Mrok ogarniał cały pokój. Ledwo co można było zobaczyć jakieś przedmioty walające się po podłodze. A była ich tu cała masa. Mężczyzna o zielonych oczach robił już którąś rundę po pomieszczeniu. Nie potrzebował światła by nie wpaść czasem na przeszkody. Jego oczy już dawno przywykły do mroku. Jedynym jego celem było uratowanie dawno już porwanej córki. Koszmary męczą go od niepamiętnych czasów i w końcu zebrał się w sobie i postanowił działać. Wiedział, że Ichiro, który aktualnie przetrzymuje jego drogocenny skarb trzyma go w szachu. Póki nic nie zrobi, jego córka jest całkowicie bezpieczna z tym jednak szczegółem, że nie zna o sobie i swoim pochodzeniu prawdy. Wszystko przed nią utajniono. Jednak dobrze wiedział, że to była kwestia czasu, kiedy to Katsumi dowie się całej prawdy. Niczego bardziej nie pragnął jak zobaczenie swojej ukochanej dziewczynki i zrewanżować się na człowieku, który rozwalił mu jego rodzinę.
- Gdybym mógł jakoś się tam dostać...- myślał na głos wymijając stertę książek.- Gdybym tylko znał jego słabe strony...
- Mogę wejść?- od strony drzwi dobiegł go znajomy głos. Wiedział już do kogo on należy i gestem zaprosił gościa do pokoju.- A ty znowu knujesz. Nie starczy ci już tego? Dobrze wiesz, że i tak jej nie wyrwiemy od niego. A przynajmniej nie obejdzie się bez ofiar. Nie wiem czy warto jest ryzykować teraz.
- Odezwała się. A kto mi zawraca gitarę, że tęskni za nią? Słuchaj, to już za długo trwa. Nie będzie mnie jakiś debil trzymał na smyczy tylko dlatego, że nasza córka jakimś magicznym sposobem ma w sobie serce tego pieprzonego kryształowego smoka. Dobrze wiesz co on chce zrobić z tym fantem. On chce obudzić w niej te bestię ale nie ma pojęcia czym ona jest. Nie da się tego czegoś okiełznać. To będzie istna apokalipsa.- tłumaczył gorączkowo facet i kopnął z całej siły komputer leżący na ziemi. Kobieta westchnęła. Wiedziała jak bardzo jej mąż kocha Katsumi. Była jego oczkiem w głowie. Był dla niej w stanie zrobić wszystko. A teraz jest bezsilny i to tak kompletnie.
- Chociaż z drugiej strony sama nie wiem...- rzuciła i usiadła na krześle przy biurku.- Nie jestem pewna czy powinniśmy ją tu sprowadzać....- facet spojrzał na nią z rządzą mordu.
- Co ty mi tu imputujesz?!- warknął i ruchem konika szachowego znalazł się przy żonie.
- Uspokój się, dobrze? Mówię tylko czy może to nie lepiej jak ona jest u niego. Wiesz dobrze, że tutaj ta jej moc smoka może się uaktywnić szybciej. A jeśli do tego dojdzie zanim wymyślimy jak to uśpić na kolejne stulecia to będzie po prostu koniec tego świata. Wiem, że za nią tęsknisz i chcesz żeby wróciła jednak pomyśl też o tym co jej tu może grozić. W tym bunkrze gdzie ona się znajduje te czynniki karmiące bestie są bardzo ograniczone. Ichiro o tym nie ma pojęcia. Myśli, że wywoła bestię jednak nie ma pojęcia jak to zrobić. I lepiej dla niego.
- Tak... Coś w tym jest ale tak czy inaczej oni znajdą sposób. Dojdzie co jest potrzebne do nakarmienia smoka. Jak sama nazwa wskazuje potrzebuje kryształów. Ale takich konkretnych. Tylko jedna jest technika hisstassu, która jest w stanie wydobyć te kryształy. Po to właśnie mu są zawodnicy. Jedna osoba nie dźwignie czegoś takiego. W grupie siła. Po to zbiera zawodników najlepszych z najlepszych. Każdy dysponuje inną siłą i w połączeniu odpowiednych może dojść do powstania tej techniki o której mówię.
- Jakie są na to szanse?- zielonooki westchnął i podniósł z ziemi uprzednio kopnięty sprzęt i włączył go.
- Przy obecnym stanie ludzi jaki ma do 4%. Ale jak zbierze ich więcej, może być serio źle. Mam tylko nadzieję, że jak dojdzie do tej przemiany to nie zabije to Katsumi...
- A jest to możliwe?
- Tak, niestety tak. O ile wiem, poprzednika rozerwało na strzępy. Nie ma jeszcze sposobu, by się przed tym uchronić.... Nie wiem co już robić. Na prawdę nie wiem. Dysponujemy taką technologią a w dalszym ciągu jesteśmy bezradni.
- W obliczu kryształowego smoka wszyscy jesteśmy bezradni.
- Tylko czemu padło to akurat na naszą córkę. Teraz, kiedy jest już spokój i wszystko zaczęło się tak układać.- kobieta westchnęła. Wstała ze swojego miejsca i podeszła do męża. Odłożyła jego komputer na biurko i rękoma objęła jego blade policzki. Zaraz o delikatnie pocałowała. On odwzajemnił ten gest i mocno ją do siebie przytulił. Po chwili się od siebie odsunęli i spojrzeli na wyświetlacz komputera. Okazało się, że Ichiro sprowadza kolejne osoby do drużyny a licznik prawdopodobieństwa stworzenia techniki hisstassu do obudzenia bestii wzrosło do 56%. Małżeństwo spojrzało na siebie i już wcale nie byli tacy łagodni widząc do czego to wszystko zmierza.
- Tak być po prostu nie może. Musimy się zrewanżować.- rzucił zielonooki zaciskając mocno pięści. Kobieta stojąca obok pokiwała głową.
- Chyba nie ma innego wyjścia. Nie możemy pozwolić jeszcze by ta bestia powstała. Nikt nie jest na to gotowy.
- Dlatego ukrócę męki tego człowieka i własnoręcznie go zabiję a ty- tu wskazał na żonę- Masz zadbać o to, żeby te dzieciaki opuściły ten budynek bez szfanku. Już ja mu pokaże czym jest siła Ixaal....
******
CZYTASZ
Hakuren || Inazuma Eleven || Cz. III
Fanfic#1- Atsuya Kontynuacja przygód naszych bohaterów z Akademii, którzy zbierają teraz najsilniejszych zawodników, aby stworzyć ostateczną drużynę. Nikt jednak nie wie co stanie się po wygranej mistrzostw. W tej części Taka ( Ichiro Akemi ) oraz jej tow...