- To jaki plan?
- Bierzemy rzeczy, i wychodzimy. Jest wogle jakaś inna możliwość?
- Rzeczywiście głupie pytanie.
- Nie będzie ognia, wybuchów, i poscigów. - Zasmiał się pod nosem.
- Dobra, przestań już! -Miałam zły chumor. Nic dziwnego.
- To idziemy czy będziemy tak gadać?
- Idziemy.. - Nie lubię charakteru Gazziego. Ja mam tu zły chumor, a ten ma czelność jeszcze żartować.
*PO UCIECZCE*
- Dobra to ja już idę. Pa! - Jedyne o czym w tym momencie myślałam to pójście do ciepłego domku i nie wychodzienie. Już nigdy.
- Czekaj!
- Tak?
- Może chciałabyś gdzieś kiedyś wyjść? - Nie powiem, zdziwiło mnie to pytanie.
- Jasne. Narazie muszę... iść. - Nie chciałam mu mówić o swoich problemach.
- Spoko. Masz tu mój numer.
Chłopak dał mi kartkę i bez słowa odszedł w przeciwnym kierunku. Otworzyłam kartkę i zobaczyłam na niej numer telefonu. Przyda się żeby omówić kiedy ma przyjść do mnie do domu się pouczyc. No tak, kompletnie zapomniałam!
*W DOMU*
Postanowiłam skontaktować się z chłopakiem. Dodałam do kontaktów numer zapisany na kartce i napisałam SMS'a.
Ja: Hey GazzyGazz: Emm...
Ja: Zoe.
Gazz: A tak, czego chciałaś?
Ja: Miałeś dzisiaj do mnie przejść, pamiętasz?
Gazz: A tak! Zapomniałem na śmierć. Może umowimy się na jutro?
Ja: Spoko. Może o 16:30?
Gazz: No dobra. Będę jutro.
Już nic nie odpisalam. To dobrze ze go dzisiaj nie będzie, nie dałabym rady posprzątać mieszkania.
*NASTEPNEGO DNIA W SZKOLE - MATEMATYKA*
Gazzy znowu siedzi obok mnie. Nic dziwnego. Trochę podpadł, i musi siedzieć w pierwszej ławce. Mam dziwne wrażenie że przez całą lekcję dziwnie się na mnie patrzy.*PO LEKCJI*
- Hey Zoe.
- O, Hey Gazzy.
- Gdzie idziesz? Mamy lekcje na górze.
- Idę do biblioteki.
- Co? Serio?
- Glupku. Nie, znowu się zrywam.
- Idę z tobą.
Przepraszam że tak długo nie było rozdziału, ale miałam problem. Ten rozdział też jest krótki ale przysięgam ze w ciągu max 2 dni pojawi się kolejny. PS. co myślicie o tej Nowej nutce pompa? dla mnie bomba. Proszę o gwiazdki bo to motywuje 💖💖
324 słowa
CZYTASZ
𝕊𝕦𝕚𝕔𝕚𝕕𝕖 𝔾𝕚𝕣𝕝 - 𝕃𝕚𝕝 ℙ𝕦𝕞𝕡
FanfictionMam ochotę strzelić sobie w łeb. Wszyscy ludzie mnie nienawidzą. Tak myślę. I jeszcze ten Gwiazdor. Zajebiście.