Draco pukał już do drzwi Pansy. Dziewczyna po chwili otworzyła. Gdy zobaczyła blondyna od razu rzuciła mu się na szyje, ten natomiast szybko ją odepchnął. - Hej kochanie - Nie mów tak do mnie Pansy. Od kiedy niby jesteśmy razem?!! -Ale nie krzycz - uśmiechnęła się - może wejdziesz? -Odpowiedz mi na pytanie! - Przecież od pierwszej klasy. -No chyba nie. -Jak to nie! -Pansy posłuchaj. Lubię cię ale jako koleżankę. Nigdy nie będę z tobą i zrozum ze nigdy cię nie pokocham tak jak ty mnie. - Dziewczyna ze łzami w oczach trzasnęła drzwiami. Nie zdziwiony reakcją Parkinson Draco poszedł do siebie. -Nigdy nie mów nigdy skarbie...-powiedziała sama do siebie. ***
Po zjedzonym śniadaniu Hanna poszła do siebie, zabrała sweter, rozpuściła włosy i poszła do biblioteki po potrzebne do nauki książki. Gdy je znalazła usiadła przy stoliku i zaczęła wertować strony. Nadal myślała o Harry'm i Ginny. „Czy to prawda? ; Czy on mnie już nie kocha ?" Te pytania zadawała sobie cały czas. Nagle poczuła na sobie czyiś wzrok. Oderwała się od książki i zobaczyła dosyć przystojnego chłopaka siedzącego przed nią. Uśmiechnęła się sztucznie do niego i spytała. -Mam coś na twarzy że tak na mnie patrzysz ? -Oj przepraszam po prostu się zapatrzyłem. -Jestem Kris, a ty to pewnie „Dziewczyna która jest wszędzie" - zaśmiał się -Jak wszędzie ? - A nie załapałaś. Chodzi o to , jesteś w każdym domu -Aaa - zaśmiała się -Czemu tu siedzisz a nie idziesz do Hogsmead ? -Uczę się na egzamin. A ty ? -Uwielbiam siedzieć w wolnym czasie tutaj -Ty to byś napewno polubił się z Hermioną. Z jakiego domu jesteś ? -Z Ravenclaw -Mam z tobą kilka lekcji a jeszcze cię nigdy nie widziałam. -No ja zazwyczaj z samego tylu siedzę wiec ciężko mnie dostrzec. Może wyjdziemy na spacer tak koło 19? -Miałam się uczyć ale raczej godzinka mnie nie zbawi. To o 19 będę czekać koło jadalni. -I jeszcze się upewnię, masz na imię Hanna?-dziewczyna zaśmiała się i odpowiedziała -Tak. -No to do zobaczenia Hanna-uśmiechnął się i wyszedł. Dziewczyna poszła poszukać jeszcze paru książek gdy nagle ktoś ją złapał w tali. Hannah szybko się obróciła. Zobaczyła Draco -Oszalałeś? Wiesz jak mnie wystraszyłeś?! -No przepraszam-uśmiechnął się-byłem u Pansy. -I jak? -Oprócz tego, że miała wzrok jakby chciała mnie zabić to chyba dobrze-zaśmiali się.-Może wyjdziemy gdzieś wieczór? -No ten... jestem już umówiona. -Oo. A co to za szczęściarz jeżeli mogę wiedzieć? -Kris z Ravenclaw. -Aha. No to nic ja już będę szedł do potem. -Pa.
Dziewczyna zabrała potrzebne książki i udała się do pokoju. Weszła już do środka, książki odłożyła na biurko. Spojrzała na zegarek-Była już 17.30. Postanowiła się przebrać i lekko pomalować.
Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
Gdy skończyła już sie szykować była 18.40. Postanowiła zejść już na dół. Czekała i czekała. Popatrzyła na wielki zegar który znajdował się nad drzwiami jadalni- 19.20 a Krisa dalej nie widać. Postanowiła poczekać jeszcze 10 minut. Czas minął. Wróciła smutna do pokoju, przebrała się i umyła. Położyła się do łóżka i postanowiła poczytać książkę. Po 100 stronach uznała, że jest zmęczona i postanowiła spróbować zasnąć. Sen nie nadszedł szybko, gdyż myślała o Kris'ie. „Dlaczego się nie pojawił?" „Dlaczego nie uprzedził mnie wcześniej ze go nie będzie" takie i tego typu pytania nurtowały ją przez pół nocy. Około 4 dopiero zasnęła.
Obudziła się ale postanowiła nie iść na śniadanie „ Pójdę potem do kuchni, pewnie jak poproszę skrzaty to mi coś dadzą". Przeczytał jeszcze trochę książki która zaczęła wieczór. Wstała i postanowiła się ubrać. Założyła te same ciuchy jakie miała na sobie wczoraj, gdy miała spotkać się z Kris'em. Gdy skończyła się ubierać, wzięła ze sobą książki i szatę ze znaczkiem Ravenclaw-ponieważ to z nimi miała pierwszą lekcje- „Transmutacja, jak ja kocham ten przedmiot" powiedziała sama do siebie z sarkazmem.
Wszyscy byli już w klasie. Patrząc na uczniów wśród nich dostrzegła Kris'a. Chłopak popatrzył na nią ale ona szybko odwróciła wzrok. Kris pisał coś na kartce i za pomocą magi przesłał ją do Hanny.Dziewczyna otworzyła kartkę i zobaczyła treść
Poczekasz na mnie po lekcji przed salą?wszystko ci wytłumaczę. Kris
Dziewczyna odwróciła się w jego stronę i kiwnęła głową na znak, że się zgadza. Chłopak uśmiechnął się. Lekcja dobiegła końca. Wszyscy wyszli. Przed salą Kris już czekał na Hannę. -A więc oświeć mnie czemu się wczoraj nie zjawiłeś? -Bardzo chciałem przyjść, ale Draco przyszedł do mnie koło 18 i powiedział, że jak się z tobą spotkam to sprawi mi takie piekło, że będę żałować tego, że się urodziłem. -ŻE CO! -Przepraszam, ale znam Malfoy'a i wiem co on może zrobić -Nie no nic się nie stało. Dzięki, że powiedziałeś. A teraz idę z nim pogadać -Do zobaczenia później. -Do zobaczenia- odpowiedziała i szybko poszła do pokoju wspólnego Ślizgonów-wiedziała, że śnieżno-włosy na pewno tam będzie. Wypowiedziała hasło i weszła do środka. Nie myliła się, był tam