Część 4 rozdział 4

9 3 12
                                    

Po tych wszystkich wydarzeniach z Adoptowaniem Megan (Tata się zgodził) trzeba było uszykować jej miejsce do spania. Wyszło tak, że śpi w pokoju Thomasa. Dużo swoich ubrań nie miała więc Mama Thomasa (Też już Megan) wyszła kupić jej jakieś nowe. Tata wyszedł razem z nią.
- Jeny jak ja się cieszę! - Skakała po jego pokoju Megan - Będę miała własne łóżko pachnące, będę miała własne nowe ubrania które nie będą porwane, będe mieszkała w ciepłym pomieszczeniu razem z przyjacielem, bede miała kochającą rodzinę...
Jej monolog nie miał końca ale Thomasowi to nie przeszkadzało. Była szczęśliwa a on się z tego cieszył i nic by mu w tym nie mogło przeszkodzić.
Minęła dłuuuga chwila dopóki Megan nie przestała chodzić po ścianach ze szczęścia.
- Zmęczyłam się. - Powiedziała i rzuciła się na łóżko przez co szkicownik odbił się na jej głowę - Au! - zdjeła szkicownil z głowy i dziwnym trafem otworzył się na stronie z "Lasem Obrazów".
- Jak zrobiłeś ten szkic?
- Jaki szkic? - Zerknął do szkicownika - Eee. narysowałem z głowy.
- To czemu widze linie poprawkowe?
- Bo mi niepasowało do t-tego co chciałem zrobić.
- Mhm...
- Chodź zrobię ci coś do jedzenia. Co ty na to?
- Chętnie. Tak się ucieszyłam tym wszystkim, że zapomniałam jak bardzo jestem głodna.
Poszli do kuchni a on zrobił jej szybko dwie bułki z masłem i jajecznicę.
Rany. Pochłonęła to w 2 minuty. Thomas zrobił jej więcej bułek ponieważ poprosiła.
W końcu się napchała.
- Mogę pójść spać u ciebie na łóżku?
- Jasne. ja tu pewnie zaczne już malowac więc jak będziesz czegoś potrzebowała to daj znać dobrze?
- Jasne! - Powiedziała i cała uśmiechnięta położyła się plackiem na jego łóżku.
On sam przez chwilę jej hałasował w pokoju gdyż musiał wyciągnąć sztalugę i płótno. Nie może zmarnować takiej okazji ponieważ to było jego jedyne płótno.
Zaczął robić ciemne niebo, potem chciał zrobić drzewa ale pomyślał czy by nie dodać nic od siebie. I tak oto wpadł na genialny pomysł dodania samego siebie na obrazie. Na początku musiał niestety to zrobić w szkicowniku gdyż jakby zaczął na płótnie to duża szansa, że nie udałoby mu się.
Tak szkicował i szkicował, próbował ze zdjęcia siębie naszkicować ponieważ miał zdjęcie z klasą w górach jak on był idealnie widoczny pod górą z plecakiem.
W końcu udało mu się poniekąd osiągnąć cel i zaczął to przenosić na płótno.
Trochę już zrobił ale zostawił to jak na razie więc poszedł się położyć, ale na podłodze. Wziął poduszkę, koc i poszedł spać.

Nagle pojawił się w prawdziwym "Lesie obrazów". Lecz tym razem to był jego cel. Aby sprawdził, czy nie ma błędów w rysunku. Mar się nie pojawił, ale naszemu bohaterowi to nie przeszkadzało.
Coś tam chwilę po poprawiał, troche zmazał i wrócił do normalnego snu.

-----------------------------------------------------------

Wiem wiem.  Troszkę krótszy ale musze następne zacząć na świeżo

PASJAOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz