PROLOG

564 30 3
                                    

  27.08.2023 

 "Nie wierzę, że minęły już trzy lata, odkąd nie ma Cie w moim życiu. Trzy lata. A ja wracam do Ciebie. Odwróciłem się i odszedłem, jakbyś był dla mnie kimś obcym. Zabija mnie to. Rozpadam się na kawałki. Przecież kocham Cie na zabój." 

 Jungkook odłożył długopis i wbił wzrok w ścianę. Siedział zamyślony. W pewnym momencie jego sąsiedzi usłyszeli dźwięk zbitego szkła. Czarnowłosy wstał, popatrzył na swoje zakrwawione ręce i zniszczony szklany stolik. "Czemu taki jestem" - pomyślał. W jego głowie pojawił się obraz złotego uśmiechu chłopaka, który siedział w jego myślach. Nie, nie tylko w myślach. Jungkook czuł go wszędzie. W płucach, żyłach, sercu. Wyszedł na balkon i odpalił papierosa. W oddali słyszał muzykę. 

 - Naprawdę, czemu taki jestem? - mruknął pod nosem. -"Mam nadzieję, że będziesz szczęśliwy". Nie potrafiłem powiedzieć Ci nawet tego."

 Jungkook's pov. 

 Nie wiem, ile siedziałem na balkonie z papierosem i krwią na dłoniach. Czas leciał wolno. Obserwowałem jak Seul kładzie się spać. Światła w blokach zaczęły gasnąc jedno po drugim. Gdzieniegdzie ktoś oglądał jeszcze telewizję lub czytał książkę przy włączonej lampce. Zastanawiałem się, ile jeszcze napisze listów których nie wyśle. 

 - Jungkook, co tu się kurwa stało? Gdzie jesteś? - Usłyszałem głos Tae.

 Nawet nie słyszałem, kiedy wszedł do mieszkania... 

 - Tutaj jestem. - Mój głos był wyprany z emocji. - Nic się nie stało, odkupie Ci ten stolik. I tak mi się nie podobał. 

 - Jungkook... - Tae podszedł do mnie i poklepał mnie po ramieniu. Nie chciałem, żeby mnie pocieszał. Wstałem i odepchnąłem jego rękę. 

 - Nie pocieszaj mnie. Doskonale wiesz, że to ja wszystko zjebałem. Ja go zostawiłem. Nawet nie pożegnałem się z nim tak, jak powinienem. Nie potrafiłem wysłać żadnego listu, który napisałem. Znasz drugiego takie kretyna jak ja? Wróciłem tutaj dla niego. Ale po co? 

 - Tak, jesteś kretynem Jungkook. Potrafisz się tylko użalać nad sobą. Ile już tkwisz w takim stanie? Jak długo jesteśmy w Seulu, a ty nawet nie zadzwoniłeś do niego i nie poprosiłeś o spotkanie? Ja jak idiota przez ten czas udaje przed Jiminem, że nie wiem co się z tobą dzieję - westchnął Tae. - Doskonale wiesz, że gdyby wiedział, że mieszkam z Tobą, to nawet by ze mną nie rozmawiał. 

 - Nie rozumiesz, Tae... - Minąłem go w drzwiach i stanąłem przy rozbitym stoliku. 

 - To po co wracałeś ze Stanów? 

 - Chcę go tylko zobaczyć, Tae... - Trzasnąłem drzwiami od pokoju. Zarzuciłem na ramiona jeansową kurtkę i wyszedłem z mieszkania, biorąc po drodze kluczyki od samochodu. Wiedziałem, co jest najlepszym wyjściem w moim beznadziejnym przypadku. Udałem się do ulubionego baru, mając nadzieję, że alkohol ukoi mój ból. 

 - Dwie butelki soju - Nie czekałem długo na szklankę i dwie szklane butelki. Siedziałem i popijałem w spokoju trunek, kiedy do moich uszu dotarły słowa piosenki puszczanej w barze.

  "Wspomnienia o Tobie ponownie mnie zniewoliły
Nawet kiedy robię jeden krok, zostaję tobą zalany
Miejsce, w którym cię zostawiłem, miejsce z którego uciekłem
Jest centrum moich wspomnień o Tobie."  

Please don't say you love me || j.jk × p.jmOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz