2《sny uzależniają》

360 58 3
                                    

- Taehyung, odezwij się - nakazał starszy mężczyzna siedzący po drugiej stronie biurka znajdującego się w gabinecie psychiatry.

Taehyung siedział sztywno na krześle naprzeciw mężczyzny.

Pustym i obojętnym wzrokiem wpatrywał się w swoje dłonie, które ciasno ze sobą splecił. Chłopak bał się unieść spojrzenie. Bał się i wstydził się patrzeć w jakiekolwiek oczy.

Włosy w barwie wyblakłej czerwieni opadały na jego oczy i ku uciesze chłopaka częściowo je zasłaniały.

- Opowiedz coś o sobie - polecił łagodnym głosem psychiatra - Zareaguj jakkolwiek.

Taehyung pokręcił przecząco głową, wciąż nie unosząc spojrzenia.

- Boisz się czegoś?

Chłopak zawahał się. Jednak mimo wątpliwości zareagował przytakując głową.

- Patrzenia w oczy?

Mężczyzna zauważył lekkie skinięcie. Chłopak po chwili usłyszał piszący długopis.

Mężczyzna podczas rozmów zapisywał najważniejsze informacje, które był w stanie wyciągnąć od zamkniętego w sobie chłopaka.

Jedną z takich informacji była właśnie teza możliwej fobi polegającej na strachu utrzymywania kontaktu wzrokowego.

- Boisz się czegoś jeszcze?

Chłopak kiwnął delikatnie głową.

- Spania. - szepnął cicho Taehyung.

Psychiatra uniósł delikatnie brwi.

- A co to oznacza?

Chwila ciszy.

- Snów. - odpowiedział jednym słowem.

- Miewasz koszmary? - spytał starszy, z nadzieją oczekując na odpowiedź, gdyż była ona bardzo cenna.

Taehyung zawahał się ponownie. Czy sny ukochanej osoby były rzeczywiście koszmarem?

- To są bardzo przyjemne sny. Uzależniają. Sprawiają, że nie chcę się budzić. - szeptał chłopak zachrypniętym głosem, który był spowodowany prawdopodobnie wielką małomównością.

Nie unosił wzroku ani głowy. Miał opuszczoną twarz ku dole, mając nadzieję, że przydługa grzywka zasłania oczy i chociaż częściowo twarz.

Wstydził się łez.
A teraz płakał.

Psychiatra zauważył to.

- Czy chcesz bardziej porozmawiać o tym, przez co źle się czujesz? - zapytał, jednak chłopak natychmiastowo zaprzeczył głową.

Mężczyzna widział, że z każdą minutą chłopak cierpi coraz bardziej.

Kim Taehyung, pacjent i podopieczny psychiatry Lee Jungsuka, trafił na oddział depresyjno-lękowy ponad miesiąc temu. Został przewieziony przez karetkę, gdzie był w stanie szoku. Nie umiał normalnie funkcjonować, odezwać się, czy zareagować na cokolwiek.

Nikt nie wie, co jest powodem szoku pourazowego poza samym chłopakiem.

Lee jest jednak na dobrej drodze, gdyż udaje się małymi kroczkami odbudowywać kontakt z Taehyungiem.

- Taehyung, odprowadzę cię teraz do twojego pokoju, a jutro ponownie porozmawiamy, dobrze?

Lecz zamiast odpowiedzieć, chłopak tylko skinął głową.

~~~

Lee Jungsuk wpatrywał się w papiery swojego podopiecznego.

Kim Taehyung, lat dziewiętnaście. Ukończona szkoła średnia. Rodzina; matka Kim Yeri oraz ojciec Kim Yeongmin. Rodzeństwa brak. Zamieszkuje Seul, Korea Południowa.
Na nic nie choruje przewlekle ani psychiatrycznie.

Psychiatra czytał ogólne informacje tysięczny raz, jakby miało to w sobie ukryte sekrety.

Jednak nie dawało to nic.

Kim Taehyung był w pewnością ciekawą osobą.
Lee zdążył zauważyć, że chłopak jest niezwykle zamknięty na świat. Podczas codziennych rozmów z chłopakiem, dzisiaj odezwał się najwięcej, co z jednej strony jest pozytywnym krokiem naprzód, jeśli chodzi o pozbycie się stresu pourazowego.

Jednak to, co konkretnie Taehyung oznajmił.

Boi się spać, ponieważ jego sny są tak piękne, że uzależniają, przez co on sam nie chce się budzić.

Nie było to dobrą informacją.

Jeśli Taehyung mógł mieć myśli samobójcze, mogło mu przyjść do głowy to, żeby zasnąć, ale na zawsze.

Chociaż... wciąż istnieje strach przed czymś uzależniającym, co jednak mówi o tym, że chłopak jest świadomy tego, co jest złe dla niego.

Jungsuk westchnął. Czuł się bezradnie. Nie wiedział co robić ani jak działać. A widział doskonale, jak chłopak przez coś cierpi

𝙉𝙄𝙂𝙃𝙏𝙈𝘼𝙍𝙀 𝘷𝘮𝘪𝘯 ✓Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz