Obudziłam się. Pamiętam że byłam na jakiejś imprezie i tam było kilku sławnych raperów i potem paliłam a dalej nic nie pamiętam.
Znając siebie to raczej był sen, ja na imprezie, no błagam.Otworzyłam oczy i zorientowałam się ze jestem w jakiejś obcej sypialni. Leżałam na dużym i super wygodnym łóżku w białym zadbanym pokoju.
Tylko jak ja się tu znalazłam? Miałam na sobie męska koszulkę z logiem gucci.
Nie powiem, dziwiła mnie zaistniała sytuacja.
Wstałam z łóżka i rozejrzałam się po nieznajomym mi pokoju.
Zobaczyłam dwie pary białych drzwi. Podeszłam i otworzyłam drzwi znajdujące się po mojej prawej stronie. To była łazienka. Obejrzałam się w lustrze i wyglądałam okropnie. Ale raczej nic z tym nie zrobiłam. Byłam w kompletnie obcej chacie i nie miałam zamiaru siedzieć w łazience i ogarniać się.
Wyszłam z łazienki i otworzyłam drzwi znajdujące się na przeciwko łóżka.
Zobaczyłam wielkie również białe schody. Zeszłam po nich. Raczej nie miałam innego wyjścia.
Na dole był salon połączony z kuchnią. Na sofie siedział Gazzy. Nie widział mnie jeszcze.
Gdy zorientował się ze już nie śpię przywitał mnie.
- Księżniczka już nie śpi?
- Co ja tu robię?
- Wczoraj na imprezie i Omara trochę poszalałaś, zaczęłaś od trawki, a później robiłaś kreski popijając leanem. Znalazłem się nieprzytomną w domu smoka, nie mieliśmy co z tobą zrobić więc wziąłem Cię do domu.Ok. Ta wersja brzmiała wiarygodnie. Chociaż wciąż podejrzane było to, że miała na sobie jakieś męskie ciuchy.
- A dlaczego mam na sobie tą koszulkę?
- Niedawno zmieniałem pościel, a od ciebie tak waliło dragami i alkoholem, że musiałem cię przebrać. W swojej garderobie raczej nie mam damskich ciuchów więc dałem ci moją pierwszą lepszą koszulkę.
Dobra. Wszystko jasne. Nawet nie wiem która godzina. Nie ma co się stresować. Trochę niekomfortowa sytuacja, ale trzeba się uspokoić.
- A krótszej się nie dało? - rzeczywiście koszulka Gazzy'ego sięgała mi ledwo do połowy ud. Gdybym podniosła ręce byłoby mi widać stringi, a to zdecydowanie nie jest osoba która chciałabym żeby je widziała.
- Już nie narzekaj. Mogę cie podwieść do domu jeśli chcesz.
- Mogę zostać. Jak mnie nie wyganiasz oczywiście.
- Nie, możesz zostać. - Czy ja właśnie powiedziałam, że chce zostać u Gazzego w domu? Może rzeczywiście lepiej najpierw pomyśleć a potem powiedzieć.
Gazzy mówił że straciłam przytomność po zażyciu dużej dawki narkotyków. Nie poznaje siebie. Pamiętam że paliłam jointa dla wyluzowania się. Nie pamiętam dalszego rozwoju wydarzeń, urwał mi się film. W końcu nie wiem czy te narkotyki mi pomogły. Bez nich nie wylądowałabym w domu Gazzego, czyli w sumie trochę żałuję.
Przez kolejne minuty, godziny - sama nie wiem - siedziałam u rapera w domu i robiłam z nim różne mniej lub bardziej interesujące rzeczy. Mam wrażenie że przez to bardzo się do niego zbliżyłam. Czułam coś dziwnego.
- Głodny jestem.
- Ja też. Może coś ugotować?
- Myślałem bardziej nad zamówieniem na przykład pizzy, ale to też jest dobra opcja.
- Może... naleśniki?
- Uwielbiam naleśniki!
- Dobra. Pokaż mi tylko gdzie masz składniki i ci je zrobię.
Robiłam naleśniki dla siebie i Gazzy'ego.
- Masz może nutellę?
- Tak. Jest w tej szafce nad zlewem.
Otworzyłam szafkę o której mówił gospodarz. Rzeczywiście stała tam nutella. Stała ona na najwyższej półce.
Jako że nie byłam najwyższą osobą na świecie, miałam problem z sięgnięciem czekoladowego musu. Zauważył to Gazzy. Uśmiechnął się, wstał z kanapy i podszedł do kuchni. Bez problemu zdjął nutellę i schował za plecami.
- Daj mi to! - prawie że wykrzyczałam. Ja tu robię mu naleśniki, a ten mi przeszkadza.
- Nic za darmo. - Jak on potrafi wkurzyć.
- Daj mi to albo nie dostaniesz naleśników!
- Za buziaka. - No teraz to mnie dopiero zaskoczył.
Patrzył na mnie z tym samym uśmieszkiem jak podczas lekcji, czy korepetycji u mnie w domu.
- Co?!
- Dam ci nutellę jak ty dasz mi dasz buziaka. - nie wiem czy on na naprawdę myśli że go pocałuję, ale ja tego nie zrobię.
- DAJ MI TĄ NUTELLĘ
Po wypowiedzeniu tych słów Gazzy pocałował mnie w usta i wręczył to, o co się tak długo kłóciliśmy.
- Masz. - nie wierzyłam w to co zrobił.
Heeyy. Ostatnio aktywność trochę spada, więc żeby następną część będę publikowała jak będzie trochę gwiazdek i może komentarzy. Enjoy :*
CZYTASZ
𝕊𝕦𝕚𝕔𝕚𝕕𝕖 𝔾𝕚𝕣𝕝 - 𝕃𝕚𝕝 ℙ𝕦𝕞𝕡
FanfictionMam ochotę strzelić sobie w łeb. Wszyscy ludzie mnie nienawidzą. Tak myślę. I jeszcze ten Gwiazdor. Zajebiście.