-Barbara Sapińska- dziewczyna powiedziała z wielkim uśmiechem na ustach.
Alek co rusz przypominał sobie chwilę w której poznał dziewczynę, od tamtej pory imię Basia bardzo mu się spodobało. Jeszcze bardziej podobała mu się właścicielka tego imienia.
Dawidowski przez nią ni to jeść nie mógł, ni to spać, tylko myślał o niej jak o jakiejś bogini. Dla niego była boginią. Pamiętał do dzisiaj jak Janek Bytnar kilka miesięcy temu spytał się co on w niej widzi. Alek odpowiedział to tak poetycznie, że wszyscy zebrani się tam, zdziwili się. "Ma dziewczyna wady, oj ma, ale dla mnie jest jak Anioł."
Sam sobie dziwił się, że zakochał się po uszy. Wpadł w sidła tej drobniutkiej dziewczyny i wiedział, iż tych sideł nie opuści nigdy. Mógłby budzić się przy niej co rano i wieczorem usypiać ciesząc się, że ją ma przy sobie. Tęsknił gdy jej nie widział, lecz jak ją ujrzał cały się rozpromieniał. Bardziej niż codziennie.
Ten chłopak to wręcz chodzący wulkan energii, trzeba uważać gdy mówi, by nie dostać w nos, gdyż bardzo energicznie wymachuje rękoma. Nie jeden z jego przyjaciół dostał przez przypadek po twarzy.
Basia też uległa jego urokowi, bo jak mogłoby być inaczej. Kto w nie nie wpadł? Wysoki, przystojny, dobrze zbudowany. Prawie każda dziewczyna się w nim podkochiwała, ale on wybrał Basię i dobrze wybrał.
Mówiąc o Alku, to siedział właśnie u Bytnara w pokoju, wraz z chłopakiem i Zośką.
Dwaj mężczyźni rozmawiali ze sobą i Alek znów nie wiedział o czym, ponieważ znów myślał o dziewczynie.
Zośka z Rudym spojrzeli po sobie i uśmiechnęli się. Oni także cieszyli się szczęściem przyjaciela, zastanawiało ich tylko czy to Alek wpadł w Basiowe sidła, czy Basia w Alkowe. Nie, w sumie oni wpadli w swoje własne sidła. Oboje. Chłopak najpierw wypierał się, że to tylko koleżanka, a potem chodził, aż do teraz zakochany w niej po uszy.-Te Alek co tak cicho siedzisz?- spytał Zawadzki z wielkim uśmiechem na ustach. Cieszył się, że jego jeden z najważniejszych przyjaciół się zakochał.
-Nie nic. Myślę, że to dobry pomysł- odpowiedział bez namysłu Dawidowski. Pewien był, że przyjaciele znów chcą gdzieś iść i pytają go o zdanie.
Bytnar wraz z kolegą siedzącym obok tylko parsknął śmiechem.-Nawet nie wiesz o czym rozmawialiśmy.- wtrącił Rudy , gdy przestali się śmiać.
-Weź się ode mnie odwal imbecylu dobra- odpowiedział oburzony Dawidowski z obrażoną miną, nigdy nie lubił, gdy ktoś zwracał mu uwagę. Na pewno gdy był to Janek.
Chłopaki jeszcze chwilę się przegadując, nie zauważyli nawet, że do Danuty Bytnarowej przyszła ukochana Dawidowskiego. Siedziała z koleżanką rozmawiając o wszystkim i o niczym. Gdy zeszli na temat dotyczących trzech chłopaków siedzących w pokoju obok, Basia zrobiła się cała czerwona i od razu zaczęła myśleć o Aleksym, od pory w którym go poznała myślała o nim całe dnie i noce.
Nie mogła normalnie funkcjonować, gdyż nawet najmniejsza próba nie myślenia o chłopaku kończyła się porażką.-Basia, a jak tam Alek? Przystojny, wysoki, czego chcieć więcej- powiedziała Bytnarowa, chciała zobaczyć reakcje przyjaciółki na jednej z kolegów jej brata.
-Alek, on jest fajny, miły nie wiem jak ja mogłam wcześniej tego nie zauważyć- przerwała na chwilę swoją wypowiedź, gdyż musiała upewniać się, że nikt oprócz niej i Dusi tego nie słyszy- Dusia, oh, od momentu w którym go poznała to nie mogę nic normalnie robić, nie wiem co mi się dzieję. Nie mogę jeść, spać. Jedynie myślę o nim, nawet jak nie chce o nim myśleć to i tak myślę- dziewczyna tylko spuściła głowę zrezygnowana, na co Danuta się uśmiechnęła.
-Basia, ty się zakochałaś- wykrzyknęła cichym głosem Dusia i zaczęła się śmiać- Zakochałaś się w Alku.
-Co? Nie, nie zakochałam się w nim. Dusia weź nie gadaj głupot.- oburzyła się dziewczyna.
CZYTASZ
Kamienie na Szaniec One Shot
Ficção Histórica°Zakończone° 🇵🇱🇵🇱JAK KAMIENIE PRZEZ BOGA RZUCANE NA SZANIEC 🇵🇱🇵🇱 18.02.2019~ 1k wyświetleń 20.03.2019~ 2k wyświetleń 11.04.2019~ 3k wyświetleń 12.05.2019~ 4k wyświetleń 13.08.2019~ 5k wyświetleń 16.09.2019~ 6k wyświetleń 12.10.2019~ 7k wyśw...