Mam nadzieje , że podobają wam się rozdziały. Ostatnio nie miałam pomysłu na nie ale znowu odzyskuje wenę. Mam nadzieje , że będę miała dużo pomysłów aby napisać dużo rozdziałów. A teraz życzę miłego czytania ☺️Wybiła godzina 6 gdy Hanna się obudziła. Spojrzała w stronę blondyna
-Na szczęście śpi - powiedziała z ulgą sama do siebie . Szybko pozbierała swoje rzeczy i wyszła po cichu do siebie. Nie chciała zostać bo nie wiedziała co by mu powiedziała gdyby się obudził. Gdy była w drodze do swojego dormitorium spotkała Severus'a
-Dzień dobry profesorze
-Witam panno Rose. Gdzie pani się wybiera o tak wczesnej porze ?
-Idę do siebie. Mam nadzieje , że pokój już został wysuszony .
-W rzeczy samej - odpowiedział po czym poszedł przed siebie.
-On mnie przeraża - szepnęła sama do siebie.
-Przepraszam ! - krzyknął jeszcze nauczyciel
-Tak ? -zapytała zdziwiona
-To nie za bardzo moja sprawa ale chciałbym aby pani w jak najbliższym czasie porozmawiała z Potterem
-Dlaczego ?!- nie rozumiała za bardzo o co chodzi nauczycielowi.
-Z tego co wiem chodzi pani z nim. Aczkolwiek wczoraj chyba pani o tym zapomniała przy panu Draco. To tyle do zobaczenia na śniadaniu - odpowiedział po czym poszedł do Wielkiej Sali.
Hannę aż zamurowało. „Skąd on o tym wie? Czy widział nasz wczorajszy pocałunek ? A może ktoś widział i mu o tym powiedział?" Zadawała sobie mnóstwo tego typu pytań. Uznała , że napewno dzisiaj nie może spotkać się z Harrym. „Co bym mu powiedziała? Hej Harry nie obraź się ale wczoraj całowałam się z twoim wrogiem „. Dziewczyna była zdruzgotana. Nagle spotkała jedna z jej koleżanek
-Hej Hanna coś się stało ? - zapytała Kristin Peach *
-Hej. Nie nic ... to znaczy stało się. I mam prośbę
-Jaką ?
- Powiedziałabyś Hermionie aby po lekcjach przyszła do mnie ? Tylko powiedz jej jeszcze , żeby nikogo do mnie nie wpuszczała.
-A Harry'ego ?
-Jego tez.
- To dobrze , przekaże.
-Dziękuje bardzo- uśmiechnęła się do dziewczyny po czym weszła do siebie. Nie wiedząc czemu zaczęła płakać i się trząść. Legła na łóżko i wtulona w poduszkę wylewała na nią łzy
*
*
*
Kristin od razu poszła szukać Hermiony. Użala , że zajrzy do Wielkiej Sali z nadzieją zobaczenia tam Gryfonki. I nie myliła się. Granger siedziała przy stole Gryfonów sama czytając jakaś książkę. Peach podeszła do niej
-Witaj Hermiono
-Witaj Kristin - odpowiedziała ozięble dlatego bo Peach nieraz się z niej śmiała. Raz nawet ją uderzyła.- co chcesz ?
-Hanna kazała przekazać abyś przyszła do niej po lekcjach. I mówiła jeszcze , że dzisiaj nie przyjdzie na lekcje
-Okay. To jak spotkasz Harrego to przekaz tez mu to.
-Powiedziała, że nie chce nikogo widzieć dzisiaj oprócz ciebie.
-Dlaczego niby ?!
-Tego już się nie dowiedziałam ale wyglądała na strasznie smutną.
-Okey dziękuje.
Kristin kiwnęła głową po czym udała się do stołu Ślizgonów . Po 10 minutach do klasy wszedł Potter z Weasley'em
-Hej Hermiona - powiedzieli obaj.
-Hej chłopacy.
-Już jest po 8.00 Hanny dalej nie ma?
-No jak widzisz . I raczej dzisiaj nie przyjdzie
-Idę z nią porozmawiać - powiedział okularnik
-Nie możesz !! To znaczy ... powiedziała , że oprócz mnie nikogo ni chce widzieć
-Dlaczego ?
-Nie wiem ale nam nadzieje , że dowiem się tego po lekcjach
- Jak się czegoś dowiesz od razu i mów
-Dobrze .
4 domy zaczęły wypełniać sale. Draco i Zabini tez już byli.
Wszyscy zaczęli jeść śniadanie a następnie udali się do klas . Oprócz jednego ucznia ... Harry'ego Pottera. Uznał , iż pójdzie do Hanny chociaż Hermiona powiedziała żeby lepiej tego nie robił. Zszedł do lochów po czym udał się do dormitorium Hanny. Stał już pod drzwiami. Zapukał. Hanna była pewna , że Hermiona uznała , iż ją wcześniej odwiedzi. Wytarła łzy z policzków i udała się w stronę drzwi . Otworzyła je a oczy zrobiła jakby ujrzała dementora.
-Harry !?
-Przyszedłem bo się martwiłem
-Nie masz o co się martwić - udawała jakby nigdy niż się nie stało
-No chyba coś się musiało stać skoro nie chciałaś mnie widzieć. I dlaczego tylko Hermiona miała do ciebie przyjść?
-Mugolskie sprawy. Kto by mnie lepiej zrozumiał niż sama Hermiona ?
-No może masz trochę racji
-To słodkie , że się tak martwisz ale naprawdę wszystko jest ok.
-To dobrze - odpowiedział z ulgą - ja już się będę zbierał bo zaraz mam transmutacje z McGonagall i nie chciałbym się spóźnić
-Jasne , rozumiem
-To trzymaj się. Kocham cię - powiedział po czym pocałował ją jak zawsze na pożegnanie
-Ja ciebie tez. - powiedziała . Harry poszedł na lekcje a ona zamknęła drzwi na klucz i zaczęła znowu płakać.
Harry idąc korytarzem na lekcje zobaczył zapłakaną Ginny która siedziała na jednej z brukowych ław. Nogi miała podciągnięte pod samą brodę a łzy spływały jej po policzku jedna za druga. Gryfon wiedział , ze pewnie znowu pokłóciła się z Dean'em. Ale chciał usłyszeć potwierdzenie z ust rudowłosej. Podszedł do niej i zapytał
-Co się stało ?
-Nic , nic - odpowiedziała wycierając szybko łzy
-Przecież widzę.
- NIE PYTAJ SIĘ GŁUPIO BO PRZECIEŻ WIESZ ! - odpowiedziała z gniewem. Mówiąc to popatrzyła się gdzieś nad głowa wybrańca. Nie chciała patrzeć mu w oczy.
-Znowu sje pokłóciłam z Dean'em? - rzekł bardziej twierdząc niż pytając .
-Zerwaliśmy ...
-Dlaczego ? - zapytał zdziwiony - wiem , że się czasem sprzeczaliście ale aż do tego doszło?
-Tym razem przegiął. Obrażał tak naprawdę najważniejszą dla mnie osobę ... a gdy zaczęłam bronić tą osobę zaczął mnie obrażać - łzy napłynęły jej znowu do oczu i zaczęły spływać po policzku.
Harry szybko przytulił Ginny .
-Nie musisz już o tym mówić
-Harry ... on obrażał ciebie .... nie dałam rady tęgi słuchać .
-Ginny nie musiałaś mnie bronić. Pewnie go kochasz a przez moją osobę zerwaliście - powiedział smutny. Nadal tulił Weasley.
-Właśnie w tym rzeczy , ja go nie kocham - odsunęła się od niego aby móc popatrzeć mu w oczy - ja tak naprawdę przez ten cały czas kocham ciebie.
