Otwórz oczy, by zobaczyć mnie,
Zamknij usta, bym mógł pocałować je.
My nie musimy chcieć, by móc,
Bo mamy siebie;
Ty mnie, ja ciebie.
Razem wszystko osiągamy,
Niezliczoną ilość siły mamy.
Wspólne życie pisane nam jest.
Pomagać sobie będziemy;
Każdą wolną chwilę spędzimy
Na przypominaniu dawnych lat,
Kiedy byłem dla ciebie jak kat.
Nie zobaczyłem, że z tobą źle;
Moje serce złamało się,
Bo uświadomiłem sobie, że
Przeze mnie tniesz się.Suga słuchał go uważnie. Nie ruszał się, a nawet starał się oddychać jak najrzadziej i najciszej. Bał się odezwać. Obawiał się, że gdy młodszy usłyszy, iż jest ktoś w dormie, znowu zapanuje tam cisza. Hoseok rapował cicho, próbował na różne sposoby: szybciej, wolniej, tam przyspieszyć, tu zwolnić. Yoongi siedział spokojnie, wsłuchując się w utęskniony głos. Sam nie wiedział, kiedy zamknął oczy i całym sobą chłonął piosenkę. Delikatnie poruszał ustami, nie wydając żadnych dźwięków.
- YOONGI! - po kilku minutach słychać było ryk najstarszego z Bangtanów.
Seokjin stał na środku korytarza i przyglądał się wielkiej plamie wody na podłodze, ścierce na wywróconym krześle oraz brudzie na ścianie.
Jung przestał rapować. Wstrzymał oddech. Miał nadzieję, że starszy raper go nie słyszał.
Min otrząsnął się i szybko zbiegł na dół. Gdy ujrzał to wszystko, od razu się odwrócił i ruszył w drogę powrotną. Nie dane mu było zrobić nawet czterech kroków, ponieważ został pociągnięty w tył przez lidera, za którym stał visual, patrząc na niego ostro.
- Posprzątaj to. - powiedział mu, a raczej wysyczał.
Młodszy nie odpowiedział. Bez słowa zaczął sprzątać, w głowie dalej mając niepewny, delikatny i słaby głos Hoseoka.
×××
Szóstka mężczyzn siedziała w salonie. Dwóch przebywało na podłodze, trzech bawiło się ich włosami, tkwiąc na kanapie. Ostatni znajdował się na fotelu obok.
Min pociągnął Kima trochę mocniej, przez co ten się odwrócił do niego twarzą. Jeon zmarszczył czoło, bo przez ten ruch warkocz, którego plótł, rozwalił się. Yoongi delikatnie kiwnął w stronę siedzących koło nich Jimina i Namjoona. Młodszy z podłogi powoli przenosił się na kolana starszego, żeby po chwili wtulić się w niego i zamknąć oczy.
- Też chcę tulasa. - szepnął Taehyung, przyglądając się tamtej dwójce.
Jungkook od razu zsunął się z kanapy i przysunął do różowowłosego. Objął go, a uścisk szybko został odwzajemniony. Widząc ich, uderzyło w niego miłe wspomnienie, dzięki któremu na jego twarzy pojawił się mały uśmiech.
Yoongi stał na balkonie w cienkiej koszulce i krótkich spodenkach pomimo niskiej temperatury. Szczękał zębami i trząsł się z zimna, jednak nie chciał wrócić do środka. Świeże powietrze działało pobudzająco na niego i pomagało w zyskaniu inspiracji. Wyszedł, ponieważ wena postanowiła odejść, gdy był w połowie pisania tekstu.
Oparł się o barierkę, zamknął oczy i wziął głęboki wdech. Gdy powoli wypuszczał powietrze, poczuł czyjś dotyk na ramieniu. Ten ktoś podszedł do niego i przytulił od tyłu
- Zmarzniesz. - odezwał się. Yoongi rozpoznał ten głos, mimo że był trochę zachrypnięty.
- Już marznę. - powiedział zgodnie z prawdą. Popatrzył na Junga z delikatnym uśmiechem. - Wróć do pokoju, zanim bardziej się przeziębisz.
- Wrócę wtedy, kiedy ty. - oznajmił, mocniej go ściskając.
- Ja za chwilę pójdę, nie martw się.
- Znam cię, Yoonie hyung. Idziemy razem. - oparł głowę na jego ramieniu.
- Idź sam.
- You never walk alone. - powiedział po dłuższej chwili.
Obaj wybuchnęli śmiechem. Nie przejmowali się uchylonym oknem w pokoju obok, przez co mogli zbudzić przyjaciół. Cieszyli się swoją obecnością, a radości dodawał im wzajemny dotyk.
Lov fluffy i Was ♥
CZYTASZ
I miss him || Yoonseok ✔
FanfictionHoseok zamyka się w łazience; nie odzywa się. Tylko czasami słychać dźwięk spuszczanej wody. Yoongi przestaje dbać o siebie. Codziennie, w każdej wolnej chwili podchodzi do drzwi łazienki. Uwagi: Samookaleczanie, angst, przekleństwa, fluff BTS ist...