- Świetnie ci już idzie - powiedział Joseph,
- To twoja zasługa - odparłem - gdyby nie ty, dalej nie potrafiłbym uderzyć piłeczki,
- Heh, może masz trochę racji,
Po treningu udałem się do kawiarni, na spotkanie z Elly, nie widzieliśmy się już dość długo, bo była chora, ale dzisiaj udało jej się wyjść z domu.
Spotkanie przebiegło bardzo spokojnie, podobało mi się, ale, było jakoś inaczej, nie czułem się tak jak zawsze z Elly.
Kiedy nadszedł czas, abyśmy się rozdzielili do swoich domów, na pożegnanie, pocałowała mnie, nie spodziewałem się tego.
Byłem zdziwiony, i co dziwne, niezbyt mi się podobało, po całym wydarzeniu ona oddaliła się z uśmiechem na twarzy, a ja stałem jak wryty.
Przecież o tym marzyłem, żeby być z nią, a teraz ? Dlaczego mi się nie podobało ? Czy... Może ja już jej nie kocham ?
CZYTASZ
To Skomplikowane
RomanceOpowiada o rozterkach miłosnych głównego bohatera o imieniu Jake, które są bardzo skomplikowane