Obudził mnie głośny dźwięk. Wydaje mi się, że to budzik. Spojrzałam na zegar. Była 6:30, czyli czas wstawać. Wyszłam z łóżka i szybko je pościeliłam po czym wzięłam wszystkie łazienkowe szpargały i ubrania na dziś. Ruszyłam w stronę pryszniców. Weszłam do pomieszczenia, w którym znajdowało się 5 kabin oddzielonych drzwiami. Weszłam pod prysznic i włączyłam wodę. Zimne krople spadały na moją twarz i ciało. Szybko umyłam się płynem o ślicznym zapachu, a włosy szamponem na przetłuszczające się włosy. Ugh od zawsze mam z tym problem. Szybko wyszłam i wytarłam ciało oraz włosy ręcznikiem. Ubrałam Luźny sweterek w błękitnym kolorze i czarne spodnie. Wyszłam z pryszniców i ruszyłam do pokoju. Zobaczyłam, że mam jeszcze 20 minut, więc postanowiłam wysuszyć i poczesać włosy. Sięgają one do ramion, więc wyrobiłam się ze wszystkim w 10 minut. Uznałam, że nie zdążę się spakować, więc od razu ruszyłam na stołówkę. Dziś na śniadanie były naleśniki z dżemem. Pyszności! Uwielbiam naleśniki!. Usiadłam na pierwszym wolnym miejscu jakie zobaczyłam i szybko zjadłam śniadanie. Była już 7:30, a za 10 minut musiałam wyjść. Cieszę się, że mam blisko do szkoły i nie muszę wychodzić o 7. Nie przeżyłabym tego! Pobiegłam szybko do pokoju i spakowałam książki. Dziś jest mój pierwszy dzień w nowej szkole. Bardzo się stresuje.
*W szkole*
Do szkoły szłam z Łucją. Okazało się, że będziemy w jednej klasie! Po drodze przeprosiła mnie za wczorajsze zachowanie. Powiedziała, że nie chciała płakać przy mnie. Powiedziałam jej, że to nie problem,a ona tylko się uśmiechnęła. Wydaje mi się, że zaczyna mi trochę ufać. Cieszę się z tego powodu, bo jest chyba jedyną osobą w moim wieku.
Pierwszą lekcją była matematyka. Całkiem ja lubię, mimo, że nie jestem mistrzem w tej dziedzinie. Okazało się, że tego przedmiotu uczy moja wychowawczyni. Postanowiłam usiąść z Łucją w pierwszej ławce. Wyjęłam książki, po czym spojrzałam w stronę pani. Łucja powiedziała mi, ze nazywa się Kasia Brzechwa. Miała na oko 30 parę lat.Miała czarne włosy starannie upięte, zielone oczy. Jej twarz zdobił szczery uśmiech. Ubrana była w długi sweter i dżinsy.
W pewnym momencie wychowawczyni poprosiła mnie, żebym wyszła na środek i przedstawiła się klasie. Tak też zrobiłam. Ustałam przed tablicą i przez chwilę przyglądałam się klasie. Było sporo bogatych dzieciaków w markowych ciuchach, ale też kilka "zwyczajnych" osób. W końcu wzięłam głęboki wdech i zaczęłam mówić:
- Hej. Nazywam się Julia Kowalska i mam 14 lat. Od kilku dni jestem w domu dziecka, przez problemy rodzinne. Uwielbiam za duże sweterki i jasne kolory. Moim ulubionym zajęciem jest czytanie książek. Najbardziej lubię książki detektywistyczne, ponieważ lubię rozwiązywać zagadki. Nie wiem co więcej mogę powiedzieć. Mam nadzieję, że mnie polubicie. - po skończonej przemowie uśmiechnęłam się i wróciłam do ławki. Łucja szybko mi pogratulowała i powiedziała, że naprawdę dobrze mi poszło. Ja tylko się uśmiechnęłam i zajęłam się lekcją.
*Na przerwie*
Po skończonej lekcji spakowałam książki i wyszłam z klasy. Razem z Łucja poszłyśmy pod salę do historii. To jest mój ulubiony przedmiot! Usiadłam pod klasą,a po chwili przybiegła do mnie pewna dziewczyna z klasy.
- Hej! Jestem Zuzia. Cieszę się, że jesteś w naszej klasie! Wydajesz się naprawdę fajna - zaczęła mówić podekscytowana.
- Hej Zuzia. Jestem Julka, ale chyba to wiesz. Miło, że tak sądzisz! - odpowiedziałam podając jej dłoń na powitanie
- Może usiądziesz ze mną na historii? - spytała, a ja spojrzałam na Łucje, która pokazała mi dłonią, że nie ma nic przeciwko
- W sumie czemu nie - odpowiedziałam i uśmiechnęłam się. Niestety, ale zadzwonił dzwonek i nie mogłyśmy dokończyć rozmowy, ale Zuzia wydaje się być naprawdę fajna!
*Po lekcjach*
Wróciłam do domu dziecka i od razu ruszyłam z Łucja na stołówkę. Byłam głodna jak wilk! Na obiad było spaghetti, które uwielbiam od małego. Zjadłam je ze smakiem i ruszyłam do pokoju. Była już godzina 16, więc miałam jeszcze trochę czasu do nauki. Rzuciłam się na łóżko i chwyciłam za telefon, by dowiedzieć się co dzieje się na świecie. Zobaczyłam mnóstwo nowych zaproszeń na fejsie. Były to głównie osoby z mojej klasy, ale tez kilka osób z domu dziecka. Najbardziej zaintrygował mnie chłopak z długą, czarną grzywką. wydawał się dość tajemniczy, a ja lubię takie osoby. Widziałam go wczoraj jak ćwiczył na siłowni za domem dziecka. Często spoglądał w moją stronę, ale nie zwracałam na to uwagi. Weszłam na jego profil i dowiedziałam się kilku ciekawych rzeczy o nim. Nazywa się Aleksander Nowak, ale ma krzywkę Alex. Ma 16 lat i chodzi do pierwszej klasy szkoły branżowej o profilu mechanika samochodowego. Jego wygląd nie pasuje do mechanika, ale nie to się liczy. Zauważyłam, ze jest bardzo umięśniony i ubiera się w dresy, obcisłe bluzki i luźne bluzy. Na początku chciałam do niego napisać i spróbować się poznać, ale uznałam, że na razie poczekam z zawieraniem znajomości.
*Po kolacji*
Wracałam własnie do swojego pokoju po kolacji. Gdy weszłam uznałam, że jednak coś mi nie pasuje w tym pokoju. Brakowało w nim "mnie". Zajrzałam do mojej walizki, gdzie były jeszcze rzeczy z mojego starego pokoju. Były tam świecące gwiazdki, które powiesiłam na lustrze, zdjęcie z mamą, które postawiłam na biurku oraz mięciutkie poszewki na poduszki, którymi zastąpiłam, te które były w pokoju,gdy tu przyjechałam. Pokój wyglądał już nieco lepiej, ale i tak brakuje mi kilku rzeczy, ale je będę musiała niestety kupić. Nie przejęłam się z tym bo miała trochę oszczędności ze sobą oraz kieszonkowe, które w domu dziecka dostaje się raz w miesiącu. Niestety z zakupami muszę poczekać aż do weekendu, bo w tygodniu nie można opuszczać terenu "bidula". W sumie bez sensu jest ten zakaz, bo mamy tak zapełniony grafik, że nie ma na to czasu!
*Około godziny 23*
Jest już cisza nocna. Od godziny siedzę w swoim pokoju i patrzę się w sufit. Bardzo dużo myślę. Ciekawi mnie co wydarzy się jutro. Może życie już zaczęło się układać. Mam przyjaciół i spokój. Czuję się naprawdę szczęśliwa. Mimo, ze nie jest to najlepsze miejsce do życia, bo mamy stały grafik, według którego żyjemy i mało czasu wolnego to czuję się tu lepiej niż w domu. Nie stresuję się tym, że znowu zostanę pobita lub skrzyczana. Wokół mnie mam ludzi jak ja. Z problemami, poszukujących szczęścia, czyli tego co najważniejsze w życiu!
--------------------------------------------------------------
Hej! Dziękuję wam za przeczytanie tego rozdziału. Mi się ona bardzo podoba. Dużo się w nim dzieje. Chciałabym podziękować mojej przyjaciółce za bardzo ciekawy pomysł do historii Alexa! A dlatego, że dziś są Mikołajki życzę wam wszystkiego najlepszego!
CZYTASZ
W poszukiwaniu szczęścia (porzucone)
Short StoryCzasem życie zmienia się z dnia na dzień. Julia - zwykła czternastolatka , z pozoru szczęśliwa życiem przeżywa piekło we własnym domu. Ojciec pije i znęca się nad nią i matką, która próbuje ją bronić. Lecz pewnego dnia wszystko się zmienia. Zwykła...