Harry był zdziwiony i zszokowany ale za razem czuł szczęście
-Ginny ja ...- rudowłosa nie dała mu dokończyć
-Wiem .. ty chodzisz z Hanną - powiedziała spuszczając głowę w dół.
-Tak ale .... to cały czas do ciebie czuje coś od 2 klasy. Wtedy gdy leżałaś w Komnacie Tajemnic prawie nie żywa zdałem sobie sprawę , że nie martwię się o ciebie jak o koleżankę czy o przyjaciółkę tylko jak o kogoś ważniejszego. Tak to prawda jestem z Hanną i ją kocham ale kocham ją jak siostrę. A jestem z nią tylko dla tego , że nie miałem szans u ciebie - podniósł głowę Ginny rudowłosej za podbródek i powiedział - to ciebie kocham i chce mieć cię przy sobie ale nie jako przyjaciółkę.
Ginny pocałowała Harrego . Ten odwzajemnił pocałunek.
Nie zdawali sobie sprawy , że wszystko widział i wszystko słyszał Malfoy. Blondyn uśmiechnął się wrednie i cicho poszedł do dormitorium Rose.
***
Dziewczyna dalej płakała. Nie wiedziała co robić. Nagle zobaczyła , że jej drzwi się pomału otwierają. Szybko zajęła pozycje siedzącą w między czasie ocierając łzy. Ujrzała szczupła sylwetkę o śnieżnych włosach.
-CZEGO CHCESZ MALFOY ! - zapytała z gniewiem w głosie
-Po pierwsze dlaczego drzesz nam nie mor... to znaczy dlaczego na mnie krzyczysz ? - aż sam się zdziwił , że nie chciał urazić jej tymi słowami - a po drugie dlaczego znowu płaczesz ?
-CO CIĘ TO INTERESUJE ? Wyjdź !!
Draco nie przejął się krzykiem Hanny. Usiadł koło niej na łóżko u rzekł
-Ja wiem , że możesz mi nie wierzyć ale martwię się trochę o ciebie - powiedział po czym zdał sobie sprawę , że pierwszej raz zależy mu na kimś „Draco zmieniłeś się przez nią „ pomyślal .
-Ale śmieszne . Draco Malfoy który gnębi Hermione od 1 klasy za to , że jest szlamą , mnie poniża tym już prawie 3 tygodnie martwi się o mnie - powiedziała gdy nagle poczuła jak jej łzy napływają do oczu - jeżeli chcesz wiedzieć to płacze przez to co się wczoraj wydarzyło. Pocałowałam ciebie chociaż mam chłopaka. Chłopaka który jest lojalny wobec mnie. Teraz już wiesz wiec już idź.
Lekko zdziwiony ale za razem oburzony chłopak wstał i się lekko zaczął śmiać gdy kierował się do wyjścia
-Co cię tak bawi Malfoy ?
-To , że uważasz Pottera za idealnego. Powiem jedno. Nie przejmuj się tym co sie wczoraj stało bo on lepszy od ciebie wcale nie jest.
-To znaczy ? Po czym to stwierdzasz niby ?!
-Ahh ...zapytaj swojego „lojalnego „ chłopaka co przed pierwszą lekcja robił
-Był u mnie !!
-Ale potem co się stało na korytarzu
-Powiedz mi ty !
-Nie będę go wyręczał. A teraz idę pa Rose
-Pa Dr... Malfoy -uśmiechnęła się lekko.
Chłopak poszedł do siebie zostawiajac Hannę z pytaniem „Co robił Harry po tym jak wyszedł ode mnie". Hanna poprzedniej nocy nie spała prawie nic wiec uznała że prześpi się trochę teraz, bo i tak nie szła na lekcje.
CZYTASZ
From hate to love
FanfictionHanna postanawia zacząć chodzić do Hogwartu. Poznaje tam dużo przyjaciół i miłość. Niestety dla miłości przejdzie dużo , a nawet za dużo