10

314 31 9
                                    


Kiedy otworzyłam oczy zobaczyłam, że nie  jestem w miejscu , które bym pamiętała i znała. Zaczęłam sobie przypominać to co się wczoraj stało i się wystraszyłam tym, że doprowadziłam się do takiego stanu. Przez to, że się tak upiłam nie wiedziałam gdzie ja jestem. Ostatnie co pamiętam to to jak zaczęłam pić razem z HanSungiem i YeoWoolem...Może jestem w domu któregoś z nich...

Powoli wstałam z niskiego łóżka i rozejrzałam się po pomieszczeniu. Trochę mi przypominało pokój w pałacu JiDwi, ale gdybym u niego była, to raczej byłabym w tamtym pokoju, w którym już byłam, a nie w zupełnie innym.

-Gdzie ja jestem?- zapytałam się samej siebie i złapałam się za głowę.

Kiedy starałam sobie przypomnieć coś więcej do mojego pokoju weszły jakieś kobiety, który wyglądały na służbę królewską. Kiedy zobaczyłam te kobiety i ich stroję, wystraszyłam się. Nie przypominały one tych z Silli tylko z Goryeo. Dobrze pamiętam jak nosiłam tu takie stroje...

-Panienko, przebyłaś strasznie długą drogę. Proszę zjeść całe śniadanie i pozwolić się nam tobą zająć- odezwała się jedna z nich, a ja wytrzeszczyłam oczy

-Gdzie ja jestem?- zapytałam by się upewnić. Zaczęłam myśleć, że jest to tylko sen, z którego zaraz się obudzę

-Jest panienka w pałacu króla Wang Yo , dziś wieczorem stanie się panienka żoną króla- powiedziała i uśmiechnęła się do mnie jednocześnie chyląc głowę

-To na pewno jest sen- szepnęłam i zaczęłam się szczypać, by się obudzić.

Niestety to nie działało. Kiedy kobiety zauważyły co robię od razu zaczęły mnie uspokajać. Wtedy się poddałam...Zaczęło do mnie dochodzić to, że nie śnie. Że to wszystko dzieję się naprawdę i że jakimś cudem znalazłam się znowu w tym okropnym Goryeo... Kiedy ja byłam w szoku i próbowałam jakoś wytłumaczyć sobie to jakim cudem ja się tu znalazłam, damy dworu zaczęły mnie karmić i jednocześnie przygotowywały mnie do czegoś. Byłam w takim szoku i strach, że nie reagowałam na to co robiły. 

Kiedy po śniadaniu zabrały mnie do łaźni i zaczęły mnie myć ja nadal nie reagowałam. Dopiero gdy do łaźni weszła jakaś starsza kobieta wyrwałam się z zadumy i spojrzałam na nią. Jej wzrok był surowy i sprawiał, że zaczęłam się bać tego co mnie tu czeka.

Kobieta kazała młodszym wyprowadzić mnie z wody i gdy one tak zrobiły, ona zaczęła przyglądać się mojemu ciału. To mnie trochę peszyło, a szczególnie gdy patrzyła na moje miejsca intymne.

-Przygotujcie ją do nocy poślubnej z królem i ubierzcie w szatę ślubną. Na zachód słońca ma być ona gotowa do małżeństwa. Pani Park, proszę ją wprowadzić- powiedziała  dość wrogim tonem

Jej słowa sprawiły, że wróciłam do siebie. Zaczęłam się opierać temu co te kobiety zaczęły ze mną robić. Kiedy mnie ubierały w czerwony bardzo zdobiony strój, chciałam im uciec, ale one chyba były na to gotowe i nie pozwalały mi na to.  Nie mogłam nic na to poradzić. 

Po pary godzinach stałam już na jakimś placu i patrzyłam na urzędników i innych mężczyzn obecnych na placu, który był przygotowany na ceremonie ślubną. Wszyscy patrzyli na mnie jak na świeże mięso. Ja natomiast bałam się zrobić cokolwiek. Kiedy w pewnym momencie usłyszałam bębny , spojrzałam na specjalne podwyższenie  i zobaczyłam tam zadowolonego Yo, którego dobrze pamiętałam. Jeszcze pięć minut temu miałam nadzieje, że nie chodzi o niego. Teraz gdy na niego patrzyłam przypomniało mi się to jak przebudziłam się w domu i usłyszałam jego głos.

Kiedy ktoś mnie pchnął, zaczęłam iść w jego stronę patrzeć mu w oczy. Ludzie zaczęli mi się kłaniać gdy przechodziłam. Oczy Yo były skupione na mnie przez całą moją drogę. Gdy byłam już blisko zobaczyłam prawie wszystkich braci Wang. Spojrzałam na nich i gdy zobaczyłam ich uśmiechy, uroniłam jedną łzę. Nie chciałam zostać jego zoną. Liczyłam na to ,że Yo jednak ze mnie zrezygnuję. Miałam nadzieję, że po mnie nie wróci, tak jak mi powiedział gdy odchodził...

Gdy w końcu stanęłam naprzeciw niego, miałam ochotę z stamtąd uciec. Spojrzałam w stronę ,z której przyszłam i gdy zobaczyłam tysiące strażników, zrezygnowałam z ucieczki. Nie miałam wyboru. Już nikt mi nie pomoże. Nie mam co liczyć na SooHo, który pewnie teraz jest przy królowej Silli...JiDwi pewnie też jest zajęty swoimi sprawami...Zostałam tu sama.

-Nie myśl nawet o ucieczce- powiedział cicho Wang Yo. 

Miałam totalny mętlik w głowie

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Miałam totalny mętlik w głowie. Przez te kilka miesięcy wszystko tu się zmieniło. I dziwnie się czułam...Nie mogłam też myśleć o tym co mnie czeka. Jeśli zostanę jego żoną, zostanę królową. Ja się do tego nie nadaję.

Po jego słowach ceremonia się zaczęła. Nie chciałam tego, ale musiałam się na to zgodzić. Jeśli bym odmówiła, czekałaby mnie śmierć, a nie chciałam umierać. Wolałam być do końca życia nieszczęśliwa.

***

Po całej ceremonii wszyscy obecni zaczęli składać nam grupowe życzenia , na które byłam głucha. Nie słyszałam ich głosów tylko widziałam to jak kłaniali się w naszą stronę. Nawet bracia Wang Yo robili to, by oddać mi szacunek. Kiedy poczułam dłoń Wang Yo na swojej nie wiedziałam jak mam zareagować. Mężczyzna był przecież moim wujkiem, a ja stałam się teraz jego żoną. Nie wiedziałam jak mam na to reagować. Kiedy na niego spojrzałam poczułam jednak coś takiego, że odniosłam wrażenie jakby nic mi nie groziło. To było dziwne.

Kiedy Yo pociągnął mnie i zszedł razem ze mną ze schodów i skierował się do pałacu, zauważyłam ,ze jego bracia ruszyli za nami, tak jak i służba. Doszliśmy razem do sali w której kiedyś jadała ich cała rodzina, a ja obsługiwałam wtedy księcia So... Ciekawa jestem gdzie on teraz jest...

Gdy Yo usiadł na specjalnym miejscu, ja musiałam usiąść obok niego. Gdy to zrobiłam spojrzałam niepewnie przed siebie i spojrzałam na chłopaków i księżniczkę, która patrzyła na mnie morderczym wzrokiem. Wśród nas były również dwie kobiety, które  były chyba matkami książąt...Jedna z nich wyglądała na bardzo zadowoloną i to pewnie była matka króla, którego stałam się żoną.

__________________________________

Rozdział wyszedł okropnie, ale to tylko dlatego, że nie wiem jak wyglądał ślub w tamtych czasach. Próbowałam coś znaleźć w internecie, ale to mi za wiele nie pomogło. Obiecuję, że kolejny rozdział będzie już lepszy.

Pamiętajcie o pisaniu komentarzy i zostawieniu głosów :)

𝐇𝐖𝐀𝐑𝐀𝐍𝐆 𝐂𝐙 𝐈𝐈Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz