VII

2 0 0
                                    

Artur natychmiast obudził się na mój krzyk.
-Co się stało? 
-Koszmar senny - wydawało mi się to prawda, ale póki nie miałam pewności, nie chciałam o tym rozmawiać pomiędzy rzeczywistością, a senną marą. Położyłam się, a Artur koło mnie przytulając mnie, tak zasnęłam. 

*

Rano zdałam sobie sprawę, że nie mam czarnego stroju na pogrzeb. Dodatkowo Kasia rano została przetransportowana na oddział, o ile rodzice mogli wejść tylko o ustalonej porze, o tyle ja po znajomościach mogłam wejść szybciej. Natychmiast po śniadaniu Artur zawiózł mnie do szpitala. 
*
Kiedy weszłam na oddział, to małe dziecko wzbudziło we mnie tyle emocji, oglądając chorych pod całym sprzętem nie było dla mnie tak okrutne, jak oglądając moją najbliższą rodzinę, chciało mi się płakać i krzyczeć jednocześnie. Kasia była jedynym dzieckiem na OIOM-ie. Widok przerażający. Natychmiast do niej podbiegłam i zaczęłam ją gładzić po ręce.
-Kasiu kochanie, jestem przy tobie. Co by się nie działo masz rodzinę przy sobie. 
Jednak Kasia się nie poruszyła, medycyna podejrzewała, że chorzy słyszą, gdyż czasami kiedy do nich mówimy ich parametry potrafią zareagować, jednak nie tym razem.
Posiedziałam przy niej jakiś czas, sama nie wiedziałam co mogę powiedzieć, prawdopodobnie nie wiedziała, że jej rodzina nie żyje. 

Wstałam w końcu i poszłam do lekarza - jak się okazało, a o czym zapomniałam Ewa ze swoim narzeczonym pracowali na tym oddziale - co prawda w ten dzień Ewa miała dopiero nockę, ale Jarek miał akurat dyżur całodobowy i to on badał Kasię.

-Jak się trzymasz Angela? - zapytał, a wyglądał na zaskoczonego moim widokiem.
-Szkoda gadać. Co z Kasią.
-Obrażenia mózgu są poważne. Angela robimy badania, ale ona prawie nie ma szans, niewydolność wielonarządowa, od wczoraj nerki padły, jej mózg przestaje działać. - nie chciałam tego usłyszeć. Musiałam natychmiast usiąść.
-Przykro mi - tylko pokiwałam głową. 
-Będę się zbierać.
-Będę ciebie informował na bieżąco.
-Artura.
-Słucham?
-Jeszcze po wypadku nie załatwiłam sobie telefonu, w razie czego informuj Artura.
-Czyli wy jednak jesteście razem.
-Słucham?
-Nie no zdziwiło mnie to, bo mówiłaś że nigdy Michała nie zostawisz, a tu zobacz wypadek samochodowy, tracisz pamięć i nagle jesteś z Arturem, a co z Michałem? Wiesz jak on się niepokoi? Jak próbuje się do ciebie dostać?
-Jakby próbował na prawdę, a nie na pokaz to by znalazł możliwość.
-Jesteś niesprawiedliwa dla niego. 
-Jarek skończmy tę rozmowę.
-Ale ty nawet z nim nie zerwałaś.

Wyszłam z gabinetu, przed oddziałem czekał na mnie Artur, jego widok przyniósł mi ulgę. 
Pojechaliśmy wybierać czarny strój na pogrzeb moich najbliższych.

You've reached the end of published parts.

⏰ Last updated: Dec 20, 2018 ⏰

Add this story to your Library to get notified about new parts!

Moja pamięćWhere stories live. Discover now