Ze skrajności w skrajność

58 6 0
                                    

      Dmitry bił się z myślami . Siedział na swoim bagażu i bez zbędnych emocji przyglądał się innym klientom linii lotniczych , których cel lotu nie był pewnie taki sam jak jego . Był lekko poddenerwowany ucieczką w domu zaraz po najgorszym momencie w życiu jego matki - śmierci kochanej prababki .                                                                                                                                                              Czuł się podle , gdyż wiedział , iż swoim zachowaniem sprawi rodzicielce jeszcze więcej problemów ale jeszcze sekundę temu uznał , że to idealny moment , więc nie chciał już więcej walczyć ze swoimi myślami . Widział , że i tak przegrałby tą wojnę . Starał się ignorować telefon , który co parę sekund dawał znak o swoim istnieniu nagłym i silnym brzęczeniem, które nie pozwalało chłopakowi na zebranie myśli . Mimo kompletnego braku złudzeń co do treści wiadomości wyciągnął urządzenie z kieszeni i spojrzał na wyświetlacz .

                                                                                        19:03

Mama: Dmitry , daj znać jak poszedłeś do sklepu

                                                                                         19:57

Mama: Halo , już chyba trochę za długo cię nie ma !
Mama: Gdzie ty się znowu włóczysz ?

                                                              [You have 3 missed calls from ''Mama'']

                                                                                         22:00

Mama: Dmitry , będą konsekwencje . Możesz być pełnoletni ale nadal jestem twoją mamą i się o ciebie martwię .

                                                             [You have 7 missed calls from ''Mama'']

                                                                                     23:00

Mama: Zadzwoń rano , gdzie jesteś 1
Mama: *!

                                                               [You have one missed call from ''Mama'']
//

      Dmitry westchnął ciężko .  Pewnie ciężar przygniatający go dalej kontynuował by swoją powinność gdyby nie nagłe oprzytomnienie . W końcu o 23:10 miał samolot . Szybko zagrał bagaże i biegiem ruszył na ostatnie sprawdzenie biletów , po czym wsiadł do samolotu . Aby lot upłynął mu w miarę szybko i bezstresowo włączył tryb samolotowy , nie tylko dla większego bezpieczeństwa ale także po to , by natarczywe wiadomości od matki nie zamieniły się w głęboką lawinę niekończącego się spamu troski . Podłączył słuchawki i pozwolił sobie na chwilowe (jak mu się wydawało) odpłynięcie .


//

      Usłyszał dziwne dźwięki i poczuł jak ktoś szturcha go w ramię . Na początku nie zamierzał nawet otworzyć oczu jednak gdy tylko pomyślał o tym , że jego upragniona kolacja już nadeszła zerwał się natychmiast . To co uprzytomnił sobie po rozbudzeniu z jednej strony trochę go rozczarowało ale jednak poczuł ulgę . Ominął go posiłek , a żołądek zdychał z głodu , ale nareszcie - był w kraju , z którego tak naprawdę pochodził . W miejscu , które pozostawało w jego domu tematem tabu . W mieście , które było jego rodzinnym . W stolicy kraju ... nie miał już słów . Nie czuł się wielkim patriotą ale zakochany był w samej myśli o tym , że pozna tak zagadkowego jakim był jego ojciec . Nie winił go za to , że go zostawił . Widocznie miał jakiś ważny powód ...

Arbuzowa lemoniada // bxb |ZAWIESZONE|Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz