"W jego oczach migotał śmiech, lecz było w nich także coś bardziej gorącego, coś, co szeptało, że on mógłby jej pokazać, jak należy naprawdę żyć."
Szum gorącej wody roznosił się po wypełnionym ciszą pomieszczeniu. Przymknąłeś zmęczone od bezsenności powieki i odgarnąłeś mokre opadające ci na oczy włosy. Czując jak ciepłe krople wody spływają przyjemnie po twoim ciele i rozluźniają twoje mięśnie. twoje myśli ponownie wędrowały do tych czarnych jak otchłań oczu, kawowego smaku i perlistego uśmiechu. Westchnąłeś i oparłeś się o zimną kabinę prysznicową. Mogłeś teraz mieć ją przy sobie, mogłeś w tej chwili zanurzać się wraz nią w strumieniu gorącej wody, oddając się przy tym przepełnionym niemajętnością uniesieniom. Mogłeś doprowadzać ją do szaleństwa swoim dotykiem i słuchać swojego imienia przeplatającego się z cichymi westchnieniami brunetki. Gdybyś wtedy ją lepiej potraktował może mógłbyś ją zatrzymać na dłużej. A co zrobiłeś ? Uniosłeś się jakimś głupim honorem. Przecież potrzebowałeś jej, była twoim tlenem, kimś kto pozwalał ci normalnie funkcjonować. Najbardziej niepokoiło cię to, że ona nawet nie zadzwoniła, jakbyś nigdy wcześniej nie istniał, jakbyś nie spędził z nią namiętnych chwil. Nie potrafiła się do ciebie odezwać, a ty kilkadziesiąt razy dziennie wybierałeś jej numer, tylko po to by w ułamku sekundy nacisnąć czerwoną słuchawkę, nie pozwalając na pierwszy sygnał. Sam nie wiesz, co powinieneś zrobić. Może lepiej by było jakbyś pozwolił sobie na kolejne uleganie jej wdziękom, które potrafiły cię sparaliżować. Zrezygnowany zakręciłeś wodę i wyszedłeś z pod prysznica przepasając się śnieżnobiałym ręcznikiem. Z biegnącymi po twoim ciele kroplami wody ruszyłeś do swojego pokoju w poszukiwaniu czystego ubrania. Zastygłeś nagle w bez ruchu mając chyba jakieś zwidy, czyżbyś już wariował? Zrobiłeś kilka kroków do tytułu, aby upewnić się, że to było tylko piękne przewidzenie. Pokręciłeś głową nie mogąc uwierzyć w to wszystko co widzisz. Patrzyłeś oniemiały na postać brunetki ubranej w krótką sukienkę, siedzącą na twojej kanapie. Miała zamyśloną minę, a jej ciemne oczy były utkwione w pogrążającym się w mroku widoku Radomia. Zamrugałeś kilkukrotnie zastanawiając się czy nie masz przewidzeń. Ale ona naprawdę tu była i w dodatku tak ślicznie wyglądała, że aż brakowało ci tchu. Nie masz pojęcia jak tutaj weszła, bo byłeś niemal pewien, że wcześniej zamykałeś drzwi na klucz. Nie interesowało cię to w tej chwili, ważne było to, że jest znowu przy tobie.
- Jednak ci na mnie zależy Tosiu? Aż tak za mną tęskniłaś? - spytałeś z szelmowskim uśmiechem patrząc na brunetkę, która słysząc twój głos natychmiast się odwróciła.
- Żeby tylko z wrażenia nie spadł ci ten uroczy ręczniczek Tomeczku. - założyła nogę na nogę i uniosła kąciki ust do góry.
- Wydaje mi się, że to by ci nie przeszkadzało, wręcz przeciwnie. - stwierdziłeś podchodząc bliżej niej. Antonina posłała ci niewinny uśmiech i podniosła się z miejsca. - Jak tu weszłaś ?
- Nie zgubiłeś czegoś ostatnio?- pomachała ci pękiem znajomych kluczy przed oczami. i odłożyła je na stolik obok. Popatrzyłeś na nią zaskoczony, byłeś pewny, że zostawiłeś je u Miśka, dlatego nawet ich nie szukałeś i używałeś zapasowych... - Przyznaj, że zrobiłam sensowny użytek z tej twojej zguby. - zarzuciła ci dłonie za szyję patrząc na ciebie swoimi czarnymi jak noc oczami, które się wręcz śmiały do ciebie i budziły w tobie coraz większe pożądanie.
- Najlepszy. - powiedziałeś mocniej ją do siebie przyciągając i zatopiłeś w niej swój błękitny wzrok.
- Lubię cię takiego Tomaszu. - uśmiechnęła się mierzwiąc twoje wilgotne włosy - Jesteś wtedy takim nieogarniętym uroczym chłopczykiem. - musnęła delikatnie twoje chłodne usta.
CZYTASZ
Smakujesz i pachniesz Latte Macchiato
FanfictionWypite Latte Macchiato wraz z tajemniczą brunetką, kończy się wyjątkowym miłosnym uniesieniem, które dla Tomka będzie niezapomnianym przeżyciem, a słodkawy smak wypitej kawy stanie się dla niego uzależnieniem. Mimo tego po namiętnej nocy spędzonej z...