia potrzebne. No ale jak trzeba to jakoś przetrwa. Dobra jest godzina 9:36 czyli jeszcze duuuuuuuużo czasu no to jak zwykle każdego dnia nic ciekawego wywlokłam się z legowiska poszłam do łazienki wykonała poranną toaletę ubrałam się w:

 Dobra jest godzina 9:36 czyli jeszcze duuuuuuuużo czasu no to jak zwykle każdego dnia nic ciekawego wywlokłam się z legowiska poszłam do łazienki wykonała poranną toaletę ubrałam się w:

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Następnie poszłam do kuchni zrobić śniadanie bo już wszyscy z tego co widzę zjedli bo syf jagby tornado przeszło ale spoko to normalka

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Następnie poszłam do kuchni zrobić śniadanie bo już wszyscy z tego co widzę zjedli bo syf jagby tornado przeszło ale spoko to normalka. Po zjedzeniu śniadanie którym były kanapki poszłam poszukać wariatki (ciekawe gdzie się schowała). Po 30 minutach szukania znalazłam zgubę a gdzie była leżała na kanapie i spała no tak typowe no ale co trzeba ją obudzić no w końcu trzeba z kimś się powygłupiać chociaż... Może lepiej dam jej pospać a pójdę poprzytulać się do brata? Hmmm tak to dobry pomysł. To teraz wrzucam wsteczny i kieruję się do pokoju brata. Po krótkiej chwili jestem już pod drzwiami jego pokoju wchodzę jak zwykle bez pukania i co widzę... To co zwykle bałagan jagby przeszło tornado (conajmniej😁) a na łóżku tego cwela grającego w coś na telefonie
-Hejka-uśmiecham się ciepło i podchodzę do jego legowiska
-No hej ct? - odpowiada i odkłada telefon na bok
-A nic ciekawego przyszłam się poprzytulać-wczołgujesz się do niego
-To zapraszam-rozchyla swe ramiona a ja wpadam w nie i wtulam w niego jak do kaloryfera a on obatula mnie ramionami w okół taliahhh... Jak to dobrze mnieć starszego brata
-Stresujesz się przed tym bałem? - pyta nagle
-Trochę wiesz, że nie lubię takich przedstawień i za dużą ilością ludzi też nie
-Taak wiem ale spoko pamiętaj masz mnie w pobliżu i nigdy ale to nigdy cię nie zostawię-powiedział z troską i przyciągną bliżej swojego torsu
-Wiem... No i tak miał czas aż dobiegła godzina w której musiałam zacząć się przygotowywać na ten bal. Szczeże to po jakiego grzyba ja mam tam iść a no tak jestem betą a dotego córką Alfy i to mój obowiązek nie no po prostu świetnie...

.......................................

HEJA!

Mam nadzieję że wam się podoba bardzo bym was prosiła o komętarze. Postaram się wrzucać rozdziały jak najszybciej się da no ale trochę nie mam weny i czasu wiecie szkoła nauka i te sprawy ale robię co tylko się da. Dziękuję że jesteście to mi naprawdę bardzo pomaga! ❤️

Moja i tylko mojaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz