r o z d z i a ł 6.

333 24 2
                                    

➖➖❀➖➖

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

➖➖❀➖➖

Czułam mocny uścisk mojej dłoni, po wypowiedzianych przeze mnie słowach patrzył się na mnie, jego wzrok był wypleniony zdziwieniem. Czekałam na jakikolwiek ruch z jego strony, ale z coraz dłuższym upływem czasu zaczynałam się rozczarowywać.
— Co z Jugheadem? — W końcu do moich uszu dotarł zachrypnięty głos Archiego. Niezbyt rozmyślałam jakbym miała teraz wytłumaczyć wszystko mojemu chłopaków, to było wszystko takie skomplikowane.
— Nie mam pojęcia, jestem teraz tak bardzo zagubiona — Szepnęłam, nie patrząc w stronę rudego.
— Kochasz go? — Zadał pytanie, kiedy w końcu obdarzyłam go swoim spojrzeniem. Nie miałam pojęcia, co mam odpowiedzieć, ale po długim namyśle już znałam odpowiedz.
— Był moją odskocznią, starałam się go kochać, aby nie czuć miłości do ciebie — Zacisnęłam usta, po wypowiedzi. Bałam się, strasznie się bałam iż mnie odrzuci.
Delikatnie pociągnął mnie w swoją stronę, znajdując się nad nim, przyciągnął mnie do siebie. Zdziwiona siłą i postanowieniami przyjaciela, po prostu złączyłam usta z tymi należącymi do Andrewsa, nie interesowało mnie aktualnie czy Jones lub ktoś inny wejdzie, liczyliśmy się teraz tylko my. Czując jego miękkie wargi na swoich, czułam dziwne uczucie w podbrzuszu, nigdy takiego nie miałam z Jugheadem.
— Nie chce cię narażać na niebezpieczeństwo Betty.. — Westchnął krótko po tym jak delikatnie odsunął się ode mnie. — Nie wiem czy możemy być razem.... — Te słowa złamały moje serce, jednak ni potrafiłam się gniewać

 𝘈𝘙𝘊𝘏𝘐𝘌 « 𝔟𝔞𝔯𝔠𝔥𝔦𝔢 »Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz