Rozdział 8

56 5 4
                                    

Draco pukał już do drzwi Pansy. Dziewczyna po chwili otworzyła. Gdy zobaczyła blondyna od razu rzuciła mu się na szyje, ten natomiast szybko ją odepchnął.
- Hej kochanie
- Nie mów tak do mnie Pansy. Od kiedy niby jesteśmy razem?!!
-Ale nie krzycz - uśmiechnęła się - może wejdziesz?
-Odpowiedz mi na pytanie!
- Przecież od pierwszej klasy.
-No chyba nie.
-Jak to nie!
-Pansy posłuchaj. Lubię cię ale jako koleżankę. Nigdy nie będę z tobą i zrozum ze nigdy cię nie pokocham tak jak ty mnie. - Dziewczyna ze łzami w oczach trzasnęła drzwiami. Nie zdziwiony reakcją Parkinson Draco poszedł do siebie.
-Nigdy nie mów nigdy skarbie...-powiedziała sama do siebie.
***

Po zjedzonym śniadaniu Hanna poszła do siebie, zabrała sweter, rozpuściła włosy i poszła do biblioteki po potrzebne do nauki książki.
Gdy je znalazła usiadła przy stoliku i zaczęła wertować strony. Nadal myślała o Harry'm i Ginny. „Czy to prawda? ; Czy on mnie już nie kocha ?" Te pytania zadawała sobie cały czas. Nagle poczuła na sobie czyiś wzrok. Oderwała się od książki i zobaczyła dosyć przystojnego chłopaka siedzącego przed nią. Uśmiechnęła się sztucznie do niego i spytała.
-Mam coś na twarzy że tak na mnie patrzysz ?
-Oj przepraszam po prostu się zapatrzyłem.
-Jestem Kris, a ty to pewnie „Dziewczyna która jest wszędzie" - zaśmiał się
-Jak wszędzie ?
- A nie załapałaś. Chodzi o to , jesteś w każdym domu
-Aaa - zaśmiała się
-Czemu tu siedzisz a nie idziesz do Hogsmead ?
-Uczę się na egzamin. A ty ?
-Uwielbiam siedzieć w wolnym czasie tutaj
-Ty to byś napewno polubił się z Hermioną. Z jakiego domu jesteś ?
-Z Ravenclaw 
-Mam z tobą kilka lekcji a jeszcze cię nigdy nie widziałam.
-No ja zazwyczaj z samego tylu siedzę wiec ciężko mnie dostrzec. Może wyjdziemy na spacer tak koło 19?
-Miałam się uczyć ale raczej godzinka mnie nie zbawi. To o 19 będę czekać koło jadalni.
-I jeszcze się upewnię, masz na imię Hanna?-dziewczyna zaśmiała się i odpowiedziała
-Tak.
-No to do zobaczenia Hanna-uśmiechnął się i wyszedł.
Dziewczyna poszła poszukać jeszcze paru książek gdy nagle ktoś ją złapał w tali. Hannah szybko się obróciła. Zobaczyła Draco
-Oszalałeś? Wiesz jak mnie wystraszyłeś?!
-No przepraszam-uśmiechnął się-byłem u Pansy.
-I jak?
-Oprócz tego, że miała wzrok jakby chciała mnie zabić to chyba dobrze-zaśmiali się.-Może wyjdziemy gdzieś wieczór?
-No ten... jestem już umówiona.
-Oo. A co to za szczęściarz jeżeli mogę wiedzieć?
-Kris z Ravenclaw.
-Aha. No to nic ja już będę szedł do potem.
-Pa.

Dziewczyna zabrała potrzebne książki i udała się do pokoju. Weszła już do środka, książki odłożyła na biurko. Spojrzała na zegarek-Była już 17.30. Postanowiła się przebrać i lekko pomalować.

Gdy skończyła już sie szykować była 18

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Gdy skończyła już sie szykować była 18.40.
Postanowiła zejść już na dół. Czekała i czekała. Popatrzyła na wielki zegar który znajdował się nad drzwiami jadalni- 19.20 a Krisa dalej nie widać. Postanowiła poczekać jeszcze 10 minut. Czas minął. Wróciła smutna do pokoju, przebrała się i umyła. Położyła się do łóżka i postanowiła poczytać książkę. Po 100 stronach uznała, że jest zmęczona i postanowiła spróbować zasnąć. Sen nie nadszedł szybko, gdyż myślała o Kris'ie. „Dlaczego się nie pojawił?" „Dlaczego nie uprzedził mnie wcześniej ze go nie będzie" takie i tego typu pytania nurtowały ją przez pół nocy. Około 4 dopiero zasnęła.

Obudziła się ale postanowiła nie iść na śniadanie „ Pójdę potem do kuchni, pewnie jak poproszę skrzaty to mi coś dadzą". Przeczytał jeszcze trochę książki która zaczęła wieczór. Wstała i postanowiła się ubrać. Założyła te same ciuchy jakie miała na sobie wczoraj, gdy miała spotkać się z Kris'em. Gdy skończyła się ubierać, wzięła ze sobą książki i szatę ze znaczkiem Ravenclaw-ponieważ to z nimi miała pierwszą lekcje- „Transmutacja, jak ja kocham ten przedmiot" powiedziała sama do siebie z sarkazmem.

Wszyscy byli już w klasie. Patrząc na uczniów wśród nich dostrzegła Kris'a. Chłopak popatrzył na nią ale ona szybko odwróciła wzrok. Kris pisał coś na kartce i za pomocą magi przesłał ją do Hanny.Dziewczyna otworzyła kartkę i zobaczyła treść

Poczekasz na mnie po lekcji przed salą?wszystko ci wytłumaczę.
Kris

Dziewczyna odwróciła się w jego stronę i kiwnęła głową na znak, że się zgadza. Chłopak uśmiechnął się.
Lekcja dobiegła końca. Wszyscy wyszli. Przed salą Kris już czekał na Hannę.
-A więc oświeć mnie czemu się wczoraj nie zjawiłeś?
-Bardzo chciałem przyjść, ale Draco przyszedł do mnie koło 18 i powiedział, że jak się z tobą spotkam to sprawi mi takie piekło, że będę żałować tego, że się urodziłem.
-ŻE CO!
-Przepraszam, ale znam Malfoy'a i wiem co on może zrobić
-Nie no nic się nie stało. Dzięki, że powiedziałeś. A teraz idę z nim pogadać
-Do zobaczenia później.
-Do zobaczenia- odpowiedziała i szybko poszła do pokoju wspólnego Ślizgonów-wiedziała, że śnieżno-włosy na pewno tam będzie. Wypowiedziała hasło i weszła do środka. Nie myliła się, był tam

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Aug 10, 2019 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

From hate to love Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz