Amanda P.O.V
-Amanda wstawaj-cichy szept wybudził mnie z bardzo miłego snu, otworzyłam zaspane oczy i zobaczyłam siedzącą obok mnie Sam
-Cześć
-No w końcu wstałaś śpiochu-uśmiechnęła się przyjaźnie
-No co sen jest fajny-powiedziałam a bardziej wymamrotałam odwracając twarz w stronę poduszki
-Chodź lepiej śniadanie bo są fajniejsze żeczy od snu-zaśmiała się krótko i wstała z łóżka a ja zaraz po niej poszłyśmy razem do kuchni gdzie zrobiłyśmy śniadanie które było przepyszne.
-Dobra to co będziemy teraz robić? -
-Może pooglądać jakieś filmy
-No spoko możemy-uśmiechnęłam się przyjaźnie. Odłożyłyśmy talerze do zmywarki i Sam zaprowadziła mnie do salony gdzie zaczełyśmy oglądać
Eliksir miłości (kocham ten film), The Meg itp itd... Tak się wlręciłyśmy, że doszła godzina 19:00. Skończyłyśmy oglądać kolejny już film kiedy zadzwonił do mnie telefon
- Cześć!!!
-Cześć wariatko!
-Mów co robisz, jak się tam czujesz, jesteś bezpieczna...
-Wolniej wolniej no się zapowietrzysz. Tak wszystko ok nie przejmuj się
-Uff to dobrze weź mnie już do wariatkowa chcieli wysłać rozumiesz
-No przydało by ci się
-No oczywiście, że tak
-Opowiadaj co tam u ciebie
-A nie ma się czym chwalić no wiesz... PRZYJEDŹ DO MNIE!!!
-Chciała bym ale nie mogę. Co odwaliłaś?
-Mam kaca...
-No gratuluję taki standard za co tym razem?
-Z tęsknoty za tobą
-Awwww kochana jesteś
-No ba dobra ja kończę bo zaraz umrę z odwodnienia...
-Dobra to pa pa
-Pa pa
Uznałyśmy, że nie będziemy już nic oglądać bo jesteśmy zbyt zmęczone więc poszłyśmy spać. Oczywiście najpierw się myjąc przed snem co zajęło mi 40 min. Wróciłam do pokoju gdzie obudziłam się dziś rano, wskoczyłam szybko pod kołderkę i nie wiedząc nawet kiedy odpłynełam w krainie Morfeuszy...**********************
Hejo kochani!Przepraszam was, że dopiero teraz wstawiłam rozdział i taki krótki ale nie miałam weny ani czasu do pisania. Mam nadzieję, że wam się podobał. Jak macie jakieś pytania to pytajcie śmiało. Piszcie komentarze i dziękuję wam, że jesteście.
Kocham was ❤️❤️❤️