III

8 1 2
                                    

Rano obudziła mnie pielęgniarka, jak się okazało była to oddziałowa.
-Cześć Angela, jak się czujesz?
-Dzień dobry, nadal mam mętlik w głowie, prawie nic nie pamiętam, a ta sytuacja z bratem mnie przytłacza. 
-Powiedział ci Artur?
-Tak, w nocy.
-Nadal tu siedzi?
-Tak.
-A pamiętasz coś o was?
-Jedyne co pamiętam to to o czym mi mówi, do tego pamiętam rzeczy medyczne, ale nadal przewalają mi się one przez głowę, pamiętam rodziców jak wyglądali i brata, ale nie wiem kiedy to było. Nie mogę sobie szczegółów przypomnieć. Och czuję się taka zagubiona. 
Oddziałowa mnie przytuliła.
-Nie martw się wszystko sobie przypomnisz. Dzisiaj wyjdziesz do domu, ale pamiętaj kiedy tylko będziesz gotowa wrócisz do pracy, nie śpiesz się. Artur obiecał, że się tobą zajmie.-uśmiechnęłam się.
-Jacy byliśmy wcześniej jako para?
-Dopiero zaczynaliśmy ze sobą być, tak na prawdę nikomu nie mówiłaś, ale było widać po tobie, że spodobał ci się odkąd tutaj przyszłaś.

-Dziękuję. 

***

Na obchodzie podczas którego wszyscy się do mnie uśmiechali, a ja poza oddziałową i Arturem nie rozpoznawałam nikogo, dowiedziałam się, że wychodzę. Zaczęłam wstawać bardzo powoli i chwiejne z łóżka. Nie miałam dużo rzeczy do spakowania, około 14 w końcu przyszedł do mnie Artur mówiąc, że zabiera mnie do siebie. 

****

W jego domu czułam się obco, jak gdybym była w nim pierwszy raz. 
-Chciałabym porozmawiać z rodzicami.
-Jasne, już ci daję telefon, a pójdę zrobić coś do jedzenia.
-Pomóc ci?
-Nie, porozmawiajcie spokojnie.

Strasznie denerwowałam się przed naciśnięciem zielonej słuchawki, nie wiedziałam o czym mamy rozmawiać. Bałam się.
-Mamo?
-Angela? Jak się czujesz? Wszystko gra?
-Nic nie pamiętam mamo - do oczu naszły mi łzy. -co u was? Co z Bartkiem i jego rodziną. Och mamo nie pamiętam jak oni wyglądali. - rozpłakałam się na dobre.
-Córeczko -odpowiedziała mama, czułam że też się rozkleiła. - najważniejsze w tym momencie, że tobie nic nie jest. Ale powiedz mi dlaczego zajmuje się tobą jakiś Artur a nie Michał?
-Michał?
-No twój narzeczony. - zamurowało mnie.
-Ale mamo, ja miałam narzeczonego?
-Nie pamiętasz go?
-Nic nie pamiętam.
-To skąd wiesz o wypadku?
-Artur mi powiedział.
-Mówiłaś coś, że podejrzewasz Michała o zdradę około miesiąc temu, ale nic nie mówiłaś o zerwaniu, a ten Artur. Coś ci mówił?
-O Michale? Nie, mieliśmy mało czasu do rozmowy, mamo on jest lekarzem, więc pilnował mnie ale też pracował.
-Rozumiem.

-Kiedy wracacie.
-Za 3 dni będziemy w domu, gdzie teraz jesteś.
-U Artura.

-Uważaj na niego, nie wiem na ile go znasz. Nie długo przyjedziemy po ciebie.
-Dobrze, uważajcie na siebie.
-Pa córeczko, kocham cię.

***

Wróciłam z jakiegoś pokoju do kuchni Artura.
-I jak?
-Artur kim jest Michał?
-Myślałem, że już jest to skończona historia.
-Bo rzekomo jest, ale ja nic nie pamiętam, nawet jak on wygląda.
-To musi być dla ciebie trudne - podszedł mnie przytulić, od razu poczułam się lepiej. W momencie, kiedy nie było przy mnie rodziców, mój brat nie żył, straciłam pamięć, Artur był całym moim światem, całą moją ostoją. czułam się przy nim bezpiecznie. Na swoim miejscu. Po chwili odnalazł moje usta, zaczęliśmy się całować, mój cały świat wirował. Poczułam się mimo tych wszystkich problemów cudownie zakochana.
Przerwałam na chwilę pocałunek.
-Ja ciebie też kocham Artur - jego oczy rozbłysły. Złapał mnie za ręce i zaniósł do swojej sypialni.

Moja pamięćWhere stories live. Discover now