03.11. 2000r.
– Mamusiu, a mogłaby do mnie dzisiaj przyjść Maya? – zapytałam, cichutko wchodząc do kuchni.
– Pewnie, że tak słoneczko. – Posłała mi pełny troski uśmiech i złożyła delikatnego całusa na moim czole.
– A zrobimy to dobre ciasto? – chodziłam za nią krok w krok.
– Oczywiście. – zapewniła mnie.
– Już jestem – zawołał tata, wchodząc do domu, bez zawahania rzuciłam mu się na szyję.
– Tatusiu a wiesz, że dzisiaj przyjdzie Maya? – mówiłam podekscytowana.
– Długo jej u nas nie było, coś czuję, że dzisiaj tu zostanie na noc hmm? – pytał rozbawiony i poluzował krawat.
– Taaak – krzyknęłam, na cały dom przedłużając samogłoski, cały czas szczerząc swoje ząbki.
_______________
Siedziałyśmy z moją przyjaciółką w pokoju. Bawiłyśmy się w "Mam talent". Chwaliłam jej się zestawem, którego dostałam od rodziców. Był to zestaw małej piosenkarki. W tamtym czasie ciągle chodziłam po domu i śpiewałam piosenki, których nauczyłam się w moim przedszkolu. W zestawie znajdował się różowy mikrofon, mata do tańczenia.
– Ty to masz talent – mówiła zaintrygowana – też bym chciała taki mieć.
– Ty też masz talent – odparłam, siadając obok niej – umiesz ładnie rysować. Ja nie potrafię – mówiłam skrzywiona, na co na jej twarzy na nowo zagościł uśmiech.
– Kiedyś będę słynną artystką. – Dumnie uniosła głowę.
– A ja będę piosenkarką. – Po tych słowach natychmiast wróciłyśmy do zabawy.
20.07.2010r
– Pozwól mi iść na tę imprezę! – kłóciłam się z tatą od półgodziny.
– Młoda damo dzisiaj zostajesz w domu i koniec – odparł, stanowczo nadal trzymając się swojego zdania.
– To był tylko jeden wybryk. – Przewróciłam oczami.
– Mogli cię wyrzucić ze szkoły. To nazywasz małym wybrykiem? – patrzył, gniewnie unosząc ręce ku górze.
– Nienawidzę cię – mruknęłam i zła zaczęłam iść po schodach.
Opadłam na łóżko i zaczęłam patrzeć w sufit. Wzięłam głęboki oddech. W pewnym momencie mój telefon zaczął wibrować. Widząc, imię mojego chłopaka natychmiast na mojej twarzy pokazał się szeroki uśmiech.
Od Patrick: hej śliczna. Widzimy się dzisiaj na imprezie?
Do Patrick: mam szlaban więc z tego raczej nici :(
Od Patrick: Nie martw się, coś wymyślę.
Do Patrick: Mam taką nadzieję.
Odpisałam i odłożyłam telefon, ciężko wzdychając. Dlaczego akurat dzisiaj musiałam mieć szlaban? Moi znajomi zapewne siedzieli teraz na imprezie, a ja? Ja musiałam być uziemiona. Co mi w ogóle przyszło do głowy, by zrobić ten głupi żart? Nie dość, że groziło mi wywaleniem ze szkoły, to ojciec prawił mi kazania o tym, jak bardzo go zawiodłam i co jego zdaniem powinnam była zrobić.
CZYTASZ
Pomóż mi odnaleźć siebie [Zakończone]
RomanceNiby znowu ta sama historia. Ona poznaje jego zakochuje się w nim i żyją długo i szczęśliwie. Jest tu pewien haczyk. To nie jest życie, a jedynie bajka. Dziewczyna skrzywdzona przez los i mężczyzna godzący się z przeszłością. Tysiące tajemnic i sekr...