Lubisz sushi? |3|

95 6 0
                                    

Dzień zaczął się naprawdę dobrze wstałyśmy o 6.30 jak co poniedziałek i to wręcz dziwne ze obudziłyśmy się bez żadnych problemów. Ubrałam się lekko czyli czarne spodnie z dziurami biały t-shirt adidasa i jakąś białą bluzę jak zawsze lekko się pomalowałam związałam włosy w niesforny kucyk i poszłam do kuchni zrobić śniadanie. Po chwili dołączyły do mnie Marysia i Monika. W spokoju zjadłyśmy śniadanie i rozmawiałyśmy o naszych planach na dzisiejszy dzień popijając kawą.
- To co może się już zbieramy bo jest 7.20 a mogą być korki - oznajmiłam dziewczyną które się ze mną zgodziły. Ubraliśmy buty wzięłyśmy potrzebne rzeczy do pracy i wyszłyśmy zamykając mieszkanie. Kierowałyśmy się na parking dla mieszkańców oczywiście ja byłam szoferem bo jako jedyna narazie mam auto wiec zawiozłam dziewczyny do pracy czyli Monikę pod kawiarnie w centrum a Marysia jedzie ze mną bo tez ma zajęcia z studentami. Dzień minął o dziwo bardzo szybko zabrałam się z Marysia z uczelni około godziny 16 i podjechałyśmy do kawiarni w której pracuje Monika. Zdecydowałyśmy ze poczekamy na monike w aucie ponieważ kończy prace o 16.20 a była 16.15 wiec nie opłacało się nawet wejść do środka.
Za to napisałyśmy moni żeby się pospieszyła bo jedziemy jeszcze na mały shopping. Po 10 minutach przyszła zrezygnowana Monika i przez cała drogę do arkadii opowiadała jak  to u niej w pracy było ciężko i ile ludzi w ogóle przychodziło. Po zaparkowaniu auta weszłyśmy do naszego żywiołu biegałyśmy po sklepach dobrze się przy tym bawiąc i wybierając różne nowe rzeczy zaczynajac od bluzek kończąc na butach jednak kiedy zaczęłyśmy robić się głodne poszłyśmy do restauracji na jakiś ogromny obiad. Kiedy zorientowałyśmy się która jest godzina ruszyłyśmy w stronę parkingu. Otworzyłam samochód do bagażnika schowaliśmy torby z zakupami które już ledwo się mieściły ale się udało je upchać . Nagle w kieszeni moich spodni poczułam wibracje pewnie to Filip bo mu jeszcze adresu nie podałam.

Od Filip?
To Jak młoda jaki to jest adres? Bo informuje ze masz jeszcze półtorej godziny  na zrobienie się na bóstwo:)

Do Filip?
Ulica kolumbijska 29 a ty pamiętaj żeby nie być przed czasem ani spóźniony :)

Odpisałam i pojechałyśmy do domu. Szczerze mówiąc ciężko było nam zabrać te wszystkie ubrania do mieszkania nawet we trójkę. Po rozpakowaniu wszystkich zakupów poszłam się szykować. Zrobiłam trochę mocniejszy makijaż ale zarazem neutralny włosy upięłam w luźny koczek. Teraz najgorsze zostało mi 15 minut na wybranie stroju ubranie się i wzięcie najpotrzebniejszych rzeczy. Postawiłam na elegancję czyli biała bluzka typu hiszpanka czarna spódniczka i buty na obcasie. Kiedy zorientowałam ze Filip napisał ze jest już pod domem Wzięłam torebkę najpotrzebniejsze rzeczy pożegnałam się z dziewczynami i wybiegłam z domu. Wychodząc zauważyłam luźno ubranego faceta opierającego się o auto i palącego papierosy oczywiście mentolowe. Teraz tak naprawdę mogłam mu się przyjrzeć był ubrany w czarne spodnie i w pudrowo różową bluzkę jego włosy jak zawsze były w artystycznym nieładzie. Podeszłam do chłopaka na mój widok on tylko się uśmiechnął przytulił mnie na powitanie i otworzył przede mną drzwi do swojego samochodu po czym jak wsiadłam zamknął za mną drzwi i sam usiadł na miejscu kierowcy.
- To jaką restaurację mamy w planach - zapytał
- szczerze zdam się dzisiaj na twój gust- odpowiedziałam z uśmiechem na ustach
Filip po usłyszeniu moich słów odpalił auto kierował się do centrum. Zatrzymaliśmy się koło niewielkiej  restauracji podającej sushi.
- czy ja dobrze myśle ze idziemy na sushi? - zapytałam
- tak myślałem ale jak nie lubisz możemy jechać w inne miejsce- powiedział zakłopotany
- co ty żartujesz przecież idealnie trafiłeś w moje gusta kocham sushi - uśmiechnęłam się na co chłopak odetchną z ulga.
Weszliśmy do restauracji zajęliśmy miejsce i postanowiliśmy zamówiczamówić jedzenie. Oczywiście że to wszystko jest na świeżo robione musieliśmy troszeczkę zaczekać Ale czas umilała nam Wspólna rozmowa. Rozmawialiśmy dosłownie na każdy temat poznając siebie nawzajem. Kiedy kelnerka przyniosła jedzenie nasza rozmowa nadal nie ustawała. Mogę powiedzieć że wieczór spędziliśmy w bardzo dobrej atmosferze. Po skończonym jedzeniu filip poprosił o rachunek i wyszliśmy z restauracji.
- a może chciałabyś się przejechać do mnie na małą lampkę wina? - zapytał
- hm naprawdę kusząca propozycja ale może jednak nie będę już ci zawracała głowy i jeszcze ci do domu się pchała - powiedziałam z grzeczności
- oj tam przestań tylko na chwile no nie daj się prosić - mówił z miną nalegającą żebym się jednak zgodziła
- no dobrze ale tylko na chwile
Na te słowa szczęśliwy chłopak ruszył z parkingu. Droga trwała jakieś 10 minut od centrum Warszawy zatrzymaliśmy się pod budynkiem z apartamentami. Chłopak zaprowadzi mnie do środka powiedział że się rozgościła  i usiadła na kanapie.
- a może jednak ci pomoc? - zawołałam z salonu
- jak tak bardzo chcesz
Kiedy weszłam do kuchni dopiero zauważyłam że gotuję jeszcze jedzenie Na co się tylko uśmiechnęłam i zapytałam w czym mu pomoc . Kiedy wszystko było gotowe Filip nalał wina podał na talerzu tak zwaną musakę i zaproponował obejrzenie jakiegoś filmu oczywiście nie odmówiłam. Wieczór mijał bardzo i w miłej atmosferze jeszcze napisałam Marysi ze będę pewnie późno i żeby dziewczyny poszły spać.

* Filip pov*
Siedziałem obok dziewczyny którą ledwo znam ale wydaje mi się ze znamy się od dzieciństwa. Nie mam pojęcia dlaczego wtedy w klubie dałem jej mój numer ale tak mi podpowiadała intuicja. Jestem bardziej zadowolony z tego ze mnie nie rozpoznała ze jestem taco hemingway tylko po prostu Filip. Moje rozmyślenia przerwała opadająca głowa dziewczyny na moje ramie. Po kilku próbach przebudzenia pati nadal spała jak zabita.
Wiec dalej nie próbowałem tylko odkładając lampkę z winem na stolik wziąłem dziewczynę na ręce i zaniosłem do mojej sypialni. Przynajmniej się wtedy czieszylem  ze zmieniałem dziś pościel. Położyłem Patrycję na łóżku zakryłem kołdrą i wyszedłem z pokoju zamykając za sobą  drzwi. Jeszcze posprzątałem trochę w  salonie. I sam zasnąłem na kanapie.

Nasze pierwsze spotkanie|| Taco Hemingway Quebonafide i Wesoła ekipa Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz