~•Nie wszystko ma happy ending•~

18 5 2
                                    

Ze względu na niewielką długość rozdziału pojawia się on wcześniej ^^
Od razu zapowiadam dodatkowy rozdział na walentynki ;) 😍 Podobno poprawniej jest pisać Dmitrij , więc do tego się od dzisiaj zastosuję
Słowa mężczyzny zasiały lekkie ziarno niepewności w sercu Dmitrij'a . Nie znał Sergei'a i jeszcze nie mógł mu całkiem zaufać , a to , co powiedział Jun jeszcze bardziej namieszało mu w głowie . Zapatrzył się nieprzytomnie na jego odjeżdżający samochód i głęboko westchnął . Jak teraz sam o tym pomyśli to jednak zrąbana ta Rosja . Ledwo co kogoś poznał, a już ma wątpliwości czy mu zaufać przez słowa... innego nieznajomego . To wszystko stawało się już zbyt poplątane jak na jego umysł . Sergei wydawał mu się być naprawdę miły ale jednak jego ostatni „odpał" nie dawał mu spokoju . Sam by się wkurzył gdyby ktoś , nawet znajomy , grzebał w jego rzeczach , a dla mężczyzny był przecież jeszcze kimś obcym co mogło go zdenerwować podwójnie . Ale czy mimo wszystko jego reakcja nie była ZBYT gwałtowna i agresywna ?
Poczuł jak ktoś klepnął go w plecy
-Aż tak ci się Jun spodobał ? -powiedział niezadowolony Sergei widząc jak chłopak patrzył się na ulicę , z której niedawno zniknął czarny samochód brata .
- Fajny z niego gość ... -westchnął- ale bez przesady z tym podobaniem . Nawet jeśli nie śmiałbym rozwalać jego związku . Z resztą niezbyt mój typ .
- Ty tak na poważnie ? -zapytał z niedowierzaniem - To znaczy , nie wnikam .
- Dobrze , że sam nie musiałem tego mówić i szkoda jeśli to coś zmieni . -westchnął
-Raczej nie za wiele -odwrócił wzrok i również zapatrzy się na odjeżdżające samochody . Poczuł tą napiętą atmosferę , która towarzyszyła również wyznaniu Jun'a . Ale jako pupilek rodziny został przyjęty z „zawsze będziemy cię kochać , to nic nie zmienia i jest zupełnie normalne". Sergei mógł się założyć , że w takiej sytuacji jego potraktowali by zupełnie na odwrót . -Idziemy gdzieś ? Muszę potem jeszcze coś załatwić na mieście , więc gdybyś dał radę ogarnąć psy byłoby cudownie -popatrzył na niego błagalnie .
- Przecież ja żyję dla tych słodziaków ! - prawie wykrzyczał i jeszcze raz wyściskał zakochane w nim zwierzaki .
                                      🏳️‍🌈🏳️‍🌈🏳️‍🌈
      Poszli krętą uliczką dalej w miasto . Przy okazji Sergei wytłumaczył chłopakowi jeszcze parę „kwadratowych hieroglifów" , żeby umiał on chociaż cokolwiek przeczytać. Nie przejmowali się zbytnio czasem , bo nie musieli nigdzie być na umówioną godzinę , więc pozwolili sobie na dłuższe błąkanie się wsród domów . Mężczyzna mimo braku celu ich wyprawy starał się skierować w stronę centrum miasta , gdyż musiał coś tam później załatwić.
- Dmitrij , bierz pierwszy lepszy autobus i pojedź do mojego domu , bo nie ma sensu żebyś dalej ze mną szedł - to mówiąc wręczył nastolatkowi klucz do mieszkania i wskazał mu najbliższy przystanek - wszystkim dojedziesz do okolicy mojego domu.
- Aa ... eee dzięki ..
                                      🏳️‍🌈🏳️‍🌈🏳️‍🌈
Po tym , jak wysiadł z autobusu błąkał się jeszcze chwilę zanim udało mu się znaleźć dom Sergei'a . Wyciągnął klucz z torby i otworzył masywne drzwi po czym z niemałym wysiłkiem je otworzył. Na początku miał w planach aby tylko rozsiąść się na podłodze lub kanapie , jednak jego myśli nie opuszczał jeden pomysł „A gdyby tak przebadać te papiery? - Nie , Sergei by się wkurwił" .
Aby zwalczyć swoją chorobliwą wścibskość zabrał się za zaparzanie herbatki , a potem wziął jakąś książkę z regału i pech chciał aby wypadło z niej jakieś stare zdjęcie . Zdziwiony podniósł fotografię i w tym momencie jego serce zabiło z podniecenia . „To zdjęcie ... znam je ... Studniówka w klasie mojej mamy!"
Przyjrzał się dokładniej zdjęciu . „Byli w jednej klasie ? Chyba wszystko na to wskazuje" . Teraz już nie mógł powstrzymać swojej rozbudzonej ciekawości . Przekartkował wszystkie książki i udało mu się znaleźć jeszcze zdjęcia jego mamy trzymającej za rękę jakiegoś bruneta i nie potrzebował nawet minuty aby rozpoznać w chłopaku Sergei'a .
„Czemu ja nic o tym nie wiem ?!" Zszokowany zaczął przewalać szuflady i poznajdywał w nich jakieś kartki ze szpitali . „Ze smutkiem informujemy pana , że pańska fobia jest trudna do wyleczenia i jeśli nie będzie się pan stosował do zaleceń psychiatry raczej nic na to nie poradzimy- fobia?"
Poprzewalał wszystkie kartki na podłodze i w końcu wypatrzył jakiś papierek ze szpitala . „Pedofobia i pańska choroba- pedofilia !? . A nie , pedofobia". Skarcił się w myślach u szybko sprawdził w internecie o co chodzi . „Strach przed dziećmi -nazwa ma sens ...". Wziął się teraz za przekopywanie stosików , które znajdowały się na podłodze . „Pedofobia , zaburzenia , agresja".
Poczuł się źle i zrozumiał , że nie powinien był tego czytać . W końcu to prywatna sprawa mężczyzny . Lekko przybity postarał się schować dowody swoich poszukiwań i gdy chował już ostatnią kartkę za sobą usłyszał huk . Odwrócił się i zauważył coś , a raczej kogoś , kogo najbardziej się obawiał- Sergei.
- Ee .. ja ...- zanim zdążył coś powiedzieć mężczyzna chwycił go za bluzę ale po chwili opanował się i dał sobie spokój z kolejnym atakiem .
- Świetnie , naprawdę super . -wkurzony , może nawet trochę zawiedziony wskazał Dmitrij'owi drzwi - Masz hotel ... ten niedaleko mojego domu . Idź tam , bo narazie nie chcę cię widzieć ...

😭😭😭 Mi samej jest smutno . Może walentynkowy rozdział poprawi wam trochę humor ;(

Arbuzowa lemoniada // bxb |ZAWIESZONE|Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz