Dlaczego ja?!

167 5 1
                                    

Podziwiałam ogromny, piękny dom Adama.  Pokazał mi wszystko co się znajduje na dworze jak i w domie, oprócz jednego miejsca a mianowicie pokoju znajdującego się na samym końcu po prawej stronie długiego korytarzu. Wydawał mi się zwykłym pokojem, pewnie to jakaś sypialnia pomyślałam ale gdy przypomniała sobie, że Lambert mówił mi, że posiada tylko 7 sypialni to byłam bardzo ciekawa co znajduje się w tajemniczym pokoju....

Po zwiedzaniu posiadłości postanowiliśmy pójść do kuchni zrobić coś do jedzenia.

--- Lubisz tosty?- zapytał mnie błękitnooki
--- Uwielbiam-odparlam uśmiechając się
Adam robił tosty, ja oglądałam instagrama natknęłam się na moje i Adama zdjęcia wtedy kiedy przytulal mnie...
--- Jezu... Ola... O Boże... Ona nie... Nie żyje... - dotarło do mnie
nie ma jej
--- Mała... Ciiiii... Wszystko będzie dobrze... Zobaczysz... Wszystko się ułoży... Pomogę ci...- przytulił mnie mocno, czułam zapach jego perfum, jego ciepło, miękkie, świeże  ubranie

Zaczęłam szlochać, nie umiałam tego powstrzymać, Adam przytulił mnie jeszcze mocniej, przez co trochę się uspokoiłam

--- Dlaczego mi pomagasz? Dlaczego ty? Dlaczego ja?- to było gradobicie pytań spadających prosto na mężczyzne

--- Nie umiałbym ci nie pomóc, jesteś wyjątkowa-musnął moje czoło

--- Dziękuję...-popatrzylam prosto w jego piękne, niebieskie oczka
Nasze twarze się zetknęły, poczułam ciepły oddech... Poczułam gorąco, podniecenie nie wiem dlaczego. Nasze usta się zetknęły
Usta Adama były miękkie, delikatne i ciepłe...idealne
Szybko się otrząsnęłam, nie Roksana nie, co ty robisz?  Twoja przyjaciółka nie żyje a ty całujesz się z jej idolem?!

--- Adam nie...przepraszam...- szybko odeszłam, ruszyłam prosto do pokoju

--- Roksana ja...- już nie było mnie w pokoju

Usiadłam na parapetowym łóżku, spoglądałam na miasto, przyleciałam tutaj za Olą, dla Oli a teraz? Ohhh zostałam sama...
Wtedy uświadomiłam sobie, że moje to znaczy Oli rzeczy są w hotelu. Ubrałam się szybko w ciuchy przygotowane przez Adama.
Miałam na sobie biały t-shirt i czarne w kratkę spodnie do tego moje czarne ceepersy oraz nerke gucci.

Kierowałam się prosto ku wyjściu ale zatrzymał mnie Adam

--- Roksi ja przepraszam, ja nie chciałem, jestem homo- zaczął się tłumaczyć, było mi przykro
--- Spoko, nic się nie stało, przepraszam ale muszę już iść- odparłam smutno i bez emocji
--- Ok, przynajmniej powiedz gdzie się kierujesz?
--- Muszę wrócić do hotelu po rzeczy
--- Podwiozę cię
--- Nie trzeba, naprawdę- upierałam się ale wiedziałam, że do hotelu mam jakieś 10 kilometrów
Wyszłam z domu, z posesji i ruszyłam w kierunku wąskiej drogi, było rano więc pewnie ktoś będzie kierował się w stronę miasta np do pracy czy coś

Szłam poboczem drogi, rozglądałam się za samochodami, może jakiś dobry kierowca mnie podwiezie. Odwróciłam się kolejny raz i spostrzegłam czarny samochód, z daleka wydawał się bardzo drogi, podjechał do mnie, ktoś otworzył okno, w środku był jakiś facet, wydawał się być jakimś biznesmenem. Nalegal abym zabrała się z nim, ja nie byłam przekonana, niby zależało mi na podwiezieniu, ale nie chciałam jechać z tym mężczyzną
Nagle z samochodu wyszło dwóch napakowanych mężczyzn, w garniturach, ze słuchawkami. Zaczęłam uciekać, biegłam ile sił w nogach, uciekałam w stronę domu Adama, nie wiedziałam czy dobrze robię, tak podpowiedziało mi serce, wiedziałam, że mi pomoże.
Wparowałam na posesje Adama, podbiegłam pod drzwi i zaczęłam krzyczeć, walić w drzwi

---POMOCY ADAM PROSZĘ!!!!!
---ADAM BŁAGAM!!!!

Drzwi się otworzyły, stał w nich Adam. Wparowałam do domu. Kazałam zamknąć jak najszybciej drzwi do domu i bramę wjazdową. Byłam przerażona. Adam zrobił wszystko co powiedziałam.

--- Roksana co się stało do cholery?! Dlaczego się trzęsiesz?! Ktoś cię skrzywdził?! Zabije gnoja!!!
--- Adam oni mnie gonili, nie wiem czego one mnie chcieli. Pierwszy raz ich widziałam, nigdy wcześniej czegoś takiego nie miałam-czułam, że się rozpływam, wymiękam. Wtuliłam się w Adama, zaczęłam płakać w jego koszule ale miał to gdzieś.
Mocno mnie przytulił. Czułam się tak dobrze, bezpiecznie, wiedziałam, że nic mi nie grozi, pragnęłam aby ta chwila trwała wieczność...

PRZEPRASZAM, ŻE TAKI KRÓTKI TEN ROZDZIAŁ ALE NIE MIAŁAM WENY ;\\\
Dziękuję, że czytacie te wypociny haha❤
Sorki za błędy❤
Komentujcie i głosujcie❤
Zapraszam na zdjęcia Adasia❤
Kolejna część rozdziału za niedługo ❤


Zakochałem się...Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz