2

426 35 7
                                    

Następnego dnia stan SooNi był  bez zmian.  Dalej była  zimna i nieprzytomna.  AhRo wczoraj poświęciła  dla nas cały wieczór i noc.  Dziś  muszę  powiadomić  wszystkich o wyjeździe.  Nie będzie  to łatwe.

HanSung opowiedział  mi wszystko co widział  w wczoraj.  Powiedział o czym SooNi rozmawiała  z JiDwi.  Byłem  wściekły  na niego,  a z jednej strony go rozumiem.  Ja też  nie mógłbym pozwolić  przecież  jej odejść do innego. Za bardzo ją kochałem.

Postanowiłem wraz z HanSungiem powiedzieć o naszym wyjeździe tylko najważniejszym osobą czyli mistrzowi WiHwa. Mężczyzna nie za bardzo chciał nas puścić, ale dzięki AhRo nam się udało go przekonać. Nim wyjechaliśmy słyszałem o tym ,ze JiDwi postawił się swojej własnej matce, wiec pewnie narobi się ty trochę bałaganu. Wszyscy w królestwie myślą, że SunWoo jest królem i chcieli by nim był. Ludzie i cała reszta uważają go za godnego króla, ale JiDwi jest taki sam. Tylko ,ze on bardziej trzymał się w cieniu i nikt z poza siedziby Hwarang pewnie o nim nie wie...

-Myślisz, że znajdziemy to zioło?- zapytał mnie HanSung gdy opuściliśmy mury stolicy.

-Muszę je znaleźć od tego zależy moje całe życie

Odpowiedziałem i spojrzałem daleko przed siebie. Wokół nas zaczął się ukazywać las, a za nim był cel naszej wyprawy. Szukanie rzadkiego okazu nie będzie łatwe, ale nie poddam się. Wrócę najszybciej jak się da. 

***

-Kto to jest?

-Czemu ma królewskie szaty

-Jestem prawowitym królem Silli. Jestem król Jinhung!

Powiedziałem i patrzyłem prosto w oczy mojej matki, która z nerwów zaczęła zaciskać pięść. Nie mogła uwierzyć w to ,że jej się sprzeciwiłem. Zawszę robiłem co chciała, ale teraz już tak nie będzie .Nie chce być takim władca jak ona. Chcę by Silla stała się lepsza i silniejsza. Z pomocą Hwarangów na pewno uda mi się tego dokonać.

Odwróciłem się w stronę urzędników i zacząłem się im przyglądać. Każdy z obecnych miał na twarzy wymalowane zaskoczenie . Patrząc na reakcje królowej zaczęli wierzyć, że to ja jestem królem. Po kilku sekundach wszyscy skłaniali ku mnie swoje głowy...

Wtedy moja matka podniosła się z tronu i zeszła po sodach, by stanąć na przeciw mnie.

-Co ty robisz?- zapytała cicho

-Odbieram to co moje. Już dość ukrywania

-Dosyć tego. Rozejdźcie się !!- wydała rozkaz i już po chwili byliśmy sami

Zacząłem spacerować po pomieszczeniu i je oglądać. Jakoś nigdy nie miałem czasu by się mu przyjrzeć. Wolnym krokiem zmierzałem do tronu i usiadłem na nim. 

Spojrzałem na swoją matkę, a ona na mnie

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Spojrzałem na swoją matkę, a ona na mnie. Dobrze wiedziałem, że nie odda mi tronu tak łatwo. Ona nie rozumie, że nie jestem już dzieckiem i potrafię sam się obronić. Wiem ,że ona boi się ,że stracę tron, ale ja do tego nie dopuszczę.

𝐇𝐖𝐀𝐑𝐀𝐍𝐆 𝐂𝐙 𝐈𝐈Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz