[SasuNaru] Gdy niebo płacze.

375 22 10
                                    


  Siedziałem przy oknie, patrząc na pogodę za nim. Niebo było szare, a z niego padał deszcz. Jak zwykle w takie dni, powracało do mnie stwierdzenie, że niebo płacze. W dniu pogrzebów też często pada. Czy to przypadek? Nie sądzę. Chociaż w dniu ich śmierci nie płakało. Nie wylało swych łez, w postaci deszczowych kropli, gdy jedna z najbliższych mi osób zabiła cały mój klan, włączając to osoby, które nas wspólnie wychowywały. Nadal nie wiem dlaczego to zrobił. Jednak on nie zasługuje na to, żeby żyć. Nie pozwolę mu na to, po tym co zrobił. Zacisnąłem dłoń w pięść. Mimowolnie zwróciłem wzrok na zdjęcie, gdzie byłem razem ze swoją drużyną. Przesunąłem wzrokiem od mistrza, aż do blondyna na nim. To nie tak, że chcę odejść, ale muszę. Obiecałem się zemścić. Mam nadzieję, że mi wybaczycie, a szczególnie ty narwany blondasie, mimo że nie potrafię znieść myśli, że stajesz się coraz lepszy, a ja sądzę, iż wcale nie idę do przodu. To nie oznacza, że moje uczucia, które odkryłem względem ciebie się zmienią. Chociaż może się ich pozbędę. Bo to niemożliwe, żebym kochał osobę, która ma tą samą płeć. Nie jestem nawet pewny, czy dobrze zinterpretowałem to uczucie. Skoro moje serce od tej tragedii mojego klanu zmieniło się w lód, który jeszcze obwiązany był szczelnie łańcuchami.

   Jednak pewien nadpobudliwy ninja to zaczął zmieniać. Przebudził uczucia, które nie są mi znane, nie rozumiem ich. Nie jestem nawet pewien, czy je dobrze interpretuje. Przymknąłem na chwilę oczy, a moja dłoń powędrowała do znaku przeklętej pieczęci. Cały czas trzymałem się przekonania, że to jest dobra decyzja. Zarówno dla mnie jak i dla moich przyjaciół. Rozumiałem, że może ich moje odejście zaboleć, jednak w końcu przestanie. Znajdą kogoś na moje miejsce i zostanę zapomniany. Bo tak właśnie ludzie tuszują stratę kogoś bliskiego, znajdując na jego miejsce kogoś innego. Z czasem zapominają o osobie, która była na miejscu nowego nabytku. Bo tak jest łatwiej. Załatać dziurę w duszy i nie pamiętać. Ja też tak powinienem zrobić, ale nie chcę. Bo są dla mnie ważni i chcę ich pamiętać. Każdą chwilę, którą z nimi spędziłem. Nie ważne czy była smutna, wesoła czy bolesna. Nawet jeżeli niektóre z nich będą dla mnie jak psychiczny akt masochizmu. To trudno.

   Otworzyłem oczy i zabrałem rękę z pieczęci. Zsunąłem się z parapetu, spoglądając na zegarek. Po czym udałem się do swojego pokoju. Wyjąłem plecak i zacząłem powoli się pakować. W myślach nadal powtarzałem, że tak będzie lepiej. Sam siebie musiałem do swoich racji przekonywać. Godne pożałowania. Chociaż może nic w tym złego, mnie to się nie podobało, ale nie mogłem nic na to poradzić. Bo co mam z tym zrobić, skoro jedna część mnie chce tutaj zostać, mimo że nie mogę tego zrobić, bo muszę dokonać zemsty. Obiecałem to sobie. Musisz za to co zrobiłeś zapłacić. Nie masz prawa istnieć, Itachi.

   Uzumaki siedział na łóżku, patrząc na widok za oknem. Miał pewne przeczucia, co do swojego przyjaciela, który był dla niego kimś więcej. Jednak on był zaślepiony chęcią zemsty. Martwiło go to. Bo jak już tego dokona, co będzie zamierzał dalej zrobić? I czy będzie tym samym człowiekiem? Pod wpływem tego celu może się zmienić. Nie jedną osobę świat taką widział. Sakura mnie prosiła, bym go powstrzymał. Nie wiem skąd się dowiedziała, że chce on opuścić wioskę. Nie wiem czy będę w stanie, jednak jestem pewny jednej rzeczy - chcę by znał moje uczucia, zanim odejdzie. Chociaż nawet jeżeli nie będę w stanie go powstrzymać to będę próbował nadal, nawet gdy uda mu się odejść. Nie poddam się. Będę o niego walczył. Bo jest dla mnie zbyt ważny. Nawet jeżeli odrzuci moje uczucia, nie chcę całkiem go stracić. Bo wierzę, że wciąż mimo świadomości moich prawdziwych uczuć, wobec niego nadal będzie moim najlepszym przyjacielem. Nie oczekuję od niego, że je zaakceptuje, chcę tylko by wiedział, co do niego czuję. To wszystko. Skoro jest moim przyjacielem, to powinien to wiedzieć. Bo przyjaźń polega na zaufaniu wzajemnym. A ja ufam mu w tym, że zrozumie mnie. Może reakcja na początku nie będzie pozytywna, ale jak się da mu czas, to pewnie zrozumie, prawda Sasuke? Mimo wszystko boje się, co będzie, gdy nie będę mógł cię powstrzymać. Bo nie znam przyszłości. I czuję, że będzie ona straszna, jeżeli cię nie powstrzymam.

Naruto One shotsWhere stories live. Discover now