Impreza pod Modrym Obłokiem

361 39 157
                                    


Iruka siedział sącząc piwo i przysłuchując się bez większego zainteresowania o czym tak rozprawiają jego kompani. Nagle zadzwoniła jego komórka. Spojrzał i skrzywił się dziwnie. 

- No, hej, piękna.- powiedział niemal beznamiętnie.

- Jest sprawa. No musisz mi pomóc. Postawię ci ramen. Albo nie. Dwa.

- Czekaj. Dopiję piwo i wyjdę, bo coś cię słabo słyszę.- przerwał jej domyślając się o co chodzi. 

Szybko wypił pozostałe piwo i uśmiechnąwszy się do kolegów, którzy zaczęli się głośno śmiać z niego, że dziewczyna dzwoni, wyszedł z lokalu. Po drodze minął go dość charakterystycznie wyglądający, przysadzisty facet o niezbyt przyjemnym zapachu.

- To o co chodzi tym razem?- zapytał ściszonym głosem dyskretnie zerkając wokół.

Wrócił lekko nachmurzony i zdecydowanie zamyślony. Usiadł na miejscu. 

- Hej, Iru, co się stało? Chyba cię nie rzuciła?

- Nie, ale się obraziła.- burknął.

- Niby za co?

- Bo poszedłem z kolegami na piwo.- odpowiedział niechętnie.

- Barman! Piwo z niespodzianką dla naszego smutaska!- zakrzyknął Kotetsu?

Wzywany z nieodgadnionym wyrazem twarzy zrobił żądany napój i postawił kufel przed brunetem. Kotetsu od razu zapłacił. Wraz z Izumo i Gato patrzyli jak Iruka zabierze się za piwo i czy da radę je w ogóle wypić. Zawsze był tym z najsłabszą głową. I najbardziej rozrywkowym jak więcej sobie popił. Iruka powąchał podejrzliwie, ale zaczął pić. 

- Do dna! Do dna! Do dna! Do dna!- zaczęła skandować cała trójka.

Ten poczuł, że coś mu do tego piwa dolali uśmiechnął się pod nosem i pozwolił sprowokować się do tego... wyzwania. Pił łyk za łykiem czując jak odrobina wylewa się i ścieka mu po brodzie, ale twardo pił dalej, aż wreszcie dotarł do dna. Kiedy skończył uderzył kuflem o blat szynku. 
Uśmiechnął się szeroko i zwycięsko, co spowodowało serię długich radosnych buczeń kolegów.

- Mam pomysł! Zrobię sobie fotkę i wyślę jej! Niech nie myśli, że teraz będę się dołował!

- Tak trzymaj, Iru!- zakrzyknął Kotetsu.

Iruka wyjął komórkę i zachęcony obrócił się w stronę sali. Chwilę się ustawiał do zdjęcia. Ustawił sobie przedni aparat w telefonie i kiedy się wreszcie zdecydował, zrobił uśmiech i pstryknął zdjęcie. Bez wahania wybrał numer i wysłał. 
Długo nie musiał czekać na odpowiedź. Rozległ się dźwięk sms-a. 

- Wo. Szybka jest. Co odpisała?- zapytali równocześnie Izumo i Kotetsu zaglądając mu ciekawie w ekran telefonu.

- Ta. Baw się, baw. Tylko nie płacz mi jutro, że cię głowa boli.- Iruka przeczytał im treść wiadomości na głos. 

Wszystko zaczęło rechotać, a Iruka zrobił klasycznego foszka. Gato wstał i zapłacił za swojego ostatniego drinka. Podszedł do śmiejących się.

- Ja się zwijam. Bawcie się dobrze. 

- Łeeee.... już idziesz? Nawet nie zaczęliśmy się dobrze bawić. 

- Wybaczcie. Dlatego idę póki jeszcze mam na to siłę. Na razie!- Gato wycofał się z chłodnym dystansem.

- Iru... właśnie zostałeś zdetronizowany jako król sztywniaków imprezowych.

- No dzięki.- Burknął. 

Pozostali zaśmiali się i rozsiedli się po obu jego bokach podsuwając mu kolejne piwko. Śmiali się i bawili jeszcze chwilę. Wszystko byłoby dobrze, gdyby któryś nie zaczął drażliwego tematu.

Policjanci z KonohyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz