Pobudka

337 21 4
                                    

Był pochmurny sobotni dzień, dochodziła godzina 11, do domu Reynoldsów wkrótce miała przyjechać reszta chłopaków. Tymczasem Dan jeszcze spał. Przed domem byli już Ben i Wayne, Aja poszła im otworzyć.
-Witaj Aja, jest Dan?- zapytał Wayne
-Cześć, wejdźcie, Dan jeszcze śpi- powiedziała dziewczyna
-W takim razie nie będziemy go budzić i poczekamy aż sam wstanie- oznajmił Ben
-Usiądźcie w salonie, Arrow, Gia, Coco wujkowie Ben i Wayne przyszli!- zawołała Aja
-Hurraaa! - ucieszyła się Arrow

Około 11:30 przyszedł Platz. Zapukał do drzwi i sam je sobie otwierając zawołał -chłopaki już jestem!
-Ty jak zwykle spóźniony- zaśmiał się Wayne
-A gdzie jest Dan?- zapytał Platzman
-Dan jeszcze śpi, pójdę mu powiedzieć, że czekacie- powiedziała Aja
-Nie! Ja to zrobię!- krzyknął Platz i ruszył z kierunku schodów na górę.

Starał się iść jak tylko najciszej się da, doszedł to korytarza i natknął się na przeszkodę jaką były zamknięte drzwi, które utrudniały mu realizację jego nikczemnego planu, gdyż chciał obudzić przyjaciela z zaskoczenia.
-Kurde no- szepnął- no nic dam radę.
Otworzył drzwi powolutku, bezdźwięcznie i na palcach podszedł do łóżka w którym spał Dan. Wziął jedną z poduszek, zakradł się bliżej, skoczył na łóżko i do twarzy Reynoldsa przycisnał poduszkę, próbował go jakby dusić powstrzymując śmiech. Nagle obudzony Dan zaczął krzyczeć i  rzucać się na łóżku, Platzman puścił poduszkę i wybuchnął głośnym śmiechem.

-Platz idioto! Chcesz mnie zabić?!- krzyknął wystraszony Dan
-O wiedzę, że Śpiąca Królewna już nam wstała- śmiał się- to tylko żarty, spokojnie.
Dan wziął poduszkę i ze złością rzucił nią w Platza. Platz to odwzajemnił.

Do pokoju wbiegli Ben i Wayne, zastali Platza i Dana bijących się poduszkami
-Co się tu dzieje?- zawołał Wayne
-Ten debil usiłował mnie zabić!- wykrzyknął Reynolds
-Ja niczego nie usiłowałem, to tylko żarcik!- bronił się Platz
-Mógłbyś sobie odpuścić te twoje chore żarty Daniel
-Okej, może trochę przesadziłem z tym, wybacz śpioszku
-Wybaczam, ale następnym razem niech budzi mnie ktoś inny i w inny sposób- rzekł Dan- która tak w ogóle godzina?
-Już prawie 12, myślałem, że to na mnie będziecie czekać- powiedział Platz
-Dajcie mi kilka minut na ogarnięcie, a wy idźcie i czekajcie w salonie.

Ostatnimi czasy Dan ciągle spał, wydawało się, że poza spaniem nic innego nie robi. Stał się też taki nieogarnięty, roztrzepany. Zawsze jak chłopaki mieli do niego wpaść, to był gotowy i czekał na nich z dużym wyprzedzeniem. Jego zachowanie zmieniło się nie do poznania. Dlaczego? Na jak długo? Tego nikt nie wie.

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Hej, jak wam się podoba rozdział? Proszę o wyrozumiałość, pierwszy raz piszę coś takiego. Hejty proszę zostawić dla siebie.

I wanna dream- Imagine Dragons FanfictionOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz