24.

4K 142 12
                                    

Dalej rozmawialiśmy tylko, że dołączyli do nas jeszcze inne alfy. Było dziwnie, nie można się śmiać, a do tego większość z nich to stare wilkołaki i bardzo ponure. Czułam się jak bym była na jakimś pogrzebie. Tak czy inaczej musiałam tam być bo przecież jestem matką stada. Nagle do gabinetu mojego ukochanego, gdzie wszyscy byliśmy wbiega jego beta.

-Panie zostaliśmy zaatakowani-mówi gdy już złapał powietrze

-Luny matki z dziećmi do schronu, mężczyźni do walki-rozkazuje mój wilczy mąż

Kobiety z naszego stada i poza niego posłuchały się jego ale ja nie zamierzam tego zrobić. Nikt nie będzie mi rozkazywał. Będę robić tylko to co mi się podoba, a nie to co muszę.

-Kochanie nie słyszałaś, masz iść z innymi do schronu-mówi Matt

-Wiesz jestem wilkołakiem, który nie słyszy. Jeszcze głucha niejeden. I nikt nie będzie mi rozkazywał a w szczególności ty-pokazuję palcem na mojego Alfę- jestem alfą, a ty z tym nic mi nie możesz zrobić-

Wilczyca(Zakończona)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz