Bölüm 7.2

82 3 0
                                    

   Przez resztę dnia Eyşan szukała chwili, aby porozmawiać z bratem sam na sam. Zauważyła, że z niego mogła wyciągnąć o wiele więcej, niż z ojca, który wiedział o wszystkim, jednak rzadko kiedy mówił, co go gryzie. Nawet jeśli był to kłopot całej rodziny.
   Było już po dziewiętnastej, gdy rozmowy nadal trwały w najlepsze, a poruszane tematy czasem naprawdę były mało istotne. Jednakże – ojciec pragnął poznać wybranka swojej jedynej córki. Był to bowiem pierwszy mężczyzna, którego przyprowadziła do domu w roli swojego chłopaka. Dopuszczał także do siebie myśl, że przed Mehmedem u jej boku był na pewno nie jeden mężczyzna, którego niedane było mu poznać. Miał jednak nadzieję, że trzydziestoletni brunet siedzący naprzeciw niego, a obok jego córki, będzie ostatnim zięciem...
– Pracujesz gdzieś, Mehmedzie? – zapytał ojciec Eyşan. Wiedziałem, że prędzej czy później padnie to pytanie, pomyślał adresat wypowiedzi.
– Można powiedzieć, że nie – odparł. – To znaczy, będąc w Niemczech, prawie dziesięć lat miałem dobrą pracę, a gdy postanowiłem wrócić do Turcji, musiałem się zwolnić. Aktualnie dopinam ostatnie zadania na ostatni guzik, jeśli można tak to ująć.

   Aziz pokiwał głową z aprobatą.
– A więc wnioskuję, że poznaliście się w Niemczech? – zapytał.
– Tak, tato – potwierdziła Eyşan. – Na długo przed naszym wspólnym powrotem – rzekła, spoglądając na Mehmeda. – Wtedy byliśmy jeszcze tylko znajomymi – uzupełniła.
– Fascynujące – odparł Aziz i napił się herbaty. Eyşan uśmiechnęła się i spojrzała na milczącego brata.

   Kilkanaście minut później ojciec rodzeństwa zapytał, gdzie będzie spał chłopak Eyşan.
– Oczywiście nie mam nic przeciwko, abyście spali razem – dodał. Brunetce zrobiło się trochę niezręcznie, słysząc wypowiedź ojca.
– Nie ma takiej potrzeby – rzekła.
– Jeżeli jest w domu wolny pokój, mogę skorzystać, jeżeli to nie problem. – Uśmiechnął się Mehmed.
– Mamy wolny pokój – odparł pięćdziesięciolatek. – Mert, zaprowadzisz szwagra? – zapytał, nadając przy tym odpowiednie, według siebie, miano Mehmedowi.
– Mogę zaprowadzić – odparł, a następnie wstał. Eyşan postanowiła go jednak zatrzymać.
– Poczekaj! – rzekła szybko. – Może ty, tato, zaprowadzisz Mehmeda? – zaproponowała. Wiedziała, że to może być jedyna szansa, by porozmawiać chociaż przez chwilę ze starszym bratem. – Powiesz mu jakąś ciekawą anegdotkę po drodze, jak to masz w zwyczaju... – dodała. Ojciec przez chwilę popatrzył na córkę.
– No dobrze. – Westchnął. – Tędy. – Wskazał drogę Mehmedowi.
– A za ten czas ja i Mert przygotujemy herbatę – rzekła, w tym samym czasie ciągnąc chłopaka do kuchni.

– Nareszcie możemy porozmawiać – powiedziała, przymykając drzwi. Mert podniósł brew, nie rozumiejąc zachowania siostry. Skrzyżował ręce na piersi.
– O czym chcesz rozmawiać? – zapytał.
– Powiesz mi wszystko, co się wydarzyło z mamą – wyjaśniła. – Wiem, że tacie ta sprawa sprawia przykrość; wywnioskowałam z jego mimiki, że jest bardzo smutny. W sumie zawsze był zamknięty w sobie. – Westchnęła, po czym kontynuowała wypowiedź: – ojciec nie potrafi o tym wszystkim mówić, dlatego ty mi opowiedz.
– Rozumiem. – Pokiwał głową z aprobatą. – Co tu dużo mówić; mamie zaczęło się pogarszać już od początku tygodnia, nie chciała jednak, abym ściągał ciebie, mówiła, że nie chce cię martwić. Wczoraj rano zrobiło się jej jeszcze gorzej, dlatego wieczorem, w tajemnicy, zadzwoniłem do ciebie. A dzisiaj rano zabrała ją karetka.
   Mówiąc to wszystko, chłopakowi stanęły łzy w oczach, których nie dał rady opanować – popłynęły po jego policzkach. Eyşan bez słowa chwyciła jego twarz w dłonie, a następnie otarła z niej krople łez i przytuliła go do siebie.

   Mehmed wracał w stronę salonu sam, gdyż Aziz przypomniał sobie o tym, aby pozbierać jajka z grzędy. Gdy nie zobaczył w pomieszczeniu swej dziewczyny i jej brata, przypomniał sobie, że mieli przygotować razem herbatę. Udał się w stronę kuchni. Już miał popchnąć niedomknięte drzwi, gdy usłyszał dialog przeprowadzany przez rodzeństwo. Wiedział, że niegrzecznym jest podsłuchiwanie czyichś rozmów, ale nie chciał im przeszkadzać...
– Ale jak to możliwe, że karetka zabrała ją tak po prostu? – zapytała, przestając obejmować chłopaka.
– Nie rozumiem...
– Nasz lekarz rodzinny na to pozwolił? – zadawała kolejne pytania, których Mehmed nie rozumiał. Nie chce, aby jej mama była zdrowa? Pomyślał.
– O tym mówisz – rzekł, nie mówiąc jednak, co dokładnie dziewczyna miała na myśli. – Spokojnie, nasz lekarz był przy tym. Ponadto była to specjalna karetka i odpowiednio przygotowany personel – wyjaśnił.
– Nieco mnie uspokoiłeś – odparła. – Jednak martwię się, by to nie wyszło na jaw.
– Nie wyjdzie – odpowiedział, przytulając ją ponownie. – Tajemnica mamy jest bezpieczna.
   Mehmed nie rozumiał z tej rozmowy nic. Jaka to tajemnica, zapytał się w myślach.
   Rodzeństwo znów przestało się obejmować.
– Pamiętam, jak mama dowiedziała się, że wracasz z Niemczech i nas odwiedzisz. Wtedy była tak wniebowzięta, że specjalnie dla ciebie kupiła europejską herbatę, w torebkach. – Zaśmiał się, jednocześnie wsypując odrobinę suszu herbacianego do imbryka. – Przez prawie trzy tygodnie piliśmy to coś; ta herbata jest ohydna.
– Zgadzam się z tobą w stu procentach – rzekła, również się śmiejąc. – Nie mam pojęcia, jak mogłam pić to coś przez ponad osiem lat.

Tylko z TobąOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz