¡nineteen¡

328 40 9
                                    

Pocałunkami zszedł do obojczyków. Nie dalej. Zatrzymał się. Z własnej woli. Hoseok rozpływał się pod jego dotykiem. Od dawna marzył o takiej bliskości.

Yoongi odsunął się trochę od drugiego i podniósł jego koszulkę. Opuszkami palców gładził jego chudy brzuch.

- Musisz spulchnąć. - oznajmił, czując każde żebro z osobna.

- Co muszę? - spytał, próbując otrząsnąć się ze stanu błogiej radości.

- Zgrubnąć. Jesteś aż zbyt chudy. - powiedział wyraźnie niezadowolony z tego faktu.

- Muszę? - jęknął.

- Musisz. - przytaknął.

Ponownie przybliżył się do skrzywionego chłopaka. Miał zamiar sam przypilnować Hoseoka, by jadł odpowiedniej wielkości dania i w miarę o stałych porach. Teraz, gdy już odzyskał swoje Słońce, chciał dbać o niego i być przy nim przez cały czas. Jak nigdy dotąd zależało mu na nim. Z wzajemnością.

×××

W sypialni Namjoona odbywało się potajemne spotkanie, na którym byli wszyscy z wyjątkiem Hoseoka oraz Yoongiego. Spotkanie to miało na celu omówienie sprawy obu nieobecnych. Uzgodnili, że jutrzejszy dzień należy tylko do nich. Umówili się, że wychodzą wcześnie rano, zostawiając ich samych w dormie. Wierzyli, że w ten sposób zbliżą ich do siebie. Wiedzieli, że to w żaden sposób nie zaszkodzi zespołowi, ponieważ mieli pewność, iż nie skupią się w zupełności na sobie. Kiedyś podobną sytuację przeżywali, jednak było to z Taehyungiem i Jiminem.

- Nie wyjdzie nam to na złe? - spytał z powątpiewaniem Jungkook. Nie że był zazdrosny, nic z tych rzeczy! Martwił się po prostu o dobro zespołu.

- Wątpię w to. Myślę, że na dobre. Teraz relacja między nimi jest strasznie napięta i boję się, że wkrótce zaczną siebie unikać, żeby nie musieć się męczyć. - odparł Jin.

- Możemy spróbować. - wzruszył ramionami Namjoon. Popierał pomysł najstarszego.

- Czyli jutro? - upewniał się maknae.

Wszyscy obecni kiwnęli głową.

Od tego czasu Jimin z V zbliżyli się do siebie. Nie ma między nimi napięcia, da się wyczuć wielką przyjaźń.

- Bez śniadania, jedynie macie być przebrani, jasne?

Wszyscy obecni kiwnęli głową.

×××

Obudzili się grubo po dziesiątej. Zasnęli późno przez rozmowy o wszystkim i niczym. Brakowało im tego: bezcelowych pogawędek, obrazu swoich uśmiechów i, co najważniejsze, siebie.

Leżeli w pozycji na łyżeczkę. Hoseok tulił Yoongiego, a ten wtulał się w większego do granic możliwości.

- Wstajemy? - spytał szatyn.

Drugi cicho zaprzeczył i zwinął się w kulkę. Młodszy przysunął jasnowłosego do siebie i objął go najciaśniej, jak tylko potrafił. Minowi się to podobało. Cieszył się, że obok siebie ma kogoś, kto daje mu ciepło oraz poczucie bezpieczeństwa. Chciał, aby ta chwila trwała jak najdłużej.

Jung, z trudem, wziął w ramiona drobnego blondynka. Wstał i na chwiejących się nogach wyszedł z sypialni. Yoongi jedynie protestował słowami. Bał się, że gdy zacznie się wyrywać z jego objęcia, chłopak upadnie.

- Wypuść mnie, Hoseokie. Jeszcze chwila, a upadniesz. - jęknął mniejszy, kiedy zeszli po schodach, a drugi raper chwiał się coraz mocniej.

- Pod warunkiem, że coś ugotujesz, bo nigdzie nie widzę chłopaków. - zamruczał, zanurzając twarz w jasnych włosach.

- Zgadzam się. - odpowiedział od razu.

Hoseok, jak się umówili, postawił go na podłodze. Yoongi skierował się do kuchni. Jung podążył za nim. Uścisnął go od tyłu i uśmiechnął się szeroko.

- Przylepa. - zaśmiał się starszy.

- Myślisz, że chłopaki wymyślili to samo co z Tae i Jiminem kiedyś?

- Jestem bardziej niż pewny.

- A myślisz, że jest to potrzebne?

- Oczywiście, że tak.

- Co?

Hoseok gwałtownie odsunął się od mężczyzny. Patrzył na niego zdziwiony, nie dowierzał w jego słowa. A było tak pięknie...

- Głupie pytanie, głupia odpowiedź. - pokręcił głową rozbawiony.

Szatyn prychnął, cmoknął swojego kotka w policzek i poszedł do salonu w celu znalezienia jakiegoś ciekawego serialu.




Mam ochotę na porządnego fluffa

I miss him || Yoonseok ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz