*na dole informejszyn*
Siedzę już dwie godziny nad tą książką i rozmyślam nad umieszczoną w niej zagadką. To nie może być aż takie trudne... Chociaż, biorąc pod uwagę moją umiejętność rozwiązywania zagadek... Taaak... To może być trudne... Bez odwracania wzroku, napiłam się stojącej obok herbaty, którą zrobiła mi Twilight jakąś... godzinę temu? Tak, chyba jakoś tak. Odeszłam od stołu i podeszłam do kolejnej półki, szukając kolejnej książki, która mogłaby mi pomóc. Minęło 5 minut, a ja dalej nie znalazłam niczego przydatnego, więc wróciłam na swoje dotychczasowe miejsce. Nie wiedząc co robić, wzięłam moją magią losową książkę i bez celu zaczęłam przerzucać kartki. Nagle w oczy rzuciły mi się słowa, które początkowo zdawały się nie mieć żadnego sensu, lecz po przyjrzeniu się im...
Gwałtownie westchnęłam i powiedziałam.-To... To tak oczywiste!-mój głośny szept rozniósł się po pomieszczeniu, tworząc ledwosłyszalne echo.
Szybko odłożyłam książkę na bok, nie pozwalając sobie zgubić znalezionej strony i wzięłam się za analizowanie zagadki, która od wielu lat zaprząta kucykom głowę.-To... Ja-Ja muszę powiedzieć Twilight!
Z prędkością światła wzięłam obie księgi i pognałam do sali tronowej, w której spodziewałam się zastać Twilight. Szybko znalazłam odpowiednie drzwi i z impetem je otworzyłam, tworząc bardzo donośny dźwięk.
-Twilight, ja już wiem!-krzyknęłam, ale ku mojemu zdziwieniu - nie zastałam księżniczki w pomieszczeniu.
Nie widząc żywej duszy w tym dużym pomieszczeniu, wycofałam się z niego i postanowiłam - z wielką niecierpliwością - poczekać na ich powrót. Kiedy Twilight dowie się o tym, że już znam odpowiedź - a domyśliłam się jej w ciągu dwóch godzin - na pewno wyśle kogoś na poszukiwania, a wtedy jedna z tajemnic Equestrii zostanie rozwiązana! Nawet nie wiem jak to możliwe, że to właśnie JA i chyba tylko ja, znam odpowiedź na tą zagadkę... Przecież to takie łatwe! Postanowiłam pójść do swojego pokoju i przemyśleć parę spraw, aby łatwiej przeprowadzić rozmowę na ten temat z Twilight. Wyszłam z pomieszczenia i już po chwili byłam przed drzwiami mojego pokoju. Weszłam do niego i odłożyłam obydwie książki na biurko, następnie zakładką zaznaczając ważne strony. Spędziłam około dziesięć minut na bezcelowym chodzeniu w kółko po pokoju i układaniu w głowie planu, jak mam powiedzieć o tym Twilight, bo jak teraz o tym myślę, to zaczynam się trochę denerwować... Moje dalsze przemyślenia przerwał lekki trzask drzwi, co oznaczało, że ktoś właśnie wszedł do zamku. Niewiele myśląc wzięłam magią książki i wybiegłam z pokoju, następnie kierując się w stronę wejścia. Gdy byłam już niedaleko, nie dostrzegłam Twilight i Spike'a, lecz Fluttershy, która rozglądała się po korytarzu. Gdy mnie dostrzegła, zaczęła iść w moją stronę, posyłając mi delikatny uśmiech. Nie wiem o co tutaj chodzi, ale chcę się tego dowiedzieć jak najszybszej, bo już przy tej zagadce wydawało mi się, że coś dziwnego dzieję się na świecie... Spróbuje to jeszcze przemyśleć... Gdy klacz już przy mnie była, zaczęłyśmy rozmawiać.
-Cześć, pójdziesz ze mną w jedno miejsce? Twilight chciała się z Tobą spotkać tutaj, ale nie miała jak, więc mam Cię zaprowadzić do niej.-powiedziała, ale wyczułam od niej coś dziwnego. Pomimo wszystko postanowiłam jej odpowiedzieć.
-Em... No dobrze, chodźmy. Nie rozumiem tylko, dlaczego nie powiedziała mi, że wychodzi...
-No bo... ona.. poszła.. do... Księżniczki Celestii! Bo chciała coś.. zrobić.. ale to nie ważne, ważne jest to, że teraz chce się z Tobą spotkać, więc chodź ze mną.-odpowiedziała, a ja nie byłam pewna, dlaczego się tak zachowuje.
Mimo wszystko postanowiłam z nią pójść, wolę najpierw sprawdzić co się dzieje niż od razu podejrzewać ją o coś niepokojącego. Oczywiście, będę ubezpieczona. W swoim domu w lesie Everfree przez długi czas studiowałam magię, która pozwala mi na samoobronę i - oczywiście - na obronę innych. Fluttershy wyszła z zamku, a ja za nią. Zamknęłam za sobą drzwi i ruszyłam za jasno żółtym pegazem. Nie szłam bezpośrednio koło niej, tylko odrobinę z tyłu, lecz pomimo to widziałam jak Fluttershy ukradkiem mnie obserwuje. Jestem pewna, że to nie jest "prawdziwa" Fluttershy, ale nie jestem pewna tego, że Fluttershy przede mną chcę mi coś zrobić. Nie wiem co powinnam zrobić w tej sytuacji, ale wiem, że powinnam uważać na wszystko i wszystkich w tym przypadku. Droga minęła nam w kompletnej ciszy, bo najwidoczniej żadna z nas nie chciała nic mówić, lecz ciągle miałam wrażenie, że Fluttershy coś planuje i nie mam pojęcia czy to będzie coś dobrego. Po tak długiej ciszy, postanowiłam się odezwać, może dowiem się od niej czegoś.
-Em... Gdzie tak właściwie idziemy? Daleko jeszcze?
-Nie mogę ci powiedzieć gdzie, bo Twilight chciała, żeby to była niespodzianka. Już niedaleko.- odparła nawet na mnie nie patrząc.
Postanowiłam już się nie odzywać i po prostu skupić się na dalszej drodze. Nie minęło pięć minut, a my już stałyśmy przed lasem Everfree. Nie wiem po co Fluttershy mnie tutaj przeprowadziła, skoro sama mnie wyprowadziła z tego miejsca, ale nie będę się wychylać, poczekam na dalszy bieg wydarzeń. Zauważyłam, że zmierzamy do zamku dwóch sióstr, który pomimo swoich lat trzyma się całkiem nieźle. Przecież Flutrershy powinna wiedzieć, że znam las Everfree bardzo dobrze, więc mogła mi po prostu powiedzieć, że do niego idziemy. Twilight chciała żebym miała niespodziankę? To nie ma sensu, przecież bardzo często tutaj przychodziłam i to nie jest dla mnie nic nowego. Czas, który poświęcałam temu budynkowi jest bardzo duży, zawsze miałam ochotę na przebywanie w nim i uczenie się ze starych ksiąg, które pozostawione były przez księżniczki. Zanim się obejrzałam, byłyśmy już przed wejściem do starego zamczyska. Fluttershy przepusciła mnie przez drzwi, przez które również przeszła i zamknęła je za sobą. Nie zdążyłam się obrócić, bo klacz już była przy mnie i patrzyła na mnie swoimi dużymi oczami. Nie wiedząc o co chodzi stałam i również patrzyłam na pegaza przede mną. Żółta klacz uśmiechnęła się do mnie, a ja nie miałam czasu, aby jakkolwiek zareagować, ponieważ w ułamku sekundy wielki niedźwiedź chwycił mnie i wrzucił do klatki, która stała niedaleko. Pomyślałam o tym, że mogę stworzyć pozory i nie pokazywać, że mogę się stąd łatwo wydostać. Najpierw dowiem się o co tutaj chodzi.
-Nie wiedziałam, że jest ciebie tak łatwo złapać.-powiedziała i zaśmiała się, a ja byłam trochę zdezorientowana.
-O co tutaj chodzi?! Ty nie jesteś prawdziwą Fluttershy, wiedziałam, że coś tutaj nie gra!-krzyknęłam i czekałam na jakiekolwiek wytłumaczenia.
-Oczywiście, że nie jestem. Jestem lepsza od wszystkich zwykłych kucyków i nikt nie jest w stanie mnie pokonać, nigdy. Od czasu zniszczenia wszystkiego przez Starlight Glimmer minęło trochę czasu... Ona i jej wielcy przyjaciele nie wiedzieli z kim zadarli! Słyszałam, że w Ponyville pojawiła się nowa klacz, zaginiony jednorożec, który od dawna nie wychodził z lasu Everfree. Pomyślałam, że to może być dobra okazja do zemsty na wszystkich tych, którzy zniszczyli wszystko, co stworzyłam! Razem możemy zemścić się na Starlight za to, że myśli, że może wszystko! - przerwała, aby bardzo głośno się zaśmiać. Gdy skończyła, kontynuowała swoją wypowiedź.- Razem możemy dać jej nauczkę!
-Ale... Ale Starlight mi nic nie zrobiła... -odparłam niepewnie, ale dalej miałam odwagę by w każdej chwili stamtąd uciec.
-Nic nie szkodzi, pomożesz mi! Dopóki te nędzne kucyki nie zrobiły ci prania mózgu, ze możesz osiągnąć wszystko!
-Nie... Ty... Ty jesteś...-nie dokończyłam, ponieważ postać przede mną zaczęła zmieniać swój wygląd, dzięki czemu przede mną stała teraz...
-Chrysalis...
*INFORMEJSZYN*
Bardzo przepraszam za to, że dawno nieczego nie wrzucałam, ale po prostu spowodowane było to sprawami prywatnymi, ale wierzę w to, że mi wybaczycie :')
Jeszcze raz ajm sory i postaram się pisać częściej, a jak przez dłuższy czas nic nie będzie się pojawiać, to po prostu wiedzcie, że nie mam jak pisać i musicie poczekać :')
Za wszystkie błędy i nagłe zmiany czy coś przepraszam i możecie mi napisać co i czy w ogóle coś w tej części jest nie tak, bo nie sprawdzałam tego. Jakby co, to poprawie, a teraz lecę. Papa :)
CZYTASZ
W świecie magii i wiecznej przyjaźni - |MY LITTLE PONY|
Cerita PendekNie będę pisać sensownego opisu. Przeczytaj, a przekonasz się, czy warte jest twojej uwagii ;).