[IndraAshura]Evil Angel

217 10 2
                                    

Breaking Benjamin - Evil Angel

_________________________________



Trzymają się razem, ptasie pióra
Nic oprócz kłamstw i złamanych skrzydeł
Mam odpowiedź, rozprzestrzeniam raka
Ty jesteś wiarą we mnie


[ Ashura ]

Byliśmy szczęśliwi jako dzieci. Nawet jeśli na przeciw ciebie ja byłem tylko niezdarnym, młodszym braciszkiem. Ty byłeś uznawany za geniusza, odziedziczyłeś same dobre umiejętności ojca. Jednak mimo tego nie odwróciłeś się nigdy ode mnie. Nie pozwoliłeś znęcać się żadnym obcym mi gromadą chłopaków nade mną, którzy chcieli skorzystać na tym, że jestem jaki jestem. Dzięki temu, że ciebie miałem czułem się szczęśliwy. Miałem wiarę w siebie i nie czułem jak ostatnia ofiara losu. Nawet jeśli mi nie jednokrotnie dokuczałeś, robiłeś to celowo, by potem ukoić mój gniew, głaszcząc mnie po głowie i uśmiechając ciepło. Czułem się wtedy naprawdę potrzebny. Bo ty dawałeś mi siłę, żeby iść dalej z podniesioną głową. Po wejściu w dorosłość i wyborze ojca mnie znienawidziłeś. Nawet nie wiesz, jak to bardzo mnie bolało i nadal boli, gdy tylko o tym pomyślę, że teraz nasze relacje ograniczają się do krzyżowania broni. Zwłaszcza, że teraz zdaje sobie sprawę jak nieczysta jest moja miłość do ciebie.

Nie,
Nie zostawiaj mnie bym tu umarł
Pomóż mi tu przetrwać
Sam, nie pamiętam, pamiętam


Kolejny dzień zwiastuje następną krwawą walkę między naszymi klanami. Ponownie staję przed tobą i staram się wyłapać jakieś inne emocje, jednak jedynie widzę twe szkarłatne oczy, które zaślepione są nienawiścią do mnie. To tak bardzo boli. Widzieć ukochaną osobę, która patrzy na ciebie znienawidzonym wzrokiem. I ta świadomość, że nic nie możesz zrobić, by tej nienawiści się pozbyć. Ile razy musiałem się powstrzymywać, by celowo nie nadziać na twe oręże. Tak jest i tym razem. Jednak moja wola słabnie, żeby tego nie zrobić. Moja duma i godność jako lidera przy Tobie są nic nie znaczące. Bo walczymy dlatego, że ty chcesz bym umarł. Jednak jeżeli to cię uszczęśliwi...


Połóż mnie spać zły aniele
Rozwiń swe skrzydła zły aniele



Walka rozgrzała się na dobre. Jak zwykle byłeś moim przeciwnikiem. Patrzyłem na twój przepełniony nienawiścią wzrok, swoim pozbawionym emocji. Zwykła maska, która skutecznie ukrywa prawdę. Patrząc na ciebie dla mnie nic innego nie istniało. Pochłaniałeś mnie całego. Tylko dźwięk toczącej się bitwy trzymał mojej zmysły przy tej smutnej rzeczywistości. Ruszyłeś na mnie, a ja na ciebie. Zamachnąłeś się swym mieczem. Mogłem tego uniknąć, jednak celowo się na ostrze twe nadziałem. Chociaż z boku wyglądało to, jakbyś ty mnie trafił. Po raz ostatni spojrzałem na ciebie z czułością w swych oczach, którą zawsze przed tobą chowałem. Uśmiechnąłem się po raz ostatni ustami, z których teraz obficie sączyła się krew. I z myślą, że będziesz szczęśliwy pozwoliłem sobie odejść.


Jestem wierzący,
Nic nie mogło być gorsze
Wszyscy wyimaginowani przyjaciele
Ukrywam zdradę
Kieruję gwóźdź
Nadzieja na znalezienie zbawiciela


[ Indra ]

Patrzyłem na ciebie, przebitego moim ostrzem, nie mogąc w to uwierzyć. Wiedziałem, że to nie ja robiłem, a sam się na nie nadziałeś. Nie potrafiłem rozumieć dlaczego. Jeszcze bardziej zdziwiły mnie emocje, które mi pokazałeś w swych oczach. Zrozumiałem jak bardzo cie raniłem. Najgorsze były w tym wszystkim to, że oddaliłem się od ciebie, nie wiedząc, że odwzajemniasz to uczucie, które i mnie dopadło. Uznawałem je za szaleństwo, więc postanowiłem uciec. Uciec od ciebie. Od mojego światła, stając się ciemnością. Jednak to był zły wybór. Spojrzałem na już twoją martwą twarz i pogładziłem twój policzek, szepcząc twe imię. Wyjąłem z ciała miecz, przytrzymując twe ciało. Schowałem ostrze i wziąłem cie na ręce z zamiarem godnego pochowania. Wiedziałem, że od tej chwili już zawsze będę czystą ciemnością, która została pozbawiona twego pięknego blasku.


Połóż mnie spać zły aniele
Rozwiń swe skrzydła zły aniele
Poleć nade mną zły aniele
Dlaczego nie mogę oddychać zły aniele?

Naruto One shotsWhere stories live. Discover now