-wstawaj księżniczko- obudził mnie głos Luka. Kiedy otworzyłam oczy pierwsze co zobaczyłam to jego twarz. O tak to ja sie mogę budzić codziennie.
-ktora godzina?- zapytałam patrząc na telefon- człowieku jest 6.00 rano!!- wykrzyczałam
-no nie mogłem spać i zabieram Cię na małą wycieczke, wstawaj wstawaj- powiedział z tym swoim seksownym uśmiechem.
-Idź do diabła Hemmings- pokazałam mu język i naciągnęłam kołdre aż pod samą głowe.
-Małpa wstawaj bo Cie inaczej wyciągne z tego łóżka
-yhym nie dasz rady- w tym momencie poczułam jak zabiera mi kołdre i zaczyna łaskotać.
-Luke....błagam......dość- wydukałam w napadach śmiechu. Przestał mnie łaskotać, swoje ręce oparł po bokach mojej głowy tak że teraz wisiał nade mną. Pochylił sie a nasze twarze zaczęła dzielić coraz mniejsza odległość. Całował czule i delikatnie dokładnie czułam jego kolczyk w wardze. Jego ręce powędrowały na mój brzuch a moje wplątałam w jego włosy. Czułam jak nasza krew w żyłach zaczyna buzować. Luke zaczął pozbywać się swoich spodni.
I tak o to zamiast pojechać na małą wycieczke wylądowaliśmy w łóżku.
***
-Cześć co dobrego na śniadanie?- wpadliśmy z Lukiem jednocześnie pytając.
-Jajecznica zaraz dostaniecie-odparła Emily
-Luke rozporek-wypalił Calum. W tym momencie zaczęłam krztusić się wodą którą aktualnie piłam.
-mmmmm niegrzeczne dzieci- powiedział ze śmiechem Mikey po czym wszyscy wybuchliśmy śmiechem.
-Zabezpieczyliście sie tym razem?- wyszeptał mi do ucha Ash.
-tak- powiedziałam po cichu do Irwina. On tylko sie uśmiechnął i zaczął nakładać jajecznice wszystkim po kolei na talerze.
***
Siedzieliśmy w salonie o oglądaliśmy jakieś seriale ktore tego dnia leciały. Było już po siedemnastej a my nie mieliśmy nic innego do roboty więc chcieliśmy ten wieczór spędzić wszyscy razem. Kiedy Ashton wrócił z kuchni do której wyszedł gdy miał telefon oznajmił że mamy sie zbierac i idziemy dzisiaj wieczorem zaszaleć. Dodał także że sam tego nie wymyślił i dostał od pewnej osoby zaproszenie.
Pół godziny nam wszystkim wystarczyło żeby sie przygotować. Ubrałam białe rurki z dziurami na kolanach do tego top z odkrytym brzuchem na ramiączkach i baletki.
-Gotowi?- zapytał Ash wchodząc do naszego pokoju- serio musicie sie miziać na środku pokoju?
-oj Ashton - oderwałam sie od Luka i pokazałam mu język. Schodząc po schodach przutyliłam Asha i podziękowałam mu za to że na mnie nakrzyczał i że dzięki niemu powiedziałam Lukowi.
****
Po godzinie drogi byliśmy pod klubem i to nie byle jakim klubem. Chodzili do niego tylko najwieksi gwiazdorzy.
-Czesc chłopaki!- wykrzyczał Niall, tak ten sam Niall Horan z One Direction- o macie towarzyszki! świetnie Zayn z Perrie i Liam z Danielle tez są!
-czesć jestem Angie
-a ja Emily możesz mi mówić Em. jeju kocham wasz zespół!!- mówiła z podekscytowaniem
-Cal już uwielbiam Twoją dziewczyne- zaśmiał sie Horan
-wchodzimy czy tak stoimy?- zapytałam
-jasne chodźcie do reszty- odparł Niall.
Kiedy dotarliśmy do ich lorzy natychmiast wszyscy sie powitaliśmy no i nie zabrakło komentarzy od Harrego typu "ale laski och brałbym". Za każdy taki komentarz obrywał od Luisa z łokcia.