17.

254 19 10
                                    

Znacie to uczucie kiedy jesteście szczęśliwi? Kiedy macie wszystko i niczego więcej wam niepotrzeba? Ja poznałam to uczucie. Mam wszystko. Mam wspaniałego chłopaka ktory oddał by wszystko żebym była szczęśliwa a teraz nosze jego dziecko. Nie do końca wiem czy sobie poradzimy ale chlopaki już nas zapewniają że będą najlepszymi wujkami.

****

~~7 miesiąc ciąży~~

Bylismy z Lukiem na zakupach kiedy niespodziewanie wpadliśmy na Perrie i Zayna. Kiedy tylko nas zobaczyli ich twarze wyrażały zdziwiene. Żadne z nich nie wiedziało o ciąży bo chlopaki z 1D jak i dziewczyny z Little Mix wyjechali w pięcio miesięczną trasę. 

-Nie wierze!  Jak mogliście nam nic nie powiedziec!?!- Spodziewałam sie takiej reakcji Perrie- jeju wybacze wam tym razem ale czekaj chlopczyk czy dziewczynka?  ciekawe czy bedzie podobny do Luka czy do ciebie!  jeju będę ciocią normalnie będę was czesciej odwiedzac!- Perrie mówiła i mówiła buzia jej sie nie zamykała aż do momentu kiedy Zayn ją troszkę ogarnął.

-Perrie rozumiem że zostajesz chrzestną?- usmiechnelam sie szeroko na co ona mnie odrazu przytuliła i podziękowała.

-to moze wspolne lody?- wszyscy przytaknelismy na propozycje Zayna i udaliśmy sie w strone lodziarni.

*****

-Luke!! przywieźli łóżeczko i wózek!!- krzyknęłam kiedy tylko dostawca odjechał. Kiedy tylko usłyszałam głośny huk natychmiast sie odwróciłam a to co zobaczylam rozwaliło mnie. Luke potknął sie na przedostatnim schodku i wylądował na ziemi nie mogłam przestać się śmiać.

-bardzo śmieszne- spojrzał na mnie oburzony

-no kochanie tak sie dla mnie rzucać nie musisz

-yhym-chciał mnie wyminąć ale w pore złapałam go za rękę

-no kochanie nie gniewaj się- złapałam go za koszulkę przyciągnęłam do siebie i złączyłam nasze usta. Kiedy tylko sie od siebie oderwalismy Luke mocno mnie przytulił.

-wariatka - powiedział i po chwili wniósł rzeczy do naszej sypialni i zabrał sie za skręcanie łóżeczka.

-pomóc Ci-zapytałam kiedy on po raz kolejny rzucił jakims przeklenstwem

-poradze sobie- w jego głosie można było wyczuć zdenerwowanie.  Postanowiłam sie już wiecej nie odzywac wiedziałam że to chyba dla niego za dużo.  Ash mi powiedział że Luke denerwuje sie coraz bardziej bo zbliża sie poród a on dalej nie moze sie przyzwyczaić do tego że zostanie ojcem. Dziecko to duża odpowiedzialność sama się boje i to strasznie. Po kilkunastu minutach bawienia sie w budowlańca w kącie pokoju stało idealnie złożone łóżeczko. Luke usiadł obok mnie na łóżku objął ramieniem i pocałował w czoło.

-Ash mi powiedział- Luke popatrzyl na mnie pytająco- powiedział mi co mu powiedziałeś

-Angie ja...

-Nie przerywaj, prosze. Wiem że to dla ciebie trudne wiem że sie boisz i czym bliżej poród to Ty sie bardziej denerwujesz ale Luke nie jesteś w tym sam. Ja tak samo sie denerwuje jak ty. Bedzie dobrze tak?- złapałam go za dłoń- naszemu dziecku nic nie bedzir brakować prawda? bedzie miało wspaniałych rodzicow. Chce mu dac więcej niż ja dostałam w dzieciństwie..

LUKE

Wypowiadała te słowa mając łzy w oczach.  tak strasznie sie bałem tego dnia kiedy mały sie narodzi. Staralem sie tego nie pokazywać ale nerwy wygrywały. Kiedy Angie skończyła mówić przytuliłem ją mocno. Obydwoje tego potrzebowaliśmy.  Potrzebowaliśmy siebie.

-Kocham cie mała

-Luke damy sobie radę prawda?

-musimy sobie dać,  mamy wspaniałych przyjaciół i mame, wszyscy nam pomogą,  mały dostanie wszystko, obiecuje Ci to.

****

Idziemy z Lukiem dzisiaj do lekarza. Tam mają ustalić termin porodu.

Luke prowadząc auto podspiewuje piosenke a mi tak bardzo chce sie śmiać.  Luke wygląda teraz jak zwyczajny nastolatek.

-co mi sie tak przyglądasz?

-bo tak śmiesznie wygladasz! ten kolczyk i lekki zarost chyba nie działają bo i tak wyglądasz jak zwykły nastolatek- uśmiechnęłam sie szeroko kiedy na mnie spojrzał

-patrzysz na bardzo dojrzałego mężczyznę!- udawał  oburzenie kiedy tylko wybuchłam śmiechem na jego słowa.

-hormony ci buzują że taka wesoła jesteś i śmieszą cie poważne rzeczy?- poruszył zabawnie brwiami a ja dalej nie mogłam przestać sie śmiać

-tak buzują!  i wiesz co chciałabym już urodzić bo wiesz ciąża wcale nie jest taka fajna, masz pojęcie ile ważę? chce byc znowu chuda i chciałabym już małego do siebie przytulić,  pewnie bedzie tak słodki jak Ty!

-no wiadomo że będzie słodziutki jak tatuś

- z tym ostatnim żartowałam- szybko powiedziałam i znowu zaczęłam sie śmiać. Luke tylko powtórzył że jestem wariatką. Po kilkunastu minutach wchodziliśmu już do gabinetu lekarza ktory mnie prowadził.  Od początku to do niego chodziłam.  Lekarz ustalił że za półtora miesiaca mam się stawić do szpitala chyba że bóle zaczną sie wcześniej.  Boje sie tego dnia.

****

Leżałam w łóżku a myślami byłam bardzo daleko,  nagle z zamyślenia wyrwał mbie telefon. Niechętnie podniosłam się do pozycji siedzącej i podniosłam telefon z szafki nocnej.  Dzwonił do mnie zastrzeżony numer.  Odebrałam a to kogo usłyszałam po drugiej stronie zdziwiło mnie bardzo.

wułala hahahah xd zepsułam xd ; (((( wybaczcie za to i za błędy ale jestem padnięta i nie mam siły pisze to na telefonie wiec błędy mogą byc przepraszam ♡♡♡♡♥♥♥♥

Without you I'm a lost boy..Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz