xiv. closer and closer

1.2K 85 10
                                    












FEELINGS !

chapter fourteen !

breakup shoes - playing with fire
















































"weź się wytrzyj, caleb" ashley wskazała palcem na brodę chłopaka, który był teraz cały ubrudzony z lodów. "nie tak!" dziewczyna westchnęła, gdy on to po prostu wyrarł o bluzkę.

"nie chce wracać tak szybko do nowego jorku, to za szybko minęło" malina odezwała się, patrząc na swoją przyjaciółkę, reese. blondynka pokiwała głową, jedząc swojego loda. "a jak jest z tobą?"

"też nie chcę wracać. przyzwyczaiłam się do bycia jamie" westchnęła, po czym wgryzła się w wafelek. "ale jestem pewna, że nas odnowią" wzruszyła ramionami.

"caleb, nie!" wszyscy odwrócili się w stronę chłopaka i ashley i zobaczyli, jak dziewczyna upada na ziemie. "boże, zabije cie" na jej bluzce teraz też znajdował się lód. wszyscy się zaśmiali.

"co wy robicie?" jeremy przyszedł ze swoim lodem i usiadł na ławce. grupka była teraz w skate parku, który znajdował się w normalnym parku. mieli spędzić ten dzień razem i nie mieli mieć żadnych zmartwień.

"bawimy się" caleb uciekał od wkurzonej do czerwoności ashley.

"zniszczył moją ukochaną bluzkę!" krzyknęła, nie mogąc dogonić go w butach na koturnach. wszyscy patrzyli na nich z uśmiechem, będąc rozbawieni. ludzie przechodzący obok myśleli tylko, co to za idioci.

"zaraz zajdzie słońce" avery powiedziała, patrząc na kule ogrzewającą naszą ziemię. dziewczyna bardzo lubiła je oglądać, bo przypominało to jej o dzieciństwie, gdy to jej rodzice zawsze z nią wychodzili, żeby je oglądać.

siedmioro nastolatków dalej nie mogło zamknąć jadaczek. wszyscy porozsiadali się na ławce lub na ziemi, a ci mądrzejsi stali po prostu przy ławce. nie chcieli się rozstawać. to tak, jakby ich wakacje miały się kończyć. i mniej więcej tak było, bo po tym musieli chodzić do 'normalnej' szkoły.

"hej, reese" finn stanął obok dziewczyny, która była jedną z tych mądrych. blondynka uśmiechnęła się do niego delikatnie, czując jak serce zaczyna jej szybciej bić. nawet jeśli tak się czuła, było jej przykro. nic nie przechodzi tak szybko.

"hej" dziewczyna odpowiedziała krótko. "miałam się ciebie pytać... czemu tu przyjechałeś? w końcu mieliście kontynuować tour"

"no tak" brunet westchnął, patrząc się na swoje buty. "ale wczoraj graliśmy tylko miasto dalej, a dzisiaj nie ma koncertu" wzruszył ramionami i spojrzał do góry na reese. chłopak w głowie myślał nad czymś jeszcze, ale wolał się nie ośmieszać.

"a, okej" blondynka zastanawiała się chwilę nad tym, nad czym mogliby porozmawiać. nic jednak nie wpadało jej do głowy, przez co zapadła chwilowa cisza.

"może to głupie pytanie, ale czy jesteś kimś teraz zainteresowana?" finnowi wymsknęło się, bo jego ciekawość wygrała. reese od razu prychnęła rozbawiona.

"ja? chciałabym" westchnęła, uśmiechając się lekko. jednak uśmiech nie został długo na jej twarzy. "naprawdę mi na tobie zależało, finn i dalej zależy, więc..." znowu westchnęła. "dalej nie czuje się dobrze"

"rozumiem" brunet zagryzł wargę, patrząc na drzewo za dziewczyną. wstydził się rozmawiać o uczuciach. między innymi dlatego nigdy jej nie powiedział, że ją kocha. "ja też dalej, uh... przepraszam cię za te słowa, nie chciałem cię o nic oskarżać" nawiązywał do ich rozmowy o 'pragnieniu sławy'.

w sumie, ta dwójka była trochę głupia. oboje dalej coś do siebie czuli i dalej chcieli być ze sobą, ale nic o tym nie mówili. z drugiej strony, nie chcieli być ze sobą przez kłótnie, jakie mieli (błahostki) lub to, że nie mieli by ze sobą wystarczająco czasu. flustrujące.

"nic się nie stało, finn. ja też nie byłam dla ciebie miła" reese wzruszyła ramionami. "porozmawiajmy lepiej o czymś innym" dziewczyna zmieniła temat, zaczynając się denerwować.

bała się, że zaraz by wskoczyła na chłopaka i go wycałowała. taki miała humor przez ten ostatni dzień z przyjaciółmi. chciała tylko dawać im miłość, a finn dostawał by coś więcej.

"jasne" chłopak uprzejmie się zgodził. "masz jakieś nowe seriale planowane? filmy?" brunet zapytał.

czuł, jakby coś kuło go w klatce piersiowej. miał przed sobą dziewczynę swoich marzeń, ale nic nie mógł zrobić. nie mógł nic powiedzieć.

"nie mogę o tym rozmawiać" reese zaśmiała się krórko i na jej twarzy został uśmiech. "to ty poopowiadaj o calpurni. wydajecie jakąś nową piosenkę niedługo? ciążę na niedosyt"

"oh, niedługo na pewno coś się pojawi" chłopak powiedział z uśmiechem, przypominając sobie o piosence, którą niedawno skończył.

"hej, słoneczka. chodźcie tu bliżej!" malina zawołała parę, a ci na nią spojrzeli. "będziemy grali w grę" wytłumaczyła, gdy ci spojrzeli na nią z uniesionymi brwiami.

"jeszcze chwilka, mal" reese odpowiedziała, spoglądając na finna.

tamtego dnia ich relacja zmieniła się na lepsze.



















































































AUTHOR'S NOTE |
opisówki tutaj, to tylko marudzenie
o jednym i tym samym, więc trochę
to skróciłam. zazwyczaj nie lubię
tak pisać, ale już wolałam nie
przedłużać. w końcu chcemi iść
dalej w historie, a nie XD

btw wattpad już mi się zmienił :-(

FEELINGS! WOLFHARDOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz