*Patrycja pov*
Słuchajcie mamy jeszcze tylko półtorej godziny na zrobienie ze sobą porządku. -Energicznie gestykulując próbowałam pospieszyć moje dwie współlokatorki które siedziały na kanapie i przeglądały social media.
- Na spokojnie przecież nic się pali- wymamrotała Marysia i zrezygnowana poszła do pokoju przyszykować się na wyjście do klubu.
- I to pewnie na nią będziemy musiały najdłużej czekać. - zaśmiała się Monika i również poszła do pokoju.
Ze względu że znamy się od szkoły podstawowej wiemy o sobie wszystko dosłownie wszystko. Z tego tez powodu postanowiłyśmy wynająć mieszkanie we trójkę. Wiec trochę o moich przyjaciółkach Monika to dosłownie dziecko modelingu sama w sobie jest urocza ma szczupłą sylwetkę i w ogóle taki ideał ale ma tez coś w swojej głowie można powiedzieć ze nawet jest inteligenta jak się jej nie pozna bliżej potem tak czy tak stwierdza się przez jej odpały że jest jakaś chora psychicznie ale da się przeżyć. Marysia z kolei to cicha osóbka dla nieznajomych jest nieśmiała ale przynajmniej uroda jej dała pazur wiec jak idzie obrażona to jakby chciała zaraz komuś najebac. I ja na pozór roztrzepana osoba lubię nowe znajomości przynajmniej znajomi mi mówią że beze mnie impreza to czas stracony więc umiem rozkręcić wszystkie imprezy.
Kiedy weszłam do wspólnej garderoby to przed mną pojawił się istny armagedon wszędzie ciuchy buty nawet nie widziałam deski do prasowania która stała przy szafie. Ale i tak dzielnie postanowiłam przejść przez ten bałagan i poszukać jakiś ubrań i butów na wieczór. Cóż wyszło jak wyszło postawiłam na czerń więc czarna sukienka z rozkloszowanym dołem czarne szpilki i czarny płaszcz. -Super czyli znów jak na stypę - powiedziałam sama do siebie i poszłam do pokoju.
Widziałam ze jeszcze dziewczyny się malują wiec to trochę potrwa więc tez postanowiłam zrobić to samo. Ze względu ze na co dzień mam lekki makijaż składający się z tylko podkreślenia brwi i oczu to postawiłam na coś mocniejszego. Czyli bardziej przyciemniłam oczy cieniami namalowałam kreski poprawiłam brwi i do tego piękne czerwone usta. Moje włosy lekko zakręciłam lokówką bo nie są aż takie wymagające.
-Przynajmniej coś wreszcie nie czarnego -popatrzyłam w lustro i zaśmiałam się więc postanowiłam się już ubrać.
Po skończeniu wszystkich przygotowań poszłam do dziewczyn zobaczyć jak im idzie.
- Pati daj nam dosłownie jeszcze 10 minut i wychodzimy - usłyszałam od razu jak weszłam do pokoju dziewczyn
- Ale macie te 10 minut i ani sekundy dłużej a i będę w kuchni jak coś - powiedziałam i wyszłam
Usiadłam przy barku popijając wodę i czekałam aż wreszcie postanowią łaskawie dziewczyny przyjść.
Po niecałych 5 minutach rozmyślania zobaczyłam moje przyjaciółki również w czarnych sukienkach.
- to co dzisiaj królują czarne kiecki - powiedziała monia na co wszystkie wybuchnęłyśmy śmiechem
Po chwili kierowałyśmy się do wyjścia z domu i czekałyśmy na zamówioną wcześniej taksówkę na godzinę 22.
-Ej no za ile będzie ta taksówka - powiedziała oburzona Marysia
- coś mi się tak zdaje ze za niedługo będzie- odpowiedziała monia
- a w ogóle to która godzina? - zapytała Marysia
- 21.55 - odpowiedziałam
Po chwili pojawił się zamówiony pojazd wsiadłyśmy i podałyśmy adres klubu. Jechałyśmy tak około 15 minut ze względu ze mieszkamy na obrzeżach Warszawy to trochę daleko nam do centrum. Wyszłyśmy z samochodu płacąc za przejazd i ruszyliśmy w stronę klubu. Jak można było się spodziewać zapach fajek alkoholu i potu tańczących ludzi. Podeszłyśmy do baru zamawiając sobie drinki i z alkoholem usiadłyśmy przy najbliższym pustym stoliku. Tance i rozmowy trwały w najlepsze alkohol dawał nam coraz więcej odwagi.
- któraś idzie ze mną zapalić?- zapytałam dziewczyn
- nie idź sama my tu na ciebie poczekamy
I super idź sama bo nam się nie chce ruszyć z miejsca. Wyszłam przed klub zauważyłam ze stoi tam wysoki mężczyzna na oko miał 27 lat włosy ułożone w artystycznym nieładzie i palił mentole ale nie przyglądałam się szczegółowo bo by uznał mnie za jakąś psychopatkę. Stałam i szukałam papierosów w reszcie znalazłam ale na moje nieszczęście nie miałam zapalniczki bo ostatnio kochana Marysia postanowiła zrobić nastrój w domu i pozapadała wszystkie świeczki jakie mamy w domu i zabrała zapalniczkę. Odgoniłam wszystkie myśli i postanowiłam zapytać tego faceta czy może pożyczy.
- Cześć mam takie pytanie czy masz może pożyczyć na chwile zapalniczkę? - zapytałam nieśmiało
- Jasne trzymaj - uśmiechnął się i podał mi zapalniczkę
Odpaliłam papierosa i oddałam pożyczoną rzecz.
- Jestem Filip tak w ogóle a ty? - zaczął rozmowę
- Jestem Patrycja miło mi - podałam rękę na gest przywitania
- Bardzo mi się podoba twój ubiór 100 odcieni czerni- zaśmiał się a ja z nim
-Szczerze nie mam gustu do wybierania rzeczy wiec zazwyczaj się to kończy na czerni - uśmiechnęłam się co odwzajemnił
-A wiec miło cie było poznać Pati a jak narazie musze iść do przyjaciół pewnie się martwią o mnie - powiedział
-Jasne ciebie tez było miło poznać - uśmiechnęłam się
Na co niespodziewanie mnie przytuli na pożegnanie co było w sumie urocze. I potem poszedł do środka klubu. Ja również po dokończeniu papierosa postanowiłam pójść do dziewczyn zobaczyć co się dzieje. Jak mogłam się domyśleć w ruch poszło więcej alkoholu niż się podziewałam. Widząc przyjaciółki w takim stanie gdzie już prawie nie mogły ustać na nogach postanowiłam zadzwonić po taksówkę i je szybko zgarnąć. O dziwo udało mi się bez żadnych problemów je zabrać z klubu wsiadłyśmy do auta i poprosiłam taksówkarza o podjechanie na wybrany adres. Po kilkunastu minutowej ciężkiej podróży wreszcie wysiadłyśmy z auta płacąc za przejazd i ruszyliśmy w stronę domu. Monika i Marysia od razu po wejściu do domu poszły do swoich pokoi spać nie dziwę się była już 4 w nocy. Ja postanowiłam jeszcze się odświeżyć i nalać do dwóch kubków wody i wziąć tabletki przeciwbólowe dla moich dziewczynek bo napewno kacyk będzie a miłej im się zrobi jak nie będą musiały nawet wstawać z łóżka. Na szafkach nocny obu dziewczyn postawiłam zestaw na kaca i sama poszłam do swojego pokoju. Przed spaniem jeszcze sprawidziłam co się działo na moich social mediach i ustawiłam budzik na 10 rano tak profilaktycznie jakbym miała zamiar dłużej pospać. Zazwyczaj wstaje rano gdzieś około 8 rano ale jak się wypiło trochę to zawsze miłej pospać chociaż odrobine dłużej. Jeszcze chwile myślałam o tym dziwnym zajściem pod klubem. Po czym momentalnie zasnęłam.
////////////////////////////////////////////////Mam nadzieje że książka się spodoba ponieważ jest to moje pierwsze opowiadanie.
CZYTASZ
Nasze pierwsze spotkanie|| Taco Hemingway Quebonafide i Wesoła ekipa
FanfictionTrzy nierozłączne przyjaciółki którym w jedną noc życie wywróci się o 180 stopni...