[9] wyrok

838 116 69
                                    

marina and the diamonds - teen idle

"Adolescence didn't make sense
A little loss of innocence
The ugliness of being a fool
Ain't youth meant to be beautiful?"

"Adolescence didn't make senseA little loss of innocenceThe ugliness of being a foolAin't youth meant to be beautiful?"

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

***

– Rozpoczynamy posiedzenie sądowe dotyczące ataku na prywatne liceum imienia Charlesa Xaviera w Nowym Jorku, gdzie oskarżonym zostaje Anthony Edward Stark urodzony 29 maja 1990 roku, zamieszkały również w stanie Nowego Jorku.

Steve zaparkował samochód przed wysokim gmachem budynku. Nie wysiadł od razu, zaciskając i rozluźniając dłonie na uchwycie kierownicy. Gdy spoglądał w przednie lusterko, dostrzegał odbijające się w nim ogrodzenie oraz powoli zasuwającą się bramę, którą przed chwilą wjechał na teren placówki. Odpiął pas bezpieczeństwa i z siedzenia pasażera zabrał rzucony niedbale portfel oraz niewielkie, kartonowe pudełko. 

Wychodząc z pojazdu, postawił je na dachu, pakując pieniądze wraz z dokumentem tożsamości do tylnej kieszeni wygodnych jeansów. Wsunął okulary przeciwsłoneczne na nos, marszcząc brwi od doskwierającego słońca. Dzień wydawał mu się jeszcze piękniejszy od tego, w którym z Clintem zastanawiali się nad przyjacielskim wyjściem do pubu, chwilę przed wezwaniem do rzekomej strzelaniny w szkole. 

Nie zapominając o pudełku, wreszcie ruszył wzdłuż krawężnika, z wolna zbliżając się do wejścia głównego. Ciągnąc za potężne, drewniane drzwi, uderzył go przyjemny chłód panujący w środku. Przekroczył próg, stając na podłodze wyłożonej drobnymi, kwadratowymi kafelkami i rozejrzał się za znajomą mu twarzą. 

– Na świadka powołuję Helen Cho, biegłego psychologa sądowego. 

Wreszcie kobieta w recepcji uniosła spojrzenie znad papierkowej roboty, odsuwając od siebie kubek zimnej kawy. Uśmiechnęła się pogodnie na widok Rogersa, zakładającego za kołnierz koszulki okulary. Bez słowa podsunęła w jego stronę gruby zeszyt z kolejnymi podpisami: data, imię i nazwisko, godzina przyjścia, godzina wyjścia oraz podpis. Blondyn wypełnił wszystkie luki oprócz przedostatniej. 

– Czy według pani analizy oskarżony może cierpieć na schorzenie psychiczne?

– Nie. Mogę stwierdzić jedynie poważny kryzys psychiczny. 

Pokazał jej pudełko oraz zagrzechotał nim z pytającym spojrzeniem, lecz ona znów się uśmiechnęła i jedynie skinęła głową na zgodę. 

– Znasz drogę, prawda? – spojrzała wgłąb korytarza, który kończył się metalowymi, kratowanymi drzwiami. – Do zobaczenia – po blacie przesunęła przepustkę, dzięki której miał zostać przepuszczony dalej. 

– Jak bardzo poważny? Na tyle, aby stwierdzić, że oskarżony nie był w stanie podejmować racjonalnych decyzji?

– Owszem. Po przeprowadzonym wywiadzie mogę stwierdzić, że owy kryzys w szczególności wpłynął na jego postępowanie. 

nobody likes a winner | tony starkOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz