9. I need you so bad

242 28 11
                                    

Rano Jungkook obudził się z ogromnym bólem głowy, podbitym okiem i rozciętym łukiem brwiowym. Był zły na siebie. Nagły atak Taemina tak bardzo go zaskoczył, że nie potrafił potem wstać z podłogi przez dobrych kilka minut. Wszedł do kuchni i nalał sobie kawy. Taehyung kończył jeść śniadanie. 

- Jak się czujesz? - zapytał Kim. 

- Zabiję go, Tae. Jak Boga kocham. - Jungkook stał oparty o blat szafki.

- Pragnę tylko przypomnieć, że to prawnik. 

- Mam to gdzieś. Kto normalny wpada komuś do domu i strzela w mordę, bez żadnego ostrzeżenia - westchnął Jeon. - Zresztą nie ważne. Idę wziąć prysznic. 

Woda spływająca po ciele Jungkooka, dawała trochę ukojenia. Głowa jednak nie przestawała pulsować, mimo zażytego wcześniej proszku przeciwbólowego. Zastanawiał się dlaczego został uderzony i co wprawiło Taemina w taką wściekłość. Był pewny, że Jimin nic by mu nie powiedział. Wychodząc  spod prysznica, usłyszał dzwonek do drzwi. " Może to znowu on" - przemknęło mu przez myśl. Owinął biodra ręcznikiem i wyszedł z łazienki. 

- Ktoś czeka na ciebie, ja idę do pracy - powiedział Tae, mijając go w korytarz, i chwilę później wychodząc.

Jungkook przeszedł do salonu, wycierając włosy. Nie przypuszczał, że zobaczy w nim Jimina. Blondyn odwrócił się i zaczął szybko mówić. 

- Przyszedłem cię przeprosić za zachowanie Taemina. Nie spodziewałem się, że zrobi coś takiego i... - przerwał kiedy zobaczył przed sobą pół nagiego Kooka. - Mógłbyś się ubrać? 

- Oh, tak jasne - odpowiedział ciemnowłosy i zrzucił ręcznik z bioder. 

- Co ty wyprawiasz! - Jimin szybko zasłonił twarz dłońmi. 

- Nie wygłupiaj się, Jiminie. Nie pierwszy raz widzisz mnie nago - odpowiedział Jungkook i wyciągnął z szafy ubrania. Szybko założył szare dresy i usiadł na kanapie. 

- Wiem, że nie pierwszy raz, ale... nie ważne zresztą - westchnął Park.- Przyszedłem cię przeprosić. 

- Już przeprosiłeś. Ale zastanawia mnie to, skąd wiedział do czego miedzy nami doszło. Gryzło cię sumienie i wszystko mu powiedziałeś? - zapytał Jungkook. 

- Widzisz to? - Jimin wskazał ślad na swojej szyi. - On tego nie zrobił, więc połączył fakty. Mogłeś być bardziej opanowany, Jungkook. 

- Nie udawaj niewiniątka, Chim. Sam wpadłeś w moje ramiona - czarnowłosy wstał i podszedł do fotela na, którym siedział blondyn. - Nawet teraz nie możesz oderwać wzroku od mojego ciała. - Jungkook pochylił się nad Jiminem i wyszeptał do jego ucha. - Tak jak ja nie mogę przestać patrzeć na twoje usta. Nie mogę się nawet skupić na tym co mówisz, bo myślę tylko o tym żeby znowu cię pocałować. 

Jimin wiedział, że Jungkook ma rację. Pragnął go. A fakt, że ciemnowłosy był półnagi, wcale mu nie pomagał. Jednak nie chciał znowu ulec chwili. Wiedział, że tym razem nie skończyłoby się tylko na pocałunku. 

- Odsuń się. - Zebrał całą odwagę by wypowiedzieć te słowa, wstał z kanapy i ruszył w stronę drzwi. Jednak nie zdążył nawet sięgnąć do klamki, bo poczuł mocne szarpnięcie za rękę i znalazł się przy ciepłym torsie Jeona. 

- Chcesz tego, Jimin. Tak bardzo jak ja tego chcę. Przestań udawać. - Jungkook zbliżył swoje usta do policzka blondyna. - Czemu się przed tym bronisz? 

Park sam już nie wiedział co jest dobre, a co złe. Przed nim stała jego wielka miłość i mówiła, że go pragnie. Jednak ich wcześniejsze uniesienie skończyło się dla Jeona obitą twarzą. Przez jego ciało przeszedł dreszcz podniecenia. Nie umiał tego opanować. Zniknął cały świat, zniknął Taemin. Liczył się tylko Jungkook. 

Please don't say you love me || j.jk × p.jmOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz