Pov. Zoe
Po pocałunku z Gazzym ocknęłam się i poszłam szybkim krokiem w stronę domu. Mam ochotę o tym wszystkim zapomnieć, i najlepiej nie mieć z nim już nigdy więcej kontaktu, a na pewno nie więcej niż mijanie się z nim na korytarzu w szkole, chociaż tego też wolałabym uniknąć.
Pov. Gazzy
Dzisiaj zachowywałem się kompletnie ja nie ja. Nie byłam taki grzeczny i miły od zakończenia piątej klasy. Muszę to teraz nadrobić i pojechać na jakąś imprezę i coś wziąć, bo mnie nosi. Jeżeli w przeciągu godziny nie spalę chociaż jednego blanta, jestem pewien że coś mi się stanie. Bo to chyba tak działa, że organizm się przyzwyczaja.
Wróciłem do samochodu i otworzyłem schowek w którym były 4 skręty, 2 woreczki, 3 puste strzykawki, opakowanie xanaxu i glock. Wziąłem jednego jointa i go odpaliłem. Po chwili poczułem to wspaniałe uczucie, gdy narkotyk zaczyna działać. Sięgnąłem jeszcze po jedną tabletkę xanaxu, i od razu czułem się szczęśliwszy.
Zadzwoniłem do Omara.
- Aye, stary co robisz?
- Oglądam jakieś gówno w telewizji, a co?
- Wpadłbyś do mnie, weźmiemy coś sobie, zadzwonimy po koleżanki, to co zawsze?
- No spoko, kiedy mam być?
- No tak jakoś... zaraz.
- Dobra, będę za 15 minut.
- Cya.
-Cya.
Rozłączyłem się.
Pov. Zoe
Po wejściu do domu zdjęłam buty, kurtkę Gazzy'iego i poszłam do swojego pokoju. Położyłam się na łóżku i włączyłam swoją playlistę. Zaczęłam rozmyślać.
Dziwię się, że typ nie wypieprzył mnie z domu od razu po tym jak się obudziłam. Był bardzo miły i nie przypominał Lil Pumpa, ale Gazzy'iego Garcia'ę. Jestem pewna że to nie potrwa długo, i że co najmniej do końca tego tygodnia nie będzie trzeźwy. Jeżeli on kiedykolwiek będzie miał dziewczynę to ja jestem smokiem.
Nie wiem nawet kiedy zasnęłam.
------------------------
Obudził mnie dźwięk budzika. Jest dzisiaj czwartek, i w chuj nie chce mi się iść na lekcje. Chce mi się rzygać jak patrzę na tych ludzi. Jest mi teraz w sumie obojętne czy spotkam mojego nowego ,,kolegę" czy nie, chociaż szczerze wątpię że zjawi się on dzisiaj w szkole. Wiem że jak za chwilę nie wstanę to przyjdzie tu moja matka, która wróciła do domu w nocy i zacznie się wydzierać, że jestem rozpuszczoną gówniarą i nie chce mi się nawet pójść do szkoły. Taka już jest od zdrady ojca, która zmieniła życie całej rodziny.
W końcu zebrałam się i wyszłam z domu, ale nie miałam zamiaru iść dzisiaj do tego więzienia. Tak jak planowałam udałam się w kierunku przeciwnym. Szłam w stronę starych garaży. Miałam klucz do jednego z nich, i czasem przesiadywałam w nim aby odciąć się od ludzkości. Zrobiłam tak i tym razem.
Dawno tu nie byłam. Mam tu swoją deskę, trochę dragów, nienaładowanego glocka i kilka innych rzeczy. Nikt nie przychodzi tu od przynajmniej trzydziestu lat. Znalazłam starą gitarę mamy, na której grała jak była nastolatką. Wzięłam ją tutaj, ponieważ chciała ją wyrzucić. Jak byłam mała chodziłam na lekcje gitary, i byłam w graniu na niej całkiem dobra. Musiałam ją tylko dostroić. Zapaliłam blanta, i trzymając go w ustach zaczęłam grać na instrumencie jakąś randomową melodię. Przypomniałam sobie kilka chwytów, i kiedy skręt już się dopalił, zgasiłam go o betonową podłogę i rzuciłam w kąt garażu. Znowu chwyciłam gitarę, i teraz już grałam Star Shopping od Lil Peepa, do tego nucąc.
Wait right here
I'll be back in the mornin'
I know that I'm not that important to you
But to me, girl, you're so much more than gorgeous
So much more than perfect
Right now I know that I'm not really worth it
If you give me time, I can work on it
Give me some time while I work on itBardzo lubiłam tą piosenkę, i przywoływała kilka miłych wspomnień. Kiedy skończyłam, zagrałam jeszcze changes, Underwater FlyZone i Jolecyn Flores. Była to dla mnie bardzo przyjemna ucieczka od rzeczywistości. Zostawałam sama ze sobą, i mogłam na przykład właśnie grać muzykę która ma dla mnie znaczenie mentalne, zażyć jakieś narkotyki albo poczytać książkę, ale to się raczej nigdy nie zdarzało.

CZYTASZ
𝕊𝕦𝕚𝕔𝕚𝕕𝕖 𝔾𝕚𝕣𝕝 - 𝕃𝕚𝕝 ℙ𝕦𝕞𝕡
ФанфикMam ochotę strzelić sobie w łeb. Wszyscy ludzie mnie nienawidzą. Tak myślę. I jeszcze ten Gwiazdor. Zajebiście.