7

5.6K 118 49
                                    

Kiedy wracasz na jakiś czas do Polski.

[I/T/P/Z/P] - imię twojej przyjaciółki z Polski
[I/T/B/CH] - imię twojego BYŁEGO chłopaka

WooJin
Napisałaś dzisiaj do przyjaciela, że chciałabyś się spotkać, bo musisz mu coś powiedzieć. Kiedy doszłaś w umówione miejsce, zobaczyłaś tam już siedzącego Kima. Podeszłaś i ze słabym uśmiechem zajęłaś miejsce obok.

-Słuchaj WooJinnie... - zaczęłaś - Chodzi o to, że chcę wrócić na jakiś czas do Polski...

-Co? Dlaczego? - zasmucił się.

-Muszę poukładać sobie w głowie kilka spraw. Chcę odpocząć od Korei, mimo, że to mój drugi dom. Stęskniłam się też za rodziną. - wytłumaczyłaś.
Chłopak pokiwał głową i spuścił wzrok na ziemie.

-Wrócisz?

-Taki mam plan. Nie zrób sobie nic przez ten czas co mnie nie będzie. Bądź grzeczny i jak zawsze dawaj z siebie wszystko. - dopingowałaś go z szerokim uśmiechem.

-To kiedy wylatujesz?

-Za dwa dni.

-Więc te dwa dni zamierzam spędzić z tobą.

-Idziemy coś zjeść?

-Tak, chodźmy.
Wstając z ławki, wzięłaś WooJina pod rękę i szliście w ciszy. Dochodząc do kawiarni puściłaś go i weszliście do przytulnej placówki, zajmując miejsce w rogu. Po chwili podeszła do was kelnerka, prosząc o podanie zamównienia.

-[T/I], co chcesz? - zapytał.

-Shake z bitą śmietaną i posypką czekoladową.

-Rozumiem, a jaki smak? - dopytała, zapisując twoje zamówienie.

-Jeśli można, to waniliowy pomieszany ze śmietankowym.

-Jasne, już się robi. A pan?

-...niech będzie to samo.

Kiedy pani dała wam wasze napoje i przyszła pora zapłaty, WooJin wyciągnął portfel. Ale ty byłaś szybsza i zapłaciłaś za wszą dwójkę. Nie lubiłaś kiedy ktoś płacił za ciebie. Było to bardzo stresujące.

-Ile mam ci oddać?

-Twój wolny czas wystarczy. - uśmiechnęłaś się ciepło.

Bang Chan
Zrobiłaś sobie kakao i wsadziłaś do kubka [T/U/K] słomkę. Poszłaś na kanapę biorąc poduszkę i układając ją sobie na brzuch. Czekałaś na Chana, który ma zaraz wrócić z wytwórni. Ostatnio chłopak bywa ciągle niewyspany i nie ma humoru. Martwisz się trochę o niego, ale jak coś odzywasz się na ten temat, to mówi ci, że masz się nie martwić i zbywa to uśmiechem.
Wciągnięta oglądaniem jakiś dziwnych faktów nie usłyszałaś, że ktoś tu wchodzi.

-Cześć, [Z/T/I]. - przywitał się, tym samym cię strasząc.

-Orzeszkurka! Nie strasz.
- zaśmieliście się. Spojrzałaś na jego czerwone i podkrążone oczy. -I jak ja mam wrócić...

-Co?

-Jak ja mam wrócić jak jesteś tak nieodpowiedzialny?! - zaczęłaś. - Ugh mam samolot w nocy, a ty już odstawiasz takie szopki...

-Ale o co chodzi?

-Nie widzisz, że się o ciebie martwię?! Ahhh jesteś taki irytujący. Mógłbyś kłaść się spać o normalnej porze!

-Nie mogę...

-Nie interesuje mnie to. Jak ja mam zostawić cię tu na około dwa lub trzy miesiące?

Reakcje || Stray kidsOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz