11. Idealna randka

23 2 2
                                    

Miałam wybrać się dzisiaj gdzieś z Alexem. Powiedział,że przyjdzie po mnie o 14. Nie zdradził mi ci przygotował. Stwierdził, że to niespodzianka. Mimo tego, że wiedziałam iż nie powie mi gdzie idziemy próbowałam się tego dowiedzieć. Prosiłam, marudziłamni nic! Nie dał się. Straszny z niego uparciuch, co strasznie mi się w nim podoba. Jest zabawny słodki i wydaje się normalny. Mam nadzieję, że będzie inny niż Nick. To imię sprawia, że przechodzą przeze mnie nieprzyjemne dreszcze. Mam nadzieje, że nie będzie chciał sie odegrać za to jak go upokorzyłam. Po pysznym śniadanku, które przyniósł mi Alex poszłam do pokoju. Maysob nadal mnie olewał co było trochę przykre, ale z drugiej strony wole to niż kłótnie. Jakoś po wczorajszym cudownym wieczorze nie mam ochoty na jaką kolwiek komplikacje. Wystarczy to co się stało na stołówce.
Zastanawiałam się co założyć, ale było to trudne. Nie mam pojecia gdzie idziemy i co będziemy robić, więc jak mam się odpowiednio ubrać. Powiedział tylko, że mam wziąść bluze i że od razu po wszystkim pójdziemy na lekcje. Założyłam to:

Lepiej mieć bluze już na sobie co nie ?Do plecaka spakowałam potrzebe rzeczy

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Lepiej mieć bluze już na sobie co nie ?
Do plecaka spakowałam potrzebe rzeczy. Zeszyty, szczotke, teledon, power banka i parę innych bzdur. Rozczesałam włosy zrobiłam lekki makijaż, ogoliłam pachy i nogi. Bez tego żyć się nie da. Czasem mówią, że jestem na tyle ładna, że nie musze się malować. Nie podzielam ich zdania.
Do przyjścia Alexa zostało 20 min, więc postanowiłam poczytać książkę, która ze sobą zabarłam. To jest jedn z wielu które wzięłam. Zaczęłam czytać sage ,,Wybranych". Spodobała mi się bardzo. Nie tylko ze względu na ładną okładkę, ale również dlatego, że ma fajny opis. Okazało się, że główna bohaterka ma podobne rozterki miłosne. Nie wie którego z nich wybrać. Moze kiedy przeczytam całą sage pomoże mi w wyborze odpowiedniej miłości. Wiem, że to głupie, że nadal po głowie chodzi mi Nick, ale nie da się kurwa zaprzeczyć, że jest mega cudowny. Zastanawiałam się czy wybierze Sylviana czy Cartera bo obaj są cudowni tylko, że Carter jest na poczotku dla niej strasznie nie miły. Myślałam nad tym kiedy ktoś zapukał do drzwi. Podeszlam i je otworzyłam.
- Cześć- powiedział Alex jako pierwszy.
- Cześć
- Jesteś gotowa?
- Tak, możemy iść.
Podbiegłam do łóżka wzięłam plecak i wyszłam z pokoju zamykając drzwi na klucz, który schowałam w tylną kieszeń spodni. Ruszyłam za Alexem. Wyszliśmy z budynku i udaliśmy się w głąb lasu. Szliśmy ścieżka pomiędzy różnymi rodzajami drzew i krzewów. Głównie rośnie tu sosna z tego co zauważyłam, bo wielu rodzajów drzew nie znam. Podziwiałam piękne widoki przyrody. Zauważyłam pare ptaków, które budowały sobie gniazdka lub fruwały pośród drzew. Były takie wolne. Szkoda, że ja nie jestem taka wolna. Zauważyłam nawet piękna rudą wiewióreczke z puchatym ogonkiem wdrapującą się na drzewo.
- Już prawie jesteśmy- odezwał się Alex.
Wkrótce zobaczyłam przed nami altanke porośniętą krzewami róży. Na niej znajdował się malutki stolik i dwa krzesła. Gdy już doszliśmy zobaczyłam na stoliku przygotowaną kolacje oraz owocki. Na środku stał wazon z różą a do okoła niego były ułożone płatki róży w serduszko. Wyglądało to bardzo romantycznie tak jakby była jakaś ważna okazja, ale jej nie było. Przygotował to sam czym mnie bardzo zaskoczył. Nie wygląda na romantyka i chłopaka który umiał by coś takiego przygotować.
- Zaraz zacznie mi recytować słodkie wierszyki- pomyslałam.
- Podoba ci się?
- Tak, bardzo!- powiedziałam z entuzjazmem i wyglądałam trochę jak mała dziewczynka która dostała lizaka.
Byłam zdziwiona, że Alex wpadł na tak cudowny pomysł, który zdecydowanie poprawił mi humor. Zjedliśmy pyszne kanapeczki oraz owoce. Były truskawki które wprost uwielbiam więc zjadłam wszystkie. Wyglądałam pewnie zabawnie, ale Alex się tylko uśmiechał.
Gadaliśmy głównie o naszej przeszłości. Jak minęło nam dzieciństwo i o swoich ulubionych bajkach. W pewnym momencie powiedziałam o tym co zrobił mi Nick. Wkurzyło to Alexa, ale zachował przy tym rozwage. W dodatku powiedział coś mega uroczego.
- No i to wszystko- powiedziałam trochę smutno. Cieszyłam się, że podzieliłam się z kimś moim bólem.
- Akrix- powiedział to tak twardo, że musiałam spojrzeć mu w oczy.- Ja Cię nigdy, prze nigdy nie skrzywdze.
Słyszałam w jego głosie, że mówi to szczerze i włożył w to zdanie swoje serce, które biło dla mnie. Zrobiło mi się wtedy tak ciepło na sercu. Poczułam się jak ktoś wyjątkowy. Ktoś wyjątkowy dla bardzo wyjątkowej osoby. Czułam motylki w brzuchu. Miałam w tamtym momencie wielką ochote go pocałować, lecz tego nie zrobiłam. Cieszyłam się tą chwilą i chciałam zeby trfała wiecznie. Jego spojrzenie biło ciepłem którego tak bardzo mi brakowało od rozstania z Maysonem. W tamtej chwili liczyło się tylko to co jest między nami. Nie interesował mnie Nick, wczorajszy dzień, czy jakieś głupie lekcje. Wiedziałam, że przy nim stać mnie na wszystko. Dodawał mi otuchy. Dzięki temu co zrobił dzisiaj byłam zdolna do tego, żeby powiedzieć, że go kocham. Uznałam, że to idealna randka i idealny chłopak dla mnie...

Precious as gold- Akrix as half a vampire[ZAWIESZONE]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz