Ktoś tam na górze,
bawi się mną jak marionetką w przedstawieniu,
w ogóle go nie obchodzę, chcę się tylko zabawić...
Wiem to na pewno.
Nawet mnie to boli,
czuje się jak to lustro,
które potłukłam,
połamana i bezużyteczna.
CZYTASZ
wiersze
Poezjagłównie białe *wiersze pochodzą z okresu gimnazjum i pierwszych miesięcy w technikum* jedne smutne, inne śmieszne, jedne dziwne, inne głupie, jedne prawdziwe, inne są tylko moim zmartwieniem i wytworem wybujałej wyobraźni, kolorem tęczy, kroplą des...
Bez tytułu
Ktoś tam na górze,
bawi się mną jak marionetką w przedstawieniu,
w ogóle go nie obchodzę, chcę się tylko zabawić...
Wiem to na pewno.
Nawet mnie to boli,
czuje się jak to lustro,
które potłukłam,
połamana i bezużyteczna.