II

6 1 4
                                    

Obudziłam się z mniejszym bólem głowy, nie mam pojęcia ile spałam. Na fotelu w rogu sali spał Artur. Czyli on na prawdę jest ze mną. Poczułam na chwilę ulgę, w całej tej beznadziejnej sytuacji miałam osobę, która mnie wspierała. Jaka szkoda, że w ogóle go nie pamiętałam. 

Za oknem było ciemno, nie chciałam go budzić, ale byłam ciekawa jak doszło do wypadku. Jaka w ogóle byłam? Miałam masę pytań, przy sobie nadal miałam butelkę z wodą, przytknęłam ją do ust i napiłam się. Byłam taka zmęczona, nawet tym wymuszonym przez leki snem. Chciałam być już zdrowa. Nie byłam podłączona do aparatury już, ale bałam się wstać, usiadłam. Powinnam mieć gdzieś telefon, może z niego bym się coś dowiedziała? Mój mózg coś chciał sobie przypomnieć, coś tuż przed moim zaśnięciem, jakiś szczegół, jednak nie mogłam go sobie przypomnieć. 

Nagle moje serce przyśpieszyło. Gdzie są moi rodzice i brat? Musieli wiedzieć o wypadku, pamiętałam o nich, nagle zdałam sobie sprawę, że moja pamięć jest tuż, tuż. Jednak nadal ciut za daleko.

-Artur? -szepnęłam. Natychmiast się ocknął. Było mi go żal, był zmęczony. Ale na mój widok uśmiechnął się, serce zabiło mi szybciej. Był taki piękny, może nie jak typowy model, ale zdałam sobie sprawę, że mi się podobał. Usiadł na łóżku szpitalnym.
-Obudziłaś się. 
-Tak. Powiedz mi co z moimi rodzicami? Co z bratem?
-Pamiętasz ich? - był zadowolony.
-Pamiętam, ale nie wiem z którego momentu, nie mogę sobie przypomnieć nic z teraźniejszości. Wiem, że ich mam. 
-Angela, nie wiem jak ci to powiedzieć - czułam, że to co chce mi powiedzieć, nie jest dobre.
-Prosto z mostu. 
-Twoi rodzice pojechali po ciało twojego brata.
-Co?! 
-Doszło do wypadku, kontaktowałem się z nimi,  pamiętasz czym zajmował się twój brat?
-Nie - odparłam zszokowana.
-Był architektem, jego żona była twoją.
-Była?
-Może dokończymy to kiedy indziej? 
-Nie - zaschło mi w ustach, napiłam się. - nie pamiętam jego żony.
-Ani dziecka? - o mój Boże.
-Nie.
-Byli na wczasach w Grecji, doszło do zamachu, zginęli wszyscy. Twoi rodzice pojechali po ich ciała. Dowiedziałaś się o tym i nie mówiąc rodzicom chciałaś tam jechać z nimi, byłaś po dyżurze, uderzyłaś w drzewo. Auto do kasacji.
-Co z moim telefonem?
-Twoje auto było całkowicie skasowane, cud że przeżyłaś, z auta prawie nic nie zostało, nie znaleźli twoich rzeczy oprócz portfela. Prawdopodobnie rozmawiałaś przez telefon w trakcie wypadku, nie wiadomo z kim, albo pisałaś sms-a.
-Byłam taka nieodpowiedzialna?
-Tak, byłaś pod wpływem tylu emocji. Kochanie - pocałował mnie w czoło.
-Kiedy wracają rodzice?
-Za tydzień. Zanim wszystko załatwią plus droga to wszystko minie. 
Miałam łzy w oczach, straciłam brata, moją przyjaciółkę, której nie pamiętałam i ich dziecko. O mało sama nie zginęłam. Zaczęłam szlochać.
-Najważniejsze, że tobie nic się nie stało.
-Kiedy mogę wstać z łóżka?
-Możesz spróbować w każdej chwili, ale jeśli zrobi ci się słabo musisz natychmiast usiąść.
-Pomożesz mi?
-Oczywiście Kochanie. 

Artur pomógł mi spuścić nogi z łóżka, dał mi moje kapcie - nawet ich nie rozpoznawałam, narzucił szlafrok. Pachniał czymś znajomym. Złapał mnie pod rękę i wstałam. Zrobiliśmy kilka kroków i zrobiło mi się słabo. Artur natychmiast porwał mnie w ramiona i posadził na łóżku.
-Jutro w końcu zjesz coś porządnego i wtedy pochodzisz.

-Chciałabym wyjść do domu.
-Jutro porozmawiam z Ordynatorem. Tak się cieszę, że tu jesteś żywa ze mną. Kocham Cię Angela - chciałam odpowiedzieć mu to samo, czułam że coś czuję do niego, ale nie wiedziałam co.
-Artur opowiedz mi o nas.
-Nie mieszkamy jeszcze razem, chociaż to planujemy. Bardzo się kochamy. 
-Czuję, a raczej wiem, że jesteś osobą, do której czuję wiele emocji, jednak chcę sobie to poukładać w głowie - pogładziłam go po buzi - chcę sobie przypomnieć nas i nasze chwile. 

-Spokojnie wszystko sobie przypomnisz - spojrzał w inną stronę; niby wszystko było fajne, ale nie powiedział mi nic szczególnego o nas, chciał żebym sobie sama wszystko przypomniała? Z drugiej strony chyba by mnie nie okłamał? Mówił szczerze o miłości, ale miałam wrażenie, że nie mówi całej prawdy. Coś przede mną ukrywał?

Moja pamięćWhere stories live. Discover now