Właściciel smoka

44 9 0
                                    

Tej nocy Mei nie dręczyły koszmary, ale pewnie dlatego, że zanim głębiej zasypiała budził ją ból pleców. Potem trudno było jej znów odpłynąć z powodu niewygodnej pozycji na brzuchu. Do północy wierciła się na łóżku próbując znaleźć chociaż jedną wygodną pozycję. Krem pomógł, ale po kilku godzinach i braku większych bodźców nieprzyjemny ból narastał. Chinka miała już dość nieprzespanych nocy, spowodowanych marami sennymi lub poparzeniami słonecznymi. Kiedy zegar na szafce wskazał pół do pierwszej dziewczyna wstała, założyła pluszowy szlafrok i poszła do skrzydła szpitalnego.

Uznała, że pewnie trafi kogoś na nocnej zmianie, kto da jej tą maść. Przecierając spuchnięte oczy przemierzała puste korytarze. Pomimo środku nocy nie były zbyt ciemne czy ciche, zza drzwi do mieszkań wydobywało się światło i przytłumione zdania innych agentów.

W ciemności główna hala zdawała się być jeszcze większa, kiedy dalsze kąty i ściany znikały w cieniach. Mei stanęła na balkoniku, czekając aż winda włączy się po nocnym uśpieniu i weźmie ja na dół. Chinka mogłaby pójść schodami, ale była na to zbyt zmęczona.

W pewnym momencie drzwi do skrzydła szpitalnego otworzyły się. Wyszła zza nich Angela. Miała na sobie pomięty fartuch i jeansy.Wyglądała na zdenerwowaną, nerwowo rozejrzała się po hali. Mei stanęła w bezruchu. Po chwili doktor Ziegler znowu wróciła do środka. Jej kroki powoli ucichły za mlecznymi drzwiami. 

Co ona robi?- pomyślała Chinka i przyczaiła się na werandzie. Co mogło spowodować, że miła lekarz zacznie czaić się po nocach na korytarzach? Chwilę później Szwajcarka znów pojawiła się w ciemnej hali, jednak teraz miała towarzystwo. 

Nieznajoma osoba poruszała się małymi, kulawymi krokami. Tu za nią lewitowały dwie torby z kroplówkami. Jedna z nich na pewno wypełniona była Ambrozją- błękitna poświata była dobrze widoczna w ciemności. Z resztą, na całym ciele obcego widać było czerwone blaski. 

Angela podtrzymywała go pod ramię, starając się, aby szli jak najszybciej. Nieznajomy co jakiś czas się chwiał, jakby nie umiał chodzić. Za każdy razem, kiedy tracił równowagę, doktor Ziegler go łapała. 

Para ludzi podeszła do windy, więc Mei kucnęła na swoim miejscu. Wstrzymała oddech bojąc się, że go usłyszą, ale na szczęście po wyjściu na drugim piętrze poszli w przeciwnym kierunku. Kiedy kroki ucichły, Chinka co sił w nogach pobiegła do oddziału szpitalnego. 

Zapukała. Otworzył jej jakiś młody stażysta o złotych loczkach. Zhou wytłumaczyła mu cel wizyty. Ten kiwnął głową. 

-Doktor Ziegler na chwilę wyszła, ale wróci w ciągu kwadransu. Możesz na nią poczekać w jej gabinecie- powiedział. Mei skłoniła się lekko w ramach podziękowania i weszła do pokoju. Usiadła przy biurku i oparła głowę a ręce, stukając palcem o blat. Cały czas się zastanawiała, kogo to Szwajcarka chciała gdzieś odprowadzić w środku nocy. Zhou nawet nie zauważyła, kiedy zasnęła. 

❄❄❄

Angela przyszła po dwudziestu minutach i natrafiła na już śpiącą Mei, opierającą podbródek o dłoń. Szwajcarka delikatnie nią potrząsnęła. 

-Co tu robisz Mei?- spytała, gdy tamta westchnęła. Chinka nie otworzyła oczu. 

-Jeżeli to doktor nie przeszkadza, potrzebowałabym tego kremu. Nie mogłam zasnąć w nocy- nikt jej nie odpowiedział. W końcu Mei rozchyliła zapuchnięte powieki. Angeli nigdzie nie było widać, za to drzwi były uchylone. Chinka wstała z krzesła. 

-Um, doktor Ziegler?- zawołała nieśmiało.

-Tu jestem- głos Szwajcarki wydobył się z korytarza.- Chodź na chwilę, muszę cię o coś prosić- Chinka wstała i stanęła w progu do gabinetu, trąc oczy. Wyjrzała, ale nie zobaczyła właścicielki głosu. Nikogo nie zobaczyła. Odwróciła się. Holograficzny zegar na biurku wskazywał na kilka minut przed pierwszą, a była pewna, że już dawno minęła. Nagle na głównym korytarzu rozległy się kroki. Były powolne i niesynchroniczne, najpewniej szły dwie osoby. Mei dojrzała w ciemności czerwone błyski. Schowała się za drzwiami, dopóki ludzie nie przeszli. Z bliska słychać było szept doktor Ziegler.

Just a dream/ 🐉Genji X Mei❄Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz