24. Just wanna be yours

226 28 2
                                    

Po dwóch tygodniach przekonywań Jungkooka o zamieszkaniu razem, Jimin w końcu się złamał. Od rana pakował swoje rzeczy, upewniając się czy, aby na pewno wszystko zabrał. Spojrzał w lustro na przedpokoju i zobaczył, że jego oczy się śmieją. W końcu odzyskał utraconą cząstkę siebie. Podskoczył podekscytowany na myśl o tym, że teraz każdego ranka będzie budził się obok ukochanego. 

- Czemu odprawiasz jakieś szatańskie rytuały? - zapytał Hoseok, który przyglądał się blondynowi od jakiegoś czasu. - Nie ważne. Cieszę się, że jesteś szczęśliwy. 

- Dziękuje, hyung - odpowiedział Jimin i wrócił do pokoju, żeby dokończyć pakowanie. 

Wieczorem Kook pomógł mu zapakować wszystko do swojego samochodu, po czym ruszyli do mieszkania. Jeon był tak samo podekscytowany jak blondyn. Wizja wspólnego życia z Jiminem napawała go radością. Zrobił mu miejsce w swojej szafie, kupił dla niego nowy ręcznik i szlafrok. Chciał, żeby blondyn czuł się jak u siebie w domu. Po ostatnim spotkaniu z panią Park, czuł się jeszcze lepiej. Kobieta była bardzo wyrozumiała i życzyłam im szczęścia. Nawet mała, wróć, już nie taka mała Sunmi ucieszyła się na jego widok. Pomógł Jiminowi powkładać jego ubrania do szafy, po czym zaparzył dwie herbaty. Wieczory stawały się coraz zimniejsze, więc kazał wskoczyć ukochanemu pod koc. W salonie pojawił się również Tae, ale tylko po to żeby oznajmić, że bardzo się cieszy z faktu, iż Park będzie z nimi mieszkał, oraz, że wychodzi i nie będzie go na noc. Jungkook wiedział, że to tylko kwestia czasu, aż Taehyung zamieszka z Tzuyu. 

- Poczekaj na mnie chwilę, zaraz wracam. - powiedział Jeon i wszedł do pokoju Tae. Przywitał się z nowym pupilem, którego zaadoptował ze schroniska. Nadal nie mógł się nadziwić jak ktoś mógł porzucić tak ślicznego psa. Wziął szczeniaka na ręce i położył go na kanapie, obok blondyna, który kompletnie się tego nie spodziewał. Psinka wczołgała się na kolana Jimina i polizała go po twarzy.  

- Podobno marzył ci się pies. - Jungkook uśmiechnął się i usiadł obok ukochanego. - A ten mały skurczybyk patrzył na mnie takimi oczami, że nie miałem serca zostawić go w schronisku. 

- Nie wiem co powiedzieć. Marzyłem o psie od dawna, ale Taemin nie chciał się zgodzić. On jest przeuroczy, Jungkook. - powiedział Park i przytulił małego pupila do siebie. Siedział dłuższą chwilę i bawił się ze szczeniakiem, dopóki maluch nie położył się zmęczony na swojej poduszce. Jeon przyglądał się temu obrazkowi z uśmiechem. 

- Wziąłem kilka dni wolnego w pracy - powiedział Jimin, wchodząc do łazienki i nalewając sobie wody do wanny. 

- Bardzo się cieszę - odkrzyknął Jungkook, stojąc w kuchni. - Chcesz coś zjeść? 

- Tak, po proszę. 

Park wszedł do wanny pełnej piany i pozwolił sobie na chwilę relaksu. Jego życie wróciło na właściwe tory. Odrzucił wszystkie wątpliwości i postanowił żyć chwilą. Zaczął myć powoli włosy, kiedy usłyszał, że ciemnowłosy wchodzi do pomieszczenia i siada obok wanny. 

- Cudownie mieć cię obok siebie - powiedział Jeon i uśmiechnął się promiennie. 

Jimin uśmiechnął się zadziornie i skinieniem głowy zaprosił Jungkooka do wspólnej kąpieli. Już po chwili siedzieli przytuleni do siebie i rozmawiali o wszystkim i o niczym. Kook zapewnił, że więcej nie przyjmie żadnej pracy za granicą, chyba, że blondyn zgodzi się mu towarzyszyć. Po kilku dłuższych minutach wyszli z wanny, osuszyli się ręcznikami i wrócili do jedzenia wcześniej przygotowanej kolacji. Późnym wieczorem usiedli na kanapie i włączyli jakiś film, który kompletnie ich nie interesował. Przynajmniej Jimin nie mógł się skupić, czując cały czas dłoń wędrującą po jego ciele. Jungkook posadził go sobie na kolanach i ucałował jego usta, nie przestając go dotykać. W końcu miał go całego dla siebie. Rozwiązał jego szlafrok i napawał się widokiem idealnego ciała ukochanego. Położył blondyna na kanapie i zawisnął nad nim, ale po chwili stwierdził, że kanapa nie jest dość wygodna, więc przenieśli się do sypialni. Jimin od razu pozbył się jego bokserek, uśmiechając się przy tym zadziornie. Wziął do buzi jego członka i rozpoczął powolną zabawę, ciesząc się widokiem zadowolonego Jungkooka, który klnął cicho pod nosem z przyjemności. Usta blondyna sprawiały, że nie potrafił siedzieć cicho. Kiedy poczuł, że dłużej już nie wytrzyma, przyciągnął go do siebie i obrócił na plecy. Pozbył się jego dolnej garderoby i otarł się o jego kroczę. Sięgnął do szafki po żel, po czym wylał sobie jego zawartość na dłoń, rozpoczynając tym samym powolne rozciąganie starszego. Kiedy poczuł, że blondyn jest już odpowiednio przygotowany, nakierował swojego członka na jego wejście. Wsuwał się powoli nie odrywając wzroku od idealnego ciała ukochanego. Jimin zajęczał głośno czując bolesne rozpieranie, które po kilku chwilach zmieniło się w przyjemność. Obserwował poczynania Jungkooka, spod przymrużonych powiek, stwierdzając, że ten spokojnie mógłby zgrać w filmie postać jakiegoś greckiego boga. Poczuł, że ciemnowłosy zaczyna przyśpieszać ruchy. Zacisnął mocno dłonie na pościeli i całkowicie oddał się przyjemności. 

- Jestem tak bardzo spragniony ciebie - wyszeptał Jungkook do ucha blondyna, i szybkim ruchem wyszedł z niego, przekręcając go na brzuch. Jimin zrobił zawiedzioną minę, która szybko się zmieniło, kiedy znów poczuł ciemnowłosego w sobie. Jeon nadał nowe tempo swoim ruchom, łapiąc mocno za biodra Parka. Kochali się długo w tej pozycji, dopóki ciemnowłosy nie poczuł, że już dłużej nie wytrzyma. Przekręcił ukochanego znowu na plecy, łapiąc przy tym jego członka. Nie przerywając swoich ruchów, złapał za członka Jimina, po chwili czując na swoich rękach ciepłą ciecz. Blondyn doszedł z jego imieniem na ustach, a on sam dołączył do niego chwilę później. Opadł obok jego ciała i przytulił go do swojego boku. Jimin oddychał głęboko i przeczesał swoją mokrą grzywkę. Wzięli szybki prysznic, po którym Jungkook wyszedł jeszcze z młodym psem na spacer. Kiedy wrócił, blondyn leżał już przykryty kołdrą i przyglądał się mu roześmianym wzrokiem. 

- A co to za spojrzenie - zapytał, zajmując miejsce obok niego. 

- Po prostu jestem szczęśliwy - odpowiedział starszy, przysuwając się bliżej. 

- Moje słodkie Mochi. W końcu mam cię przy sobie - Jungkook ucałował jego czoło i zamknął go w swoich ramionach. 

***
To chyba przedostatni rozdział. Wolę skupić się bardziej na BoyMeetsGhost, który jest nie tylko lepiej pisany, ale również ma lepszą fabułę - przynajmniej moim zdaniem.
Może kiedyś jeszcze po epilogu dodam jakiś bonus, ale nie obiecuję. Wyczekujcie finału ☺️

Please don't say you love me || j.jk × p.jmOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz