Rozdział XVI - Muszę znaleźć geja

603 48 49
                                    

Nie czułam się komfortowo. Nie chodziło już nawet o głośną muzykę, ocierające się o mnie ciała ani o fakt, że zgubiłam gdzieś Chrisa. Nie. Cały czas, odkąd weszłam, prześladowało mnie wrażenie, że ktoś mnie obserwuje. Wiedziałam, że to mało realne w ciemnym i zatłoczonym lokalu, ale mimo wszystko nie mogłam pozbyć się zimnego dreszczu niepokoju. Kręciłam się po całym klubie niespokojnie, zachowując się trochę jak lunatyczka. Szybko straciłam poczucie kierunku i czasu. Głowa pulsowała mi rytmem tanecznej muzyki, serce i oddech przyspieszyły nienaturalnie i miałam wrażenie, że zaraz upadnę. Chwiejnym krokiem skierowałam się do łazienki, licząc, że będzie tam przynajmniej trochę ciszej i spokojniej. Przy okazji mogłam tam złapać Chrisa - prędzej czy później musiał przecież tam trafić.

Rzeczywiście, zgodnie z moimi przewidywaniami w łazience muzyka nie dawała się aż tak we znaki, można nawet było w niej wyróżnić jakiekolwiek dźwięki poza basem. Usiadłam, a właściwie zsunęłam się po ścianie na wykładaną kafelkami podłogę i odchyliłam głowę do tyłu. Odetchnęłam głęboko. Gdzieś niezbyt daleko ode mnie ktoś rzygał, jakaś laska z płaczem opowiadała równie pijanej dziewczynie historię swojego nieudanego związku. Siedziałam tak chyba z pół godziny, pusta w środku, dziwnie spokojna, zagubiona w stałym rytmie muzyki i łkań pijanej dziewczyny, dopóki ktoś z hukiem nie otworzył drzwi, a na kafelkach zastukały wysokie obcasy. Podniosłam głowę tylko na tyle, żeby kontrolnie rzucić okiem na przybysza i zamarłam.

Nigdy nie byłyśmy do siebie bardzo podobne, bo dostałyśmy inną pulę genów od dwóch różnych ojców, ale te oczy poznałabym nawet na końcu świata. Takie same jak moje, o tym samym odcieniu i kolorze, nawet jasną plamkę na prawej tęczówce miałyśmy taką samą. Kiedy podniosła rękę, żeby poprawić wystylizowane włosy, zobaczyłam charakterystyczną, nierówną bliznę na jej przedramieniu, której nie dałoby się zamaskować bez drogiej operacji. Miała ją mniej więcej od swoich dziewiątych urodzin, kiedy rozcięła rękę szkłem, a nasza matka była zbyt pijana, żeby nam pomóc. Gdyby nie któraś z jej koleżanek po fachu, mała dziewczynka wykrwawiłaby się na śmierć. Pamiętałam własny strach i łzy, kiedy myślałam, że umrze i zostawi mnie samą. Wtedy jeszcze myślałam, że nie potrafię żyć bez swojej siostry.

Jeszcze mnie nie zauważyła - stała przed lustrem, zmęczonym wzrokiem lustrując własne odbicie. Była teraz bogata, widziałam to wyraźnie. Ubrana w złotą sukienkę, która ładnie kontrastowała z jej dość ciemną karnacją, z idealną fryzurą i makijażem, perfekcyjną figurą i eleganckim manicure wyglądała jak z okładki czasopisma dla kobiet. Nie wyglądała na nieszczęśliwą (moje serce zareagowało na tą obserwację radosnym uderzeniem), tylko na bardzo zmęczoną, może zestresowaną.

Wstałam powoli i stanęłam za nią tak, żeby mogła zobaczyć mnie w lustrze. Kiedy jej wzrok złapał mój, zamarła w pół ruchu i po nieskończenie długiej chwili opuściła dłoń, by następnie wyciągnąć ją w kierunku mojego odbicia i musnąć opuszkami palców powierzchnię lustra.

- Betty... - szepnęła, jakby nie wierzyła własnym oczom.

- Mary - westchnęłam w odpowiedzi. Na dźwięk mojego głosu odwróciła się gwałtownie, jakby do tej pory myślała, że jestem tylko omamem, wytworem jej wyobraźni. Stałyśmy tak blisko, że widziałam, jak w jej oczach zbierają się łzy. Nie zobaczyłam już jak płyną, bo rzuciła mi się na szyję i ukryła twarz w moim ramieniu. Objęłam ją mocno, jakbym chciała nadrobić te wszystkie lata, które straciłyśmy.

Stałyśmy tak dłuższą chwilę - ciche, przejęte, szczęśliwe. Nie powiedziałyśmy ani słowa, dopóki Mary nie uspokoiła się. Otarła policzki i odsunęła się ode mnie na odległość ramienia. Jej perfekcyjny makijaż nawet się nie rozmazał i byłam trochę zazdrosna, bo ponad jej ramieniem widziałam w lustrze moje podobne do pandy oblicze.

- Jak...? - zaczęłam bezradnie, wskazując gestem jej postać, ale na myśli miałam dużo więcej. Chciałam dowiedzieć się wszystkiego, co się działo, kiedy nie było mnie przy niej.

- Lepiej ty powiedz, skąd się tu wzięłaś? - uśmiechnęła się. Jej głos brzmiał dużo niżej i melodyjniej niż ten, który pamiętałam.

- To potwornie długa historia - pokręciłam głową. Oczywiście, pewnego dnia opowiem jej ją całą, ale miałam nadzieję, że tym razem nie rozstaniemy się tak nagle i na tak długo jak ostatnio, więc okazji do opowiadania będzie jeszcze wiele.

- W takim razie ja zacznę, bo u mnie nie ma dużo opowiadania - zadecydowała. Zawsze to ona decydowała, a ja ruszałam w jej ślady. - Ostatni raz widziałyśmy się tuż przed twoim wyjazdem do LA, prawda? Wróciłam wtedy do domu, ciężarna i załamana. Niedługo potem urodził mi się synek, Charlie. Ma już sześć lat - jej oczy błyszczały, kiedy mówiła o dziecku. - Jakiś czas później poznałam na portalu randkowym faceta. Dużo rozmawialiśmy, zaczęliśmy się spotykać... wyszła z tego dość poważna sprawa i koniec końców wzięliśmy ślub.

Wydałam z siebie zaskoczony okrzyk i pogratulowałam syna i męża. Zdaje się, że wszystkie kobiety dookoła zdołały już przekroczyć ten kamień milowy, tylko ja stoję w miejscu.

- Tylko że mój mąż jest szefem lokalnej mafii - moja szczęka opadła na podłogę, kiedy usłyszałam tą informację - i w sumie przyjechaliśmy tutaj, żeby złapać gangstera, który mocno psuje nam interesy. Koleś ma pseudonim Victor i jest potwornie łysy - roześmiała się, a mój mózg pracował na najwyższych obrotach.

- Hej, M? Wydaje mi się, że mogę wam pomóc... Zdaje się, że mamy wspólne cele.

Moja siostra uniosła brwi w tak dobrze mi znanym wyrazie zaskoczenia.

- Okej? Co chcesz zrobić?

- Wszystko ci opowiem. Ale najpierw... Muszę znaleźć geja.



~~~~~~~~~~~~~~~~

No. Rozdział.

Słuchajcie, chcielibyście się kiedyś spotkać? No wiecie, pogadać, pozaprzyjaźniać się? A jeśli nie w realu, to może na jakimś medium społecznościowym? Jakaś grupa, jakiś discord, cokolwiek? Tak tylko rzucam pomysł ;)

Stąd też bierze się moje pytanie: skąd jesteście? Kto chce, ten odpowiada XD

ja z Krakowa ;)

Buziaki,

żmijołak

You've reached the end of published parts.

⏰ Last updated: Feb 11, 2019 ⏰

Add this story to your Library to get notified about new parts!

Lies behind the script || Thomas SangsterWhere stories live. Discover now