Kiedy wracasz na jakiś czas do Polski.
[I/T/P/Z/P] - imię twojej przyjaciółki z Polski
[I/T/B/CH] - imię twojego BYŁEGO chłopakaWooJin
Napisałaś dzisiaj do przyjaciela, że chciałabyś się spotkać, bo musisz mu coś powiedzieć. Kiedy doszłaś w umówione miejsce, zobaczyłaś tam już siedzącego Kima. Podeszłaś i ze słabym uśmiechem zajęłaś miejsce obok.-Słuchaj WooJinnie... - zaczęłaś - Chodzi o to, że chcę wrócić na jakiś czas do Polski...
-Co? Dlaczego? - zasmucił się.
-Muszę poukładać sobie w głowie kilka spraw. Chcę odpocząć od Korei, mimo, że to mój drugi dom. Stęskniłam się też za rodziną. - wytłumaczyłaś.
Chłopak pokiwał głową i spuścił wzrok na ziemie.-Wrócisz?
-Taki mam plan. Nie zrób sobie nic przez ten czas co mnie nie będzie. Bądź grzeczny i jak zawsze dawaj z siebie wszystko. - dopingowałaś go z szerokim uśmiechem.
-To kiedy wylatujesz?
-Za dwa dni.
-Więc te dwa dni zamierzam spędzić z tobą.
-Idziemy coś zjeść?
-Tak, chodźmy.
Wstając z ławki, wzięłaś WooJina pod rękę i szliście w ciszy. Dochodząc do kawiarni puściłaś go i weszliście do przytulnej placówki, zajmując miejsce w rogu. Po chwili podeszła do was kelnerka, prosząc o podanie zamównienia.-[T/I], co chcesz? - zapytał.
-Shake z bitą śmietaną i posypką czekoladową.
-Rozumiem, a jaki smak? - dopytała, zapisując twoje zamówienie.
-Jeśli można, to waniliowy pomieszany ze śmietankowym.
-Jasne, już się robi. A pan?
-...niech będzie to samo.
Kiedy pani dała wam wasze napoje i przyszła pora zapłaty, WooJin wyciągnął portfel. Ale ty byłaś szybsza i zapłaciłaś za wszą dwójkę. Nie lubiłaś kiedy ktoś płacił za ciebie. Było to bardzo stresujące.
-Ile mam ci oddać?
-Twój wolny czas wystarczy. - uśmiechnęłaś się ciepło.
Bang Chan
Zrobiłaś sobie kakao i wsadziłaś do kubka [T/U/K] słomkę. Poszłaś na kanapę biorąc poduszkę i układając ją sobie na brzuch. Czekałaś na Chana, który ma zaraz wrócić z wytwórni. Ostatnio chłopak bywa ciągle niewyspany i nie ma humoru. Martwisz się trochę o niego, ale jak coś odzywasz się na ten temat, to mówi ci, że masz się nie martwić i zbywa to uśmiechem.
Wciągnięta oglądaniem jakiś dziwnych faktów nie usłyszałaś, że ktoś tu wchodzi.-Cześć, [Z/T/I]. - przywitał się, tym samym cię strasząc.
-Orzeszkurka! Nie strasz.
- zaśmieliście się. Spojrzałaś na jego czerwone i podkrążone oczy. -I jak ja mam wrócić...-Co?
-Jak ja mam wrócić jak jesteś tak nieodpowiedzialny?! - zaczęłaś. - Ugh mam samolot w nocy, a ty już odstawiasz takie szopki...
-Ale o co chodzi?
-Nie widzisz, że się o ciebie martwię?! Ahhh jesteś taki irytujący. Mógłbyś kłaść się spać o normalnej porze!
-Nie mogę...
-Nie interesuje mnie to. Jak ja mam zostawić cię tu na około dwa lub trzy miesiące?
CZYTASZ
Reakcje || Stray kids
RandomSą to moje pierwsze reakcje, więc prosze o wyrozumiałość. Mam nadzieję że się spodobają. Zapraszam do czytania. Czasami długie czasami krótsze *Rozdziały pisane z kolejnością i nie są rozsypane